Chrześcijanie, którzy chcą się podobać Panu, często mają pytania dotyczące dziesięciny. Słownik definiuje słowo „dziesięcina” jako „dziesiątą część czegoś, co się płaci jako dobrowolny wkład lub jako podatek, zwłaszcza na utrzymanie instytucji religijnej”. Była to powszechna praktyka w Starym Testamencie i była wymagana od członków narodu izraelskiego.
Wielu chrześcijan uważa, że ta zasada dawania jednej dziesiątej powinna być przeniesiona do Nowego Testamentu w dawaniu na kościół i inne organizacje chrześcijańskie. Billy Graham pasowałby do tej kategorii. Powiedział on: „Przekonaliśmy się w naszym własnym domu, podobnie jak tysiące innych, że Boże błogosławieństwo dla dziewięciu dziesiątych, gdy dajemy dziesięcinę, pomaga jej zajść dalej niż dziesięciu dziesiątym bez Jego błogosławieństwa”. Jednak nawet wtedy pytanie, czy dawać dziesięcinę z dochodu netto czy brutto, nie znajduje odpowiedzi w Piśmie Świętym, podobnie jak pytanie, czy dawać ją w całości lokalnemu kościołowi, czy też włączyć do niej inne służby. Uważamy, że takie decyzje powinny być oparte na osobistym przekonaniu.
Inni chrześcijanie, którzy pobierają dziesięcinę, robią to po prostu dlatego, że szanują tę starotestamentową zasadę i uważają, że jest ona pomocna w rozpoczynaniu dawania. Nie wierzą jednak, że dziesięcina jest obowiązkiem wynikającym z Nowego Testamentu. Nie ma o niej wzmianki w Nowym Testamencie, chyba że w opisie praktyk starotestamentowych lub w Ewangeliach, gdzie Jezus zwraca się do ludzi, którzy podlegali starotestamentowemu prawu. Zwróć uwagę na komentarze Jezusa do faryzeuszy w Ewangelii Łukasza 11:42.
Nowotestamentowe nauczanie na temat dawania, które może być dla ciebie pomocne, znajduje się w 1 Liście do Koryntian 16:2: „Pierwszego dnia każdego tygodnia niech każdy z was odkłada pewną sumę pieniędzy, stosownie do swoich dochodów.” Ten fragment zwraca uwagę na cztery kwestie: powinniśmy dawać indywidualnie, regularnie, metodycznie i proporcjonalnie.
Sprawa twojego dawania jest między tobą a Bogiem, a On zawsze bierze pod uwagę nasze okoliczności. On wie, kiedy są one poza naszymi możliwościami kierowania i kontrolowania. Ważne jest, abyśmy postrzegali dawanie jako przywilej, a nie jako ciężar. Nie powinno to wynikać z poczucia obowiązku, ale raczej z miłości do Pana i pragnienia, aby Jego królestwo się rozwijało.
Drugi List do Koryntian 9:6-7 mówi: „Pamiętajcie o tym: Kto sieje skąpo, skąpo też będzie żąć, a kto sieje hojnie, hojnie też będzie żąć. Każdy niech daje to, co postanowił w swoim sercu, a nie niechętnie lub pod przymusem, gdyż Bóg miłuje radosnego dawcę.”
Głębsze pytanie, widzicie, jest takie: Co ma pierwszeństwo w naszym życiu? Czy Chrystus jest naprawdę na pierwszym miejscu, czy też stawiamy siebie i nasze własne pragnienia na pierwszym miejscu? Upewnij się, że Chrystus jest na pierwszym miejscu w twoim życiu, a potem poproś Go, aby cię prowadził.