Are You Obsessed with Shooting Wide Apertures – Here’s Why You Might Want to Hold Back

Jest taka scena w oryginalnym filmie Jurassic Park, która niemal idealnie opisuje jedną z lekcji, jakich nauczyłem się dokumentując świat wokół siebie za pomocą mojego aparatu.

W tej scenie Dr. Ian Malcolm, genialny matematyk, który odwiedza prehistoryczny park, wyraża poważne zastrzeżenia co do pomysłu wskrzeszania dawno wymarłych gatunków podczas rozmowy z Johnem Hammondem, dyrektorem parku. Hammond z radością opowiada o niesamowitych przełomach genetycznych, jakich dokonali jego naukowcy. „Nasi naukowcy dokonali rzeczy, których nikt nigdy wcześniej nie zrobił”. Zdumiony Malcolm odpowiada z równym zapałem i mówi: „Wasi naukowcy byli tak pochłonięci tym, czy mogą, czy nie, że nie zatrzymali się, by pomyśleć, czy powinni”.

To samo odnosi się do obiektywów aparatów fotograficznych. Tylko dlatego, że możesz robić zdjęcia szeroko otwarte przy f/1.4 lub f/1.8, nie oznacza, że powinieneś.

ultra-wide-apertures-purple-flower

Kiedy po raz pierwszy zająłem się poważną pracą fotograficzną, byłem zdumiony mocą i zdolnością zbierania światła mojego obiektywu 50mm f/1.8. Otworzył on przede mną zupełnie nowy świat fotograficznych możliwości, które nadal odkrywam do dziś, i był w stanie tworzyć niesamowite obrazy, nawet na moim skromnym, małym Nikonie D200.

Niestety, podobnie jak naukowcy w Parku Jurajskim, nie spędziłem lat w okopach, ucząc się swojego fachu i doskonaląc umiejętności, aby dowiedzieć się, jak naprawdę wykorzystać moc tak szerokich przysłon, i przeszedłem przez fazę, w której strzelałem do wszystkiego, co szeroko otwarte, z powodu takich rzeczy jak zdjęcia w słabym świetle, głębia ostrości i oczywiście bokeh. Zawsze z bokeh.

Teraz ważne jest, aby zauważyć, że nie żałuję żadnej z tych wczesnych lekcji, ale chcę zaoferować ci kilka prostych rzeczy, których nauczyłem się przez lata, a także kilka powodów, dla których możesz chcieć trochę się uspokoić i nie strzelać szeroko otwartym obiektywem z tym fantazyjnym prime lub ultraszybkim zoomem.

Głębia ostrości może być zbyt płytka

Większość moich zdjęć wykonuję trzema obiektywami typu prime: 35 mm f/1,8, 50 mm f/1,8 i moim ulubionym 85 mm f/1,8, który nazywam moim obiektywem supermodelki. (Poważnie, mógłbyś skierować ten obiektyw na starego, spleśniałego stracha na wróble i uzyskać portret godny magazynu Vogue).

Każdy z tych obiektywów ma swój własny zestaw unikalnych zalet i ograniczeń, ale jak już pewnie wiesz, jedną rzeczą, którą mają ze sobą wspólnego jest bardzo szeroki maksymalny otwór przysłony. Oczywiście dostępnych jest wiele obiektywów o jeszcze większym otworze przysłony, takich jak Nikon 58 mm f/1,4 lub Canon 85 mm f/1,2, ale gdy trzeba się postarać, obiektyw f/1,8 lub nawet f/2,8 też nie jest zły.

Posiadanie jednej z tych ultraszerokokątnych bestii może być trochę jak jazda na tyranozaurze reksie, ponieważ sama ilość mocy do Twojej dyspozycji jest szalona. Ale, jedna zaleta szybkich primes jak to, ultra-płytka głębia ostrości, może również być nieco przekleństwem, jeśli nie jest używany prawidłowo.

