How One Woman Lost 100 Pounds And Fell In Love With Running In The Process

Zakładanie butów, przypinanie zegarka z GPS i wyruszanie na długi bieg to rzeczy, które 26-letnia Rebecca Grafton, blogerka stojąca za My Girlish Whims, zaczęła doceniać. W styczniu 2014 roku było inaczej – ważyła 246 funtów, a bieganie było czymś, czego unikała. Ale w tym miesiącu zarezerwowała letnie wakacje na Jamajce i zdecydowała, że chce nabrać kształtów. „Nie chciałam pojechać na wycieczkę, wrócić i spojrzeć na zdjęcia z moich zabawnych tropikalnych wakacji i nie być w stanie pamiętać, jak dobrze się bawiłam”, mówi.

Zobacz więcej

Wraz ze zdrową, zbilansowaną dietą, jedną z głównych zmian, jakich dokonała, była decyzja o rozpoczęciu regularnego biegania – mimo że tego nie znosiła. „Byłam tą dziewczyną w liceum, która co roku na lekcji w-fu chuchała i dmuchała na bieżnię, kiedy musieliśmy przebiec jedną milę” – wspomina. Obecnie jej biegi po szlakach i sesje na bieżni to jedne z najprzyjemniejszych elementów jej nowego, zdrowego stylu życia. Oto jak do tego doszła – i straciła 100 funtów w tym procesie.

Gdy zdecydowała się zacząć ćwiczyć, bieganie było prostym (ale wymagającym) sposobem na rozpoczęcie.

This image may contain Human, Person, Face, Clothing, Apparel, Electronics, Phone, Mobile Phone, and Cell Phone
Courtesy of Rebecca Grafton

Bieganie było pierwszym ćwiczeniem, na które zdecydowała się Grafton podczas swojej podróży mającej na celu utratę wagi, ponieważ łatwo było zacząć – wszystko, czego potrzebowała, to para butów do biegania i ścieżka na świeżym powietrzu lub bieżnia. Nie oznacza to jednak, że było to łatwe. „Mam selfie, które zrobiłam po pierwszym treningu, który wykonałam po tym, jak zobowiązałam się do utraty wagi – moja twarz jest czerwona jak burak i wystawiałam język, ponieważ byłam spocona, ale byłam bardzo dumna, ponieważ wskoczyłam na moją bieżnię i popchnęłam się, aby kontynuować”, mówi Grafton.

Grafton utknęła z bieganiem około trzech razy w tygodniu, ponieważ doszła do wniosku, że jeśli jest ciężko, to może po prostu działa. „Pamiętam jeden bieg na bieżni, który zrobiłem na początku mojej podróży – normalnie dotarłbym do 15 minut, a następnie zatrzymałbym się i chodził. Doszedłem do 15 minut i pomyślałem: „Myślę, że mogę to kontynuować. Przebiegłem całe 30 minut bez zatrzymywania się. To było dla mnie coś wielkiego. To sprawiło, że poczułam się upoważniona – byłam w stanie przeforsować wszystkie chuchania, dmuchania i podrygiwania.”

Jej wtorkowe wieczorne biegi stały się czymś, na co czekała z niecierpliwością.

Do czasu, gdy Grafton wyjechała na wakacje w maju, zrzuciła 30 funtów i zdecydowała, że chce to kontynuować. Jej celem było zrzucenie kolejnych 26 funtów. „Po prostu zdecydowałam, że bez względu na to, ile razy nawalę po drodze, nie mogę się poddać” – mówi. Jednym ze sposobów na utrzymanie motywacji było ciągłe stawianie sobie wyzwań.

„Wpadłam w rutynę, gdzie wtorki były jednym z moich dni biegowych”, mówi Grafton. „Mieszkam w pobliżu ładnego szlaku, który prowadzi przez las, a moje wtorkowe biegi po pracy stały się dla mnie zabawą. Oddychanie świeżym powietrzem, cieszenie się naturą i zmuszanie się do pokonywania kolejnych kilometrów bez robienia przerw na spacery stało się dla mnie oczyszczającym doświadczeniem.” (Ona pozostałaby aktywna przez robienie Zumba i at-home fitness DVD na jej nie biegowe dni.)

Wtedy ona zdecydowała się zapisać na kilka wyścigów.

Image may contain: Human, Person, Clothing, Apparel, Shorts, and Spandex
Courtesy of Rebecca Grafton

A year after starting her weight-loss journey, Grafton had lost 77 pounds and found her groove with running, so she decided to sign up for her first race, a 5K. „Początkowo myślałam, że nie powinnam się zapisywać, dopóki nie będę w stanie przebiec pełnych 3,1 mil bez zatrzymywania się… z jakiegoś powodu czułam, że nie będę 'prawdziwą biegaczką’, jeśli nie będę w stanie tego zrobić” – mówi Grafton. „Pamiętam, że myślałam: nie jestem biegaczką, bo nie zapisałam się jeszcze na żadne wyścigi, albo nie jestem biegaczką, bo mam taką nadwagę”. Ale kiedy pomyślała o postępach, które zrobiła i czasie, który włożyła, wiedziała, że może to zrobić (nawet jeśli oznaczało to robienie kilku przerw podczas wyścigu). Później tego samego roku przebiegła kolejne 5K w swoim rodzinnym mieście (wygrywając swoją grupę wiekową).

Miała również na oku większy cel: półmaraton. Zbliżający się dzień wyścigu służył jako motywacja do cięższego wysiłku i pokonywania kolejnych kilometrów. To było wyzwanie, ale przekroczenie linii mety w listopadzie było momentem, którego Grafton nigdy nie zapomni. „Jak tylko zobaczyłem linię mety, zacząłem się uśmiechać. Trenowałam od miesięcy, a ostateczne przekroczenie tego celu było dla mnie tak radosnym momentem”, mówi Grafton.

Dwa lata po rozpoczęciu swojej podróży odchudzającej, Grafton pokonała niekończące się mile – i straciła 100 funtów.

Image may contain: Clothing, Apparel, Dress, Human, Person, Grass, Plant, Fashion, Evening Dress, Gown, Robe, and Female
Courtesy of Rebecca Grafton

W styczniu 2016 roku Grafton trafiła na ważny kamień milowy: oficjalnie straciła 100 funtów. „Kiedy po raz pierwszy chciałam schudnąć, ustaliłam wagę docelową na 190 funtów, ponieważ to była 'wygodna’ odległość od 200”, mówi. „To było jeszcze 56 funtów do stracenia, co brzmiało jak ogromna liczba, ale wiedziałam, że muszę po prostu zacząć. Więc pozostałam konsekwentna i w końcu wszystko po prostu kliknęło.”

Zaangażowanie i konsekwencja są tym, co pomogło jej poprawić się jako biegaczce, ukończyć półmaraton, stracić prawie dwa razy tyle, ile wynosił jej pierwotny cel odchudzania i sprawić, aby zmiana była trwała.

„Jasne, ciężko było obudzić się o 5 rano, aby ćwiczyć w dni, w które nie mogłam tego zrobić po pracy, i ciężko było siedzieć tam jedząc kurczaka i warzywa, kiedy szef zamówił pizzę na lunch w piątek. Ale z dnia na dzień stawało się to coraz łatwiejsze. Teraz mój styl życia stał się nawykiem, który naprawdę lubię”, mówi.

Dzisiaj inspiruje innych poprzez sukces, na który ciężko pracowała (w tym roku znalazła się w People Magazine). Utrzymuje się przy zdrowym odżywianiu, śledząc swoje makroskładniki, dzięki czemu zachowuje zdrową równowagę między węglowodanami, tłuszczami i białkami, a także nadal ćwiczy – w tym biega. Lubi zapisywać swoje długie wybiegania w weekendowe poranki, zaczynając dzień od batonika proteinowego i kawy, a następnie zakłada buty i pokonuje kilka spokojnych kilometrów. Rozważa zapisanie się na pełny maraton, ale na razie po prostu cieszy się każdym krokiem.

„To dlatego biegam – nie dbam o moje tempo lub ile kalorii spalam, ale po prostu uderzam w szlak w kółko, jedna stopa po drugiej, i cieszę się procesem.”

Możesz również polubić: Ashley Graham’s 5 Favorite Bodyweight Exercises

.