Coś było nie tak.
Gdy próbowałem wsiąść do samochodu, przednie drzwi nie chciały się otworzyć.
Były odblokowane. Ale drzwi się zacinały.
„Co do…?” odezwał się głos w mojej głowie.
Kupiłem samochód jakieś pięć dni temu. Wszystko powinno działać idealnie!
Próbowałem otworzyć go ponownie, teraz ostrożniej.
Ten sam wynik. Drzwi były zablokowane.
„Uh oh…”
Moje serce zaczyna bić. W mojej głowie odzywa się przerażony głos.
„Proszę, nie daj się złamać…proszę, nie daj się złamać! Dopiero co kupiłeś ten samochód w zeszłym tygodniu. Nie ma nawet 500 mil na nim!”
Zauważyłem niepokój bulgoczący w górę. Więc zwróciłem trochę uwagi na moje oddychanie. Jeśli coś się stało, chciałem być uziemiony, kiedy się z tym zmierzyłem.
I wtedy zobaczyłem…
Zgięty metal. Porysowany lakier. Kawałki mojego zderzaka leżące na chodniku.
Byłem oszołomiony.
Po chwili „To (!) nie może (!) się (!) dziać (!!!)” stawiłem temu czoła.
Ktoś wbił się w mój nowy samochód. Niecały tydzień po tym, jak go kupiłem. W pierwszym dniu podróży przez kraj.
Złość, smutek i strach uderzyły we mnie jak cios w trzewia.
W mgnieniu oka mój wewnętrzny dialog zamienił się w morze jadu, poczucia bycia ofiarą i przekleństw.
„Czy ty sobie ze mnie żartujesz?! Ktoś uderzył w mój samochód, kiedy byłem w sklepie przez 15 minut? Aha, i nikogo nie ma w pobliżu. Świetnie. Ten gnojek musiał mnie potrącić i odjechał… Prawdopodobnie zobaczył mój nowy samochód i uderzył w niego tylko po to, żeby się ze mną droczyć. Poważnie…w PIERWSZY dzień tej podróży?!”
Nie jestem dumny z mojej złej strony, ale była tam w mgnieniu oka.
Na szczęście zauważyłem to i podjąłem działania, aby zacząć odzyskiwać moje centrum.
Przyprowadziłem trochę uwagi do mojego oddychania. A kiedy moje tętno zwolniło, z powrotem wkradł się bardziej pewny siebie, kochający i uziemiony głos.
„Spokojnie. Poświęćmy chwilę na ocenę tego, co się właściwie stało. Oddychaj. Co jest teraz ważne?”
„Co jest teraz ważne?”
To pytanie stało się moją kotwicą.
Wszystko, co się pojawiło – strach, smutek i złość – było w 100% uzasadnione do odczuwania, biorąc pod uwagę sytuację.
Ale kiedy staję przed wyzwaniem, chcę podejść do niego w najbardziej efektywny sposób, jaki potrafię. A trzymanie się tego wrzącego gulaszu negatywnych emocji nie pomogłoby mi tego zrobić. Odłożyłem więc ten garnek na tylny palnik, zwróciłem większą uwagę na mój oddech i zapytałem ponownie.
„Co jest teraz ważne?”
To pytanie jest równymi częściami radykalnej akceptacji i bezlitosnego skupiania się na rozwiązaniach.
Wyzwala cię do zrobienia dwóch rzeczy naraz:
- Przyjmij rzeczywistość swojej sytuacji bez oporu.
- Sprecyzuj, jak chcesz iść naprzód, biorąc pod uwagę, że.
A potem…zrobić to, co najważniejsze.To nie było użalanie się nad sobą, pozwalanie, by mój gniew przejął kontrolę, czy marudzenie i narzekanie na to. (Wszystkie ogromne straty energii.)
To było robienie tego, co musi być zrobione.
Więc zrobiłem listę w mojej głowie. Oceń scenę. Zrób zdjęcia. Zrobić notatki. Skontaktuj się z moim ubezpieczeniem…
Moje emocje wciąż były w rozsypce. Ale przynajmniej posuwałem się do przodu.
Dopóki nie podeszła do mnie kobieta. Dała mi kartkę i powiedziała…
„To ja to zrobiłam. Uderzyłam w twój samochód.”
Na kartce było jej nazwisko i informacje o ubezpieczeniu.
Jak przetworzyłem ten zwrot wydarzeń, fala mojej energii emocjonalnej odwróciła się.
To nie był jakiś chuligan, który celowo uszkodził mój samochód. To była słodka kobieta o imieniu Joanna, której było strasznie przykro z powodu tego, co się stało.
„Co jest teraz ważne?”
Jak tylko w sprawę zaangażowała się inna osoba, pozostałe bodziec ofiarności zmył się z mojego umysłu. Zamiast tego, mogłem skupić się na połączeniu.
Położyłem lewą rękę na sercu i połączyłem się z tym przypływem nowych emocji.
- Empatia. Postawiłem się na jej miejscu. Poczułem, jak przerażające musi być przypadkowe wpadnięcie na czyjś samochód na parkingu.
- Współczucie. Nie byłem sam w odczuwaniu bólu w wyniku tego, co się stało. Czułem miłość w moim sercu i pragnąłem, aby ona mogła być uwolniona od swojego cierpienia.
- Wdzięczność. Nie miała żadnych uszkodzeń na swojej ciężarówce i łatwo mogła uciec. Ale tego nie zrobiła. Nikt nie ucierpiał w tej kolizji. Mogło być o wiele gorzej.
I znów powróciła mantra.
„Co jest teraz ważne?”
Czy mogłem zaakceptować to, co się stało? Absolutnie. To było oczywiste. I nie chciałem marnować energii emocjonalnej na opieranie się rzeczywistości.
Więc…co było teraz ważne? Co chciałem zrobić z tą sytuacją?
To przywołało kolejną z moich ulubionych refleksji: „Jak wyglądałoby to dla mnie, gdybym pojawił się na tym w najlepszym wydaniu?”
W mgnieniu oka przyszły do mnie odpowiedzi:
- „Pozostań uziemiony.”
- „Najpierw połącz się, potem rozwiąż problem.”
- „A gdybym mógł być najlepszą osobą, na której samochód kiedykolwiek wpadłeś?”
- „Uśmiechnij się.”
- „Oddychaj.”
I tak dalej…
Więc zrobiłam to, co trzeba było zrobić. I ruszyłem dalej ze swoim życiem.
Gdy życie nie idzie zgodnie z planem
Tak naprawdę liczy się tylko jedno pytanie: „Co jest teraz ważne?”
Kiedy weźmiesz sobie to pytanie do serca, przestaniesz marnować energię na rzeczy, które są poza twoją kontrolą.
Nie gubisz się w przeszłości, zatrzymując się nad swoimi rozczarowaniami. I nie odlatujesz w przyszłość, martwiąc się o to, co może się wydarzyć dalej.
Przynosisz tysiącoczną świadomość do chwili obecnej. (Co jest ważne TERAZ?) I łączysz tę obecność z jasną intencją, aby cokolwiek się wydarzy, było tak dobre, jak to tylko możliwe.
I wtedy…robisz to.
Put it Into Practice: W.I.N.?
- Zatrzymaj się, kiedy trafisz na punkt przejściowy w swoim dniu. Może stało się coś nieoczekiwanego. Może otrzymałeś trudne wiadomości. Może wydarzyło się coś wspaniałego!
- Zastanów się: Co jest teraz ważne?
- Zaakceptuj: Czy potrafisz zaakceptować to, co się stało, całkowicie i bez oporu?
- Ustal priorytety: Z tych wielu rzeczy, które mógłbyś zrobić…co jest najważniejsze? Jak by to wyglądało dla ciebie, aby pokazać się w tym w najlepszym wydaniu?
- Podejmij działanie. Zrób to, co jest najważniejsze.
- Powtórz. Wyrób w sobie nawyk zadawania sobie tego pytania. Twoje przyszłe ja będzie Ci wdzięczne.
To zadziwiające, jak szybko można przejść do porządku dziennego nad niespodziewanymi zawirowaniami w życiu, kiedy pozostaje się skupionym na teraźniejszości i na tym, co jest teraz ważne.
I nie da się przecenić różnicy między robieniem tego, a marnowaniem niezliczonych ilości energii umysłowej na rzeczy poza twoją kontrolą.
Dość ode mnie na razie…Do ciebie!
Co jest teraz ważne?
Zajmij się tym. I niech dzisiejszy dzień będzie kolejnym pięknym dniem.
Z miłością,
Patrick
PS: „Co jest teraz ważne?” tworzy również zabawny akronim -> WIN!
.