Nie zamierzam kłamać, to tona zabawy, aby strzelać rzeczy z obiektywem szeroko otwartym, ale zajęło mi trochę czasu, aby dowiedzieć się, że tak jak naukowcy z Jurassic Park, może powinienem był wstrzymać się trochę. Ten portret studenta to kolejny przypadek, w którym nie miałem dobrego powodu, by fotografować z szeroko otwartym obiektywem, ale mimo to zrobiłem to, a rezultatem było zdjęcie, którego po prostu nie dało się wykorzystać. Ze względu na szeroki otwór przysłony f/1.8 i moją bliskość do fotografowanego obiektu, głębia ostrości wynosiła zaledwie kilka centymetrów. Jej lewe oko (po prawej stronie zdjęcia) jest idealnie ostre, podczas gdy druga strona twarzy jest rozmyta, a rezultatem jest dziwnie wyglądające zdjęcie, które musiałem odrzucić.

Na szczęście szybko zrozumiałem swój błąd i uzyskałem kilka innych, doskonale nadających się do użytku zdjęć, fotografując przy f/2.8 i f/4. Była to jednak jedna z tych sytuacji, w których pomyślałem, że byłoby super fajnie uzyskać niesamowite rozmycie tła przy przysłonie f/1,8, ale nie zdawałem sobie sprawy, jak prawie zniszczyłem portret w tym procesie.

85mm, f/1,8, 1/750 sekunda, ISO 400

85mm, f/1.8, 1/750 sekundy, ISO 400

Oto kolejny przykład z czasów, gdy po raz pierwszy dostałem obiektyw 50 mm i wydawało mi się, że fajnie jest robić wszystkie zdjęcia przy f/1,8 – ponieważ moje spaczone poczucie logiki podpowiadało mi, że żadna głębia ostrości nie może być zbyt mała. W rezultacie to zdjęcie kilku krokusów zawiera brzydką smugę w poprzek środka, gdzie jeden kwiat i dużo martwej trawy jest w centrum uwagi, podczas gdy reszta obrazu to rozmazany bałagan. Fotografowanie przy mniejszym otworze przysłony pozwoliłoby mi uzyskać płynne przejście między obszarami nieostrymi i ostrymi oraz ogólnie dużo przyjemniejszy obraz.

50mm, f/1,8, 1/500 sekundy, ISO 400

50mm, f/1.8, 1/500 sekundy, ISO 400

Bokeh i rozmycie tła mogą wymknąć się spod kontroli

To trochę subiektywne i otwarte na interpretację zarówno ze strony fotografa, jak i widza, ale przez lata przekonałem się, że fotografowanie przy najszerszym możliwym otworze przysłony w celu uzyskania jak największego bokeh, czyli rozmycia tła, może bardzo szybko przejść od artystycznego i interesującego do niechlujnego i niezrozumiałego.

Bokeh jest ładny i z pewnością może być użyty, by dodać artystycznego polotu do obrazu, ale kiedy jest nadużywany, może przesadzić z tematem i zrujnować obraz. Poniższe zdjęcie fioletowego kwiatu wystającego z grządki trawy pokazuje to zjawisko w akcji.

ultra-wide-apertures-purple-flowers

Kwiaty są tak usunięte z tła, że prawie jakby unosiły się w powietrzu, a efekt jest nieco niepokojący i graniczy z denerwującym. Wysadzenie tła tak bardzo usunęło wszelkie poczucie miejsca i kontekstu dla obiektu, a to co pozostało to zielono-fioletowy bałagan, który nie jest ani artystycznie interesujący, ani estetycznie przyjemny.

3. Winietowanie, aberracja chromatyczna i inne optyczne dziwactwa

Zanim powiem zbyt wiele na ten temat, być może muszę dodać trochę wstępu. Mniej kosztowne obiektywy mogą zachowywać się dziwnie, gdy fotografujesz z nimi przy szerokim otwarciu, ale droższe szkło jest zazwyczaj znacznie lepsze w tego typu sprawach. Z tym zastrzeżeniem z drogi, ważne jest, aby zrozumieć niektóre z nieprawidłowości optycznych, takich jak winietowanie, aberracja chromatyczna i miękkość, które często pojawiają się, gdy obiektyw jest otwarty tak daleko, jak to możliwe.

Winietowanie jest wtedy, gdy krawędzie obrazu wyglądają nieco ciemniej niż reszta obrazu, ze względu na to, jak światło jest manipulowane wewnątrz obