Dlaczego mormoni są dobrymi sąsiadami

Starszy Larry Y. Wilson, autor tego artykułu, pełni obecnie funkcję Władz Naczelnych Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Jest absolwentem zarówno Uniwersytetu Harvarda, jak i Uniwersytetu Stanforda. W większości statystyki cytowane w tym artykule są oparte na niezależnych badaniach dotyczących praktykujących Świętych w Dniach Ostatnich.

Ten artykuł został również opublikowany na Patheos.com.

W samym środku II Wojny Światowej Franklin D. Roosevelt natknął się na wycinek z gazety dotyczący rodowodu premiera Anglii Winstona Churchilla i jego żony Clementine. W artykule odnotowano wspólne dziedzictwo tej pary z mormonami z Utah. Ponieważ Roosevelt i Churchill zdążyli się już zaprzyjaźnić, prezydent wysłał premierowi wycinek wraz z żartobliwym listem.

„Do tej pory nie zaobserwowałem u żadnego z Was żadnych wybitnych cech mormońskich” – napisał. „Ale od tej pory będę ich szukał”. Dalej dodał: „Mam bardzo wysokie mniemanie o mormonach. … są oni doskonałymi obywatelami.”

Ostatnio jeden z prawosławnych chrześcijańskich komentatorów zauważył, że wiara tworzy „przykładnych ludzi”, którzy z kolei „są dobrymi sąsiadami.”

Dzisiaj istnieje coraz więcej niezależnych badań sugerujących, że członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, czasami nazywani „mormonami”, rzeczywiście są dobrymi sąsiadami i obywatelami.

Najnowsze badania ujawniają, że praktykujący Święci w Dniach Ostatnich są zdrowsi, szczęśliwsi, lepiej wykształceni i bardziej przywiązani do wartości rodzinnych. Są oni również bardziej skłonni do kontaktów społecznych i angażowania się w wolontariat i działalność charytatywną. Ten związek pomiędzy tym, w co wierzą wierni Święci w Dniach Ostatnich, a tym, do czego czują się zmuszeni w związku z tą wiarą, jest niewiarygodnie potężną siłą wewnątrz wiary. Nie oznacza to, że członkowie Kościoła nie doświadczają trudnych zmagań i poważnych problemów – wiem z pierwszej ręki, że tak jest. Raczej oznacza to po prostu, że wiara i styl życia Świętych w Dniach Ostatnich uczęszczających do kościoła dostarcza wyjątkowych zasobów, które pomagają sprostać życiowym wyzwaniom. Z kolei ci członkowie Kościoła są dobrze wyposażeni, by nieść pomoc społecznościom, w których żyją.

Zdrowie

Kodeks zdrowia Świętych w Dniach Ostatnich jest jedną z najbardziej wyróżniających cech wiary. Kodeks ten, przekazany przez objawienie prorokowi założycielowi Kościoła, Józefowi Smithowi, zachęca do jedzenia ziaren, owoców, warzyw i ziół, ale zdecydowanie odradza używanie tytoniu i spożywanie alkoholu, herbaty i kawy. Dodatkowo, raz w miesiącu praktykujący Święci w Dniach Ostatnich rezygnują z jedzenia na 24 godziny w ramach postu. Następnie to, czego nie wydadzą na posiłki, przekazują ubogim jako „postną ofiarę” lub jałmużnę. Ta religijnie uwarunkowana dieta ma głęboki wpływ na zdrowie fizyczne wyznawców przez całe życie.

Aby lepiej zrozumieć ten efekt, UCLA School of Public Health przyjrzała się populacjom, które praktykowały wiarę przez dłuższy okres czasu. W 25-letnim badaniu podłużnym skupiono się na członkach Kościoła w Kalifornii i stwierdzono, że osoby te – szczególnie te, które były zamężne, nigdy nie paliły, uczęszczały do kościoła co tydzień i miały co najmniej 12 lat wykształcenia – miały całkowite wskaźniki zgonów, które były jednymi z najniższych, jakie kiedykolwiek odnotowano w dobrze zdefiniowanej grupie, śledzonej przez 25 lat. Mieli oni również „jedną z najdłuższych długości życia, jakie kiedykolwiek odnotowano”. Średnia długość życia kobiet Świętych w Dniach Ostatnich wynosiła 86,1 lat – pięć i pół roku dłużej niż porównywalnych kobiet w Stanach Zjednoczonych. Mężczyźni Świętych w Dniach Ostatnich mieli oczekiwaną długość życia 84,1 lat – prawie dziesięć lat dłużej niż porównywalni mężczyźni. Autorzy tego badania okresowo publikowali wyniki, a najnowsza aktualizacja, zakończona w 2007 roku, zawierała następujący komentarz: „Niskie wskaźniki zgonów . . obserwowane w ciągu pierwszych 8 lat utrzymywały się przez 25 lat”. Imponujące jest to, że wyniki te utrzymywały się tak długo.

Odrębne badania wykazały korzyści dla zdrowia serca związane z postem. Naukowcy z Intermountain Health Care odkryli, że ludzie, którzy pościli raz w miesiącu, tak jak Święci w Dniach Ostatnich, byli o około 40 procent mniej narażeni na zdiagnozowanie zatkanych tętnic niż ci, którzy nie pościli regularnie. Przez dziesiątki lat specjaliści medyczni uważali, że używanie tytoniu prawdopodobnie wyjaśnia zasadniczo wszystkie różnice w częstości występowania chorób serca między Świętymi w Dniach Ostatnich a innymi osobami. Jednak po uwzględnieniu palenia tytoniu badacze nadal zauważali niższy odsetek chorób serca wśród członków Kościoła. Przeprowadzili badanie, aby dowiedzieć się dlaczego.

Skupili się na innych praktykach Świętych w Dniach Ostatnich: comiesięcznym poście, unikaniu herbaty, kawy i alkoholu, cotygodniowym odpoczynku, chodzeniu do kościoła oraz poświęcaniu czasu i pieniędzy na cele charytatywne. Tylko post spowodował znaczącą różnicę. Co zaskakujące, różnica utrzymała się nawet wtedy, gdy badacze wzięli pod uwagę wagę, wiek i warunki takie jak cukrzyca, wysoki poziom cholesterolu czy wysokie ciśnienie krwi. Jest jasne, że praktyki związane z byciem wiernym członkiem Kościoła, w tym poszczenie, prowadzą do lepszego zdrowia i długowieczności.

Szczęście

Choć lepsze zdrowie również przyczynia się do osobistego szczęścia, wiele innych czynników wpływa na wysoki poziom zadowolenia z życia zgłaszany przez Świętych w Dniach Ostatnich. W swojej przełomowej książce American Grace (Amerykańska łaska), autorzy Robert Putnam i David Campbell analizują obszerne badania sugerujące pozytywny związek pomiędzy religią a zadowoleniem z życia – mówiąc prościej, „wielu badaczy stwierdziło, że ludzie religijni są szczęśliwsi”. Mormoni, oczywiście, nie są wyjątkiem. W 2009 roku zarówno Gallup, jak i Forbes uznały Utah, stan o największym zagęszczeniu mormonów, za stan, w którym obywatele mają najwyższy poziom „dobrobytu” lub „jakości życia”

Na początku tego roku Pew Research Center’s Forum on Religious Life opublikowało obszerne studium zatytułowane Mormoni w Ameryce. To kompleksowe spojrzenie na Świętych w Dniach Ostatnich wykazało, że „przytłaczająca większość z nich jest zadowolona z własnego życia i ze swoich społeczności”. Prawie dziewięciu na dziesięciu badanych jest zadowolonych z życia. Jest to wynik wyższy niż w przypadku ogółu społeczeństwa amerykańskiego (75%). Wśród młodszych Świętych w Dniach Ostatnich, jak podaje Pew, liczby te są jeszcze większe: „92% mormonów poniżej 50 roku życia jest zadowolonych ze swojego życia. W społeczności mormonów osoby o najwyższym poziomie zaangażowania religijnego są bardziej zadowolone z życia niż osoby o niższym poziomie zaangażowania religijnego (91% do 78%).

W swojej książce Putnam i Campbell zauważają, że „korelacja pomiędzy religijnością a zadowoleniem z życia jest silna i solidna.” Zgodnie z tym, według skali Pew Center, wierni Święci w Dniach Ostatnich plasują się wyżej pod względem religijności niż jakakolwiek inna grupa. Prawie siedmiu na dziesięciu mormonów (69%) wykazuje silne zaangażowanie religijne – więcej niż jakakolwiek inna grupa religijna objęta badaniem i znacznie więcej niż ogół społeczeństwa amerykańskiego (30%). Badania sondażowe Gallupa potwierdzają, że osoby pobożne prowadzą „zauważalnie szczęśliwsze i bardziej spełnione życie”; praktykujący Święci w Dniach Ostatnich wydają się być paradygmatycznym przykładem tego zjawiska.

Wartości rodzinne

Badania wykazały silną korelację pomiędzy skłonnościami religijnymi a wartościami skoncentrowanymi na rodzinie, które stawiają potrzeby współmałżonka, dzieci i innych osób na pierwszym miejscu. Uczestnictwo w takich wartościach, w tym w życiu rodzinnym, przyczynia się do wzrostu szczęścia osobistego. Statystyki pokazują duże uczestnictwo w życiu rodzinnym wśród Świętych w Dniach Ostatnich. U.S. Census Bureau ujawnia, że Utah ma największy w kraju odsetek gospodarstw domowych prowadzonych przez pary małżeńskie i największy odsetek domów z dziećmi. Co więcej, według badań Pew Center, dwie trzecie (67%) dorosłych mormonów deklaruje, że jest w związku małżeńskim; to o całe 15 procent więcej niż wynosi średnia krajowa. Nie jest więc zaskoczeniem, że zdecydowana większość Amerykanów utożsamia wartości prorodzinne ze Świętymi w Dniach Ostatnich. Według sondażu z 2008 roku, prawie dziewięciu na dziesięciu Amerykanów (87%) określiło mormonów jako wyznających silne wartości rodzinne.

Dla Świętych w Dniach Ostatnich rodzina jest teologicznie najważniejsza. Wierzymy, że rodziny mogą żyć razem na zawsze. Oficjalna deklaracja Kościoła, „Rodzina: Proklamacja dla świata” stwierdza, że „rodzina jest centralnym elementem planu Stwórcy dotyczącego wiecznego przeznaczenia Jego dzieci”. Nauki te wpływają na najbardziej intymne aspiracje wiernych Świętych w Dniach Ostatnich. Czterech na pięciu mormonów (81%) twierdzi, że „bycie dobrym rodzicem jest jednym z ich najważniejszych celów w życiu”, podczas gdy tylko 50% ogółu społeczeństwa jest tego samego zdania. Co więcej, prawie trzech na czterech mormonów (73%) uważa, że „udane małżeństwo jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu”, w porównaniu z 34% ogółu społeczeństwa.

Edukacja

Jeden z wybitnych uczonych nazwał niedawno „nacisk na edukację” Józefa Smitha największym dziedzictwem wiary. I rzeczywiście, badania potwierdzają, że „aktywni, uczestniczący w życiu społecznym mormoni są niezwykli pod względem poziomu wykształcenia”. Wydaje się, że jest to prawdą również poza Stanami Zjednoczonymi. W rzeczywistości, w takich miejscach jak Meksyk, gdzie standardem porównawczym jest wykształcenie ponadpodstawowe, a nie wyższe, członkowie Kościoła dwukrotnie przewyższają wskaźnik krajowy.

Święte pisma Świętych w Dniach Ostatnich deklarują, że „chwałą Boga jest inteligencja” i nauczają, że „jeśli ktoś zdobędzie więcej wiedzy i inteligencji w tym życiu poprzez swoją pracowitość i posłuszeństwo … będzie miał o wiele większą przewagę w przyszłym świecie”. Te doktryny mają głęboki wpływ. Podczas gdy wiele osób postrzega dziś zdobywanie wykształcenia jako coś, co osłabia wiarę, różne badania potwierdzają, że im więcej wykształcenia zdobędą Święci w Dniach Ostatnich, tym bardziej prawdopodobne jest, że będą aktywnie zaangażowani w Kościół. Badanie Pew Center wykazało, że zjawisko to jest wyjątkowe dla Świętych w Dniach Ostatnich. W badaniu zauważono, że „mormoni, którzy ukończyli studia wyższe, wykazują najwyższy poziom zaangażowania religijnego (84%), a następnie osoby z wykształceniem wyższym (75%). Członkowie Kościoła z wykształceniem średnim lub niższym wykazywali znacznie niższy poziom zaangażowania religijnego (50%) w tej skali.

Oprócz zachęcania do uczestnictwa w normalnych kanałach edukacyjnych, Kościół zapewnia wielopłaszczyznowy program edukacji religijnej, który rozpoczyna się w domu i jest wzmacniany przez programy wspierające naukę jednostki i rodziny.

Oprócz cotygodniowej Szkoły Niedzielnej dla wszystkich grup wiekowych, nasi młodzi ludzie uczęszczają na coś, co nazywamy wczesnoporannym seminarium. Przed rozpoczęciem normalnej szkoły wielu mormońskich nastolatków uczęszcza na godzinne zajęcia, podczas których studiują Biblię i inne pisma święte oraz historię Kościoła. Podobnie studenci uniwersytetów uczęszczają na zajęcia instytutu religijnego, które uzupełniają edukację na poziomie pomaturalnym. Te i inne osobiste studia mają efekt kumulacyjny. Na przykład, w jednym z ostatnich sondaży mormoni wykazali się największą wiedzą na temat chrześcijaństwa i Biblii, a pod względem wiedzy o innych religiach świata zajmowali trzecie miejsce po ateistach i Żydach.

Wiele osób wie, że Kościół posiada i prowadzi cztery akredytowane, nienastawione na zysk szkoły wyższe i uniwersytety, w tym Uniwersytet Brighama Younga, ale niewiele wie o mniejszych szkołach podstawowych, które Kościół prowadzi w miejscach od Meksyku po Fidżi. Kościół sponsoruje również inicjatywy alfabetyzacji na całym świecie i podjął pomysłowy program zwany Wieczystym Funduszem Edukacyjnym (Perpetual Education Fund). Wielu młodych ludzi w Kościele, którzy służą na dwuletnich misjach, pochodzi z krajów i środowisk dotkniętych znacznym ubóstwem. Zbyt często wracają oni do domu tylko po to, by ponownie stanąć w obliczu zubożałych warunków w swoim kraju, bez środków do wyjścia z tej sytuacji. Fundusz Wieczystej Edukacji zapewnia tym młodym dorosłym wsparcie i środki niezbędne do zdobycia wykształcenia zawodowego i wyższego. Po zakończeniu edukacji zwracają to, co otrzymali. Do tej pory z programu tego skorzystało ponad 50.000 osób w pięćdziesięciu jeden krajach. Średnio, ci studenci kończą swoją edukację w 2,6 roku i doświadczają od trzech do czterech razy większego dochodu po ukończeniu studiów niż przed ich ukończeniem.

Zaangażowanie społeczne

Członkowie Kościoła należą do bardzo zaangażowanej wiary i generalnie mają bliskie relacje z innymi członkami swoich lokalnych kongregacji. Ponieważ nie ma płatnej posługi, prawie każdy członek kościoła jest za nią odpowiedzialny. Może to być nauczanie, doradzanie, organizowanie, prowadzenie dokumentacji lub wykonywanie jednego lub kilku z dziesiątek innych obowiązków. W ten sposób tworzą się relacje, ponieważ Święci w Dniach Ostatnich zarówno służą sobie nawzajem, jak i służą razem. W ten sposób społeczność Świętych w Dniach Ostatnich funkcjonuje jak rozszerzona rodzina. Jak zauważa organizacja American Grace, „żadna grupa religijna w Ameryce nie czuje się cieplejsza wobec swojej własnej grupy niż mormoni”. Te więzi społeczne są wyraźnie widoczne w życiu mormońskich nastolatków.

W oparciu o wyniki Narodowego Badania Młodzieży i Religii (National Study of Youth and Religion) profesor Kenda Creasy Dean zauważyła, że „przynależność do rodziny oznacza jednocześnie przynależność do Kościoła”, a zatem „liczba dorosłych, do których nastolatki mogą zwrócić się o pomoc i wsparcie, wzrasta proporcjonalnie do pobożności religijnej nastolatków.” Stwierdziła również, że ze względu na wysoce partycypacyjną naturę wiary, „młodzież mormońska zakłada, że ich wkład ma znaczenie.”

W konsekwencji, „nastolatki mormońskie wykazały najwyższy poziom zrozumienia religijnego, żywotności i zgodności pomiędzy przekonaniami religijnymi a praktykowaną wiarą; były najmniej skłonne do podejmowania ryzykownych zachowań i konsekwentnie były najbardziej pozytywnymi, zdrowymi, pełnymi nadziei i samoświadomymi nastolatkami w wywiadach.”

Praktykujący dorośli napotykają te same wymiary wspólnoty i spójności społecznej. Jak wspomniano, jest to widoczne w godzinach, które członkowie poświęcają na pracę w kościele i w społeczności. Ludzie pracują ramię w ramię jako liderzy i nauczyciele; nawet kiedy przeprowadzają się do nowego miejsca, Święci w Dniach Ostatnich są natychmiast podłączeni do sieci przyjaciół w Kościele. Członkowie w każdym wieku mają wbudowaną infrastrukturę, która ułatwia głębokie i rozległe kontakty społeczne.

Wolontariat

Podążając za nauką Chrystusa, aby kochać się nawzajem, Święci w Dniach Ostatnich nie patrzą tylko do wewnątrz, aby służyć, ale coraz częściej wychodzą na zewnątrz. W swoim ostatnim przemówieniu Prezydent Kościoła Thomas S. Monson nauczał: „Patrząc w niebo, nieuchronnie dowiadujemy się o naszej odpowiedzialności, aby sięgać na zewnątrz”. W badaniu Pew prawie trzy czwarte respondentów (73%) stwierdziło, że praca na rzecz pomocy biednym i potrzebującym jest „niezbędna, aby być dobrym mormonem”.”

Badania nieustannie pokazują, że Święci w Dniach Ostatnich plasują się bardzo wysoko wśród tych, którzy dają nie tylko swój czas, ale także swoje środki. Poza szybkimi ofiarami lub jałmużną dla ubogich, członkowie Kościoła docierają do ludzi poprzez ustanowione programy pomocy społecznej, wspólnotowej i humanitarnej.

Po części z powodu szerokiego uczestnictwa w tych działaniach, raport Uniwersytetu Pensylwanii z 2012 roku stwierdza, że aktywni mormoni „są nawet bardziej hojni w czasie i pieniądzach niż górny kwintyl religijnych ludzi w Ameryce.” Zgodnie z tymi wynikami, typowy uczęszczający do kościoła Święty w Dniach Ostatnich spędza około 430 godzin rocznie (36 godzin miesięcznie) na wolontariacie – prawie dziewięć razy więcej niż przeciętny Amerykanin. Z tych 430 godzin 56 procent poświęca na nauczanie i służbę we własnej kongregacji kościelnej; 23 procent poświęca na wysiłki związane z kongregacyjną opieką społeczną (na przykład „współczująca służba”, gotowanie posiłków dla potrzebujących lub prowadzenie powiązanego z kościołem zastępu harcerskiego); 13 procent poświęca na służbę w ramach społecznej opieki społecznej sponsorowanej przez Kościół (na przykład uczestnicząc w projektach sprzątania i działaniach humanitarnych lub pracując w lokalnym banku żywności); i wreszcie 8 procent przeznacza na inne, niezwiązane z Kościołem cele charytatywne. Badanie dodaje, że nawet jeśli ta ostatnia kategoria „byłaby jedyną działalnością wolontariacką Świętych w Dniach Ostatnich, dorównałaby ona średniej krajowej wolontariatu wszystkich Amerykanów.”

Darowizny charytatywne

Wzór wolontariatu powtarza się w darowiznach charytatywnych. Według badań Uniwersytetu Pensylwanii, nawet jeśli wykluczy się 10 procent biblijnej dziesięciny, którą członkowie przekazują Kościołowi, ich datki na cele charytatywne wciąż przewyższają średnią krajową. Centrum Filantropii na Uniwersytecie Indiana opublikowało raport, z którego wynika, że mormoni znajdują się na szczycie wszystkich grup pod względem odsetka rocznych darowizn na cele charytatywne – zarówno pod względem przekazanych kwot, jak i odsetka dochodów (patrz tabela poniżej).

Tabela Larry'ego Y Wilsona

Według tego badania prawie 94 procent wszystkich mormońskich gospodarstw domowych przekazało średnio 4 016 dolarów rocznie, co stanowi 6.24 procent swoich rocznych dochodów – najwięcej ze wszystkich badanych grup i pięć razy więcej niż w przypadku osób bez przynależności religijnej.

Większość tych datków na cele charytatywne przeznaczana jest na wspieranie rozbudowanych programów pomocy społecznej i humanitarnej Kościoła. Kościelna opieka społeczna stanowi źródło pomocy przede wszystkim dla Świętych w Dniach Ostatnich. Pisząc w Wall Street Journal o tym programie opieki społecznej, Naomi Schaefer Riley zauważyła, że zapewnia on „rodzaj siatki bezpieczeństwa, której rząd nigdy nie będzie w stanie stworzyć.”

Zauważyła ona dalej, że system Kościoła „nie pozwala prawie nikomu wypaść poza nawias, jednocześnie zapewniając, że jego beneficjenci nie staną się zależni przez całe życie.” Święci w Dniach Ostatnich, którzy potrzebują pomocy, aby zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe, udają się do swojego biskupa i proszą o pomoc. Biskup ocenia ich potrzeby, a następnie zapewnia żywność i odzież, a także gotówkę na mieszkanie i inne niezbędne rzeczy. Biskup stara się pomóc tym osobom pracować na to, co otrzymują i znaleźć sposób na postawienie ich na nogi. Może to obejmować coaching w kościelnych centrach zatrudnienia lub doradztwo w centrach usług społecznych. Zazwyczaj ludzie są uzależnieni od pomocy żywnościowej średnio przez trzy do sześciu miesięcy, zanim znów staną się samowystarczalni.

Wysiłki humanitarne

Podczas gdy program pomocy społecznej pomaga członkom, którzy walczą o zaspokojenie swoich potrzeb, kościelny program pomocy humanitarnej skupia się głównie na ludziach, którzy nie są mormonami. Przez lata przyniósł on ulgę w cierpieniu, głodzie, pragnieniu i ubóstwie milionom ludzi na całym świecie, przeznaczając na ten cel półtora miliarda dolarów.

Kościół uczestniczył w ponad 200 dużych akcjach pomocy w przypadku katastrof, w tym w trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii w 2011 roku, trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 roku, trzęsieniu ziemi w Chile w 2010 roku, powodzi w Pakistanie w 2010 roku, tsunami na Samoa w 2009 roku, tajfunie na Filipinach w 2009 roku, trzęsieniu ziemi w Indonezji w 2009 roku, klęsce głodu w Etiopii w 2008 roku i wielu innych. Oczywiście Kościół podejmuje te projekty bez względu na narodowość czy religię odbiorców.

Wszystkie te wysiłki są możliwe dzięki hojnym datkom Świętych w Dniach Ostatnich i wielu innych dobroczynnych osób. Sto procent datków przekazywanych na rzecz Kościelnych Służb Humanitarnych trafia bezpośrednio do potrzebujących; Kościół pokrywa wszystkie własne koszty ogólne i administracyjne.

W ciągu kilku godzin od katastrofy Święci w Dniach Ostatnich współpracują z lokalnymi urzędnikami rządowymi, aby ustalić, jakie zapasy i żywność są potrzebne. Materiały są następnie natychmiast wysyłane. Po zaspokojeniu pilnych potrzeb Kościół szuka dodatkowych sposobów, aby pomóc w długoterminowych wysiłkach. Nasze podejście zawsze polega na pomaganiu ludziom w usamodzielnianiu się poprzez uczenie umiejętności i dostarczanie zasobów do samodzielnego życia.

Podczas gdy reakcja Kościoła na sytuacje kryzysowe przyciąga większą uwagę mediów, Święci w Dniach Ostatnich angażują się w wiele innych, mniej widocznych inicjatyw. Oprócz programów edukacyjnych Kościół sponsoruje bieżące działania globalne, w tym szkolenia z resuscytacji noworodków, projekty czystej wody, dystrybucję wózków inwalidzkich, leczenie wzroku i szczepienia przeciwko odrze.

Kościół sponsoruje również program Mormon Helping Hands, który łączy członków Kościoła i ich sąsiadów, aby świadczyć usługi społeczne na całym świecie. W rozpoznawalnych żółtych koszulkach wolontariusze pomagają ludziom, których życie zostało dotknięte przez katastrofy lub inne nagłe wypadki. Wolontariusze współpracują również z organizacjami rządowymi i non-profit, aby wspierać i ulepszać społeczności, w których żyją; sprzątają parki, odnawiają obiekty użyteczności publicznej i wykonują różne inne prace społeczne. Mormon Helping Hands odzwierciedla pragnienie Świętych w Dniach Ostatnich, aby podążać za przykładem Jezusa Chrystusa i służyć sobie nawzajem. Program został zapoczątkowany w Ameryce Południowej i od tego czasu rozprzestrzenił się niemal w każdym zakątku ziemi. Obecnie Święci w Dniach Ostatnich i inni wolontariusze tego programu ofiarowali miliony godzin służby na rzecz swoich społeczności.

Doświadczenie misyjne

Święci w Dniach Ostatnich również szerzą dobrą wolę i dobrą nowinę ewangelii Chrystusa jako wolontariusze-misjonarze. Znaczący odsetek młodych dorosłych, jak również coraz większa liczba starszych członków Kościoła, służy misjom prozelitycznym, humanitarnym i usługowym na całym świecie. W Kościele, misje są uważane za obowiązek dla młodych mężczyzn, podczas gdy młode kobiety służą, jeśli chcą. Prawie zawsze doświadczenie misji staje się czasem wielkiej nauki.

Młodzi ludzie zostawiają za sobą atrybuty młodzieńczego życia i starają się pomagać innym. Wielu z nich zamienia stypendia na garnitury; romantyczne związki na dwa lata bez randek; możliwości edukacji i zatrudnienia na szansę uczenia się od obcych kultur i służenia bez wynagrodzenia pieniężnego i oczekuje się, że sami zapłacą za siebie. Często misjonarze stają się biegli w nowym języku. Niektórzy z nich opuszczają bogatą okolicę i służą w miejscu ubóstwa, podczas gdy inni mają odwrotne doświadczenia. Wszyscy muszą sprostać wymagającemu harmonogramowi nauki i pracy. Misja trwa zazwyczaj dwa lata.

Jako młody człowiek studiujący na Harvardzie zwróciłem się do dziekana ds. studentów pierwszego roku, dziekana F. Skiddy’ego von Stade, aby porozmawiać o możliwości opuszczenia uniwersytetu na dwa lata w celu odbycia misji mormońskiej. Powiedział mi, że zna innych studentów, którzy wyjechali, aby służyć na misjach dla Kościoła. W każdym przypadku, powiedział, stali się oni lepszymi studentami i lepszymi członkami społeczności uniwersyteckiej. W rzeczywistości, kontynuował, „mieli lepsze poczucie tego, kim są i czego chcą w życiu; życzylibyśmy sobie, aby każdy zrobił coś takiego w czasie studiów”. Wyjechałem na misję do Brazylii i było to doświadczenie zmieniające życie.

Większość innych osób, które służą na misjach, ma podobne odczucia. Sondaż Pew Center wykazał, że 80 procent osób, które służyły na misjach, stwierdziło, że było to bardzo cenne w przygotowaniu ich do sukcesu w pracy lub karierze, a 92 procent stwierdziło, że pomogło im to we wzroście w ich własnej wierze. Chociaż wielu misjonarzy rozwija silne przekonania religijne, nie są oni zamknięci w sobie; 98 procent ankietowanych członków stwierdziło, że dobry człowiek, który nie jest ich wyznania, może pójść do nieba. Według autorów książki American Grace, był to najwyższy odsetek spośród wszystkich badanych grup religijnych.

Podsumowanie: The Mormon Next Door

Dochodząc do 15 milionów członków z około 28 660 kongregacjami w 185 narodach, krajach i terytoriach, Kościół stale się rozwija. W rzeczywistości w latach 2000-2010 liczba członków Kościoła w samych Stanach Zjednoczonych wzrosła o 18 procent. Co więcej, nasze wewnętrzne statystyki pokazują, że na nabożeństwach jest dziś więcej aktywnie praktykujących Świętych w Dniach Ostatnich niż kiedykolwiek wcześniej w naszej historii. Biorąc pod uwagę rygorystyczne wymagania wiary mormońskiej w naszej kulturze coraz łatwiejszego zbawienia, ten wzrost jest imponujący. Oczywiście wraz z tym wzrostem pojawia się wiele nowych wyzwań. Na przykład, oprócz wyzwań językowych i kulturowych, istnieje potrzeba szkolenia i zaopatrywania lokalnych przywódców w krajach, w których jesteśmy obecni; Kościół musi również zapewnić odpowiednie pomieszczenia do sprawowania kultu i materiały, takie jak Biblie, śpiewniki i egzemplarze Księgi Mormona.

Dodatkowo, podobnie jak w przypadku innych wyznań, mamy ludzi, którzy z tego czy innego powodu stają się obojętni, a nawet wrogo nastawieni. Możemy wykonać lepszą pracę, aby wspierać wzajemne zrozumienie z tymi ludźmi, niezależnie od ich przekonań. Naturalnie Kościół i jego członkowie doświadczają prawdziwych zmagań i trudności; mimo to nieustannie staramy się być lepsi i bardziej podobni do Chrystusa.

Chociaż Święci w Dniach Ostatnich dążą do wysokich standardów, oczywiście nie jesteśmy doskonali. Ale, jak sugerował Roosevelt, rzeczywiście jesteśmy dobrymi obywatelami i dobrymi sąsiadami. Newsweek w 2005 roku opisał nas jako „przymierze troski z XXI wieku”. Mamy nadzieję, że tak jest. Chcemy jako naśladowcy Chrystusa przyczyniać się do rozwoju naszych społeczności i narodów, gdziekolwiek mieszkamy. Kiedy bliźni zaczynają nas rozumieć i vice versa, błędne wyobrażenia i uprzedzenia niezmiennie się zmniejszają. Z kolei znaczące więzi wspólnoty umocnią się, pomagając uczynić każdego z nas lepszymi przyjaciółmi, obywatelami, sąsiadami i, co jest najbardziej pewne, lepszymi dziećmi Boga.

Przypisy końcowe

Franklin D. Roosevelt, F.D.R.: His Personal Letters 1928-1945 (1950), 1480.Wyniki badań stale sugerują, że wielu Amerykanów nie wie, w co wierzą Święci w Dniach Ostatnich. Przede wszystkim czcimy Chrystusa jako Zbawiciela i Odkupiciela świata oraz Syna naszego kochającego Ojca Niebieskiego. Przyjmujemy Jego łaskę i miłosierdzie oraz staramy się naśladować Jego przykład, przyjmując chrzest (zob. Ewangelia wg św. Mateusza 3:13-17), modląc się w Jego święte imię (zob. Ewangelia wg św. Mateusza 6:9-13), przystępując do sakramentu (komunii) (zob. Ewangelia wg św. Łukasza 22:19-20), czyniąc dobrze innym (zob. Dzieje Apostolskie 10:38) i świadcząc o Nim zarówno słowem, jak i czynem (zob. Ewangelia wg św. Jakuba 2:26). Podążając za naukami Chrystusa, wierzymy, że cała ludzkość może być zbawiona dzięki Jego łasce. Ponieważ Chrystus nas kocha, wierzymy, że przywrócił On swój pierwotny Kościół, opisany w Nowym Testamencie, ze współczesnymi prorokami, apostołami, cudami i ciągłym objawieniem. Te nauki leżą u podstaw i inspirują to, co Newsweek nazwał „przymierzem troski na miarę XXI wieku”. Aby dowiedzieć się więcej o doktrynach Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, odwiedź stronę Mormon.org lub Mormonnewsroom.org/article/Mormonism-101.
James E. Enstrom i Lester Breslow, „Lifestyle and Reduced Mortality among Active California Mormons, 1980-2004,” Preventive Medicine 46 (2008), 135.
Ibid.
Ibid.
Ibid.
Patrz Benjamin D. Horne, et al. „Usefulness of Routine Periodic Fasting to Lower Risk of Coronary Artery Disease in Patients Undergoing Coronary Angiography,” American Journal of Cardiology 102 (2008): 814-19; Benjamin D. Horne, et al., „Relation of Routine, Periodic Fasting to Risk of Diabetes Mellitus, and Coronary Artery Disease in Patients Undergoing Coronary Angiography,” American Journal of Cardiology, 2012, in press.
Ibid.
Robert D. Putnam i David E. Campbell, American Grace: How Religion Divides and Unites Us (2010), 490.
Patrz Elizabeth Mendes, „Wellbeing Rankings Reveal State Strengths and Weaknesses Utah, Hawaii, Montana zajmują trzy pierwsze miejsca w krajowych rankingach dobrobytu”, Gallup.com, zamieszczony 12 marca 2009 (dostęp 23 kwietnia 2012); Patrz również Rebecca Ruiz, „America’s Best States To Live: Residents of these areas have a higher quality of life than others in the U.S.,” Forbes.com, posted Mar. 11, 2009.
Pew Research Center, Mormons in America: Certain in Their Beliefs but Uncertain of Their Place in Society, Jan. 12, 2012.
Ibid., 12.
Ibid., 32.
Ibid.
Ibid.
Ibid.
Op. Cit., Putnam i Campbell, 2010, 491.
Op. Cit., Pew Research Center, 2012, 37.
Ibid.
George H. Gallup i Timothy K. Jones, The Saints among Us: How the Spiritually Committed Are Changing Our World (1991) 23.
Zobacz Walter J. Goltz i Lyle E. Larson, „Religiosity, Marital Commitment, and Individualism,” Family Perspective 25:3 (1991): 201-19.
Linda J. Waite i Maggie Gallagher, The Case for Marriage: Why Married People Are Happier, Healthier, and Better off Financially (2000).
Lee Davidson, „Utah Tops Nation in Traditional Family Categories,” Salt Lake Tribune, Apr. 25, 2012.
Op. Cit., Pew Research Center 2012, 16.
Gary C. Lawrence, How Americans View Mormonism (2008), 34.
Patrz „The Family: A Proclamation to the World”, Ensign, listopad 2010, 129.
Op. cit., Pew Research Center 2012, 51.
Ibid.
Cytowane w Hal Boyd, „Patriarchs among the Poets: Harold Bloom’s Case for the Bible as High Literature”, Deseret News, 23 września 2011. W innym miejscu Bloom napisał, że „najlepszym dziedzictwem mormonizmu po Józefie Smithie była jego pasja do edukacji”
Tim B. Heaton, Stephen J. Bahr i Cardell K. Jacobson, A Statistical Profile of Mormons: Health Wealth, and Social Life (2004), 44.
Tim B. Heaton, „Vital Statistics” w Latter-day Saint Social Life: Social Research on the LDS Church and its Members, (1998), 127.
Doctrine and Covenants 93:36.
Doctrine and Covenants 130:19.
Op. Cit., Pew Research Center 2012, 38.
Ibid, 37.
Pew Research Center, U.S. Religious Knowledge Survey, Sept. 28, 2010, 7.
Rebekah Atkin, „The Key to Opportunity: Celebrating 10 Years of the Perpetual Education Fund,” Ensign, Dec. 2011.
Op. cit., Putnam i Campbell, 2010, 503.
Kenda Creasy Dean, Almost Christian: What the Faith of Our Teenagers Is Telling the American Church (2010) 55.
Ibid., 56.
Ibid.
Zobacz Ram Cnaan, Van Evans, i Daniel W. Curtis, „Called to Serve: The Prosocial Behavior of Active Latter-day Saints,” University of Pennsylvania School of Social Policy and Practice (2012). Patrz również Op. Cit., Putnam i Campbell, 2010, 444-54.
Thomas S. Monson, „The Joy of Service, New Era, Oct. 2009.
Op. Cit., Pew Research Center 2012, 43.
Patrz Patrick Rooney, „Dispelling Beliefs about Giving to Religious Institutions in the United States,” w David H. Smith, Religious Giving: For Love of God (2010).
Op. Cit., Cnaan et.al. 2012, 17.
Ibid.
Ibid.
Ibid.
Op Cit., Rooney, 2010, 7.
Naomi Schaefer Riley, „What the Mormons Know about Welfare,” The Wall Street Journal, 18 lutego 2012, A11.
Ibid.
„Welfare Services Fact Sheet-2011,” 2012. Kalkulacja całkowitej udzielonej pomocy humanitarnej nie obejmuje kosztów ogólnych ani administracyjnych, nie obejmuje też godzin pracy wolontariuszy.
Op. Cit., Pew Research Center 2012, 40.
Op. Cit., Putnam i Campbell, 2010, 535-536.
Deseret News 2012 Church News Almanac (2012), 5.
2010 U.S. Religion Census wydany przez Association of Statisticians of American Religious Bodies cytowany w „LDS Church Reports 18 Percent Growth in 2000s”, Deseret News, 3 maja 2012.
Wewnętrzne statystyki Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
Elise Soukup, „The Mormon Odyssey,” Newsweek, 16 października 2005.

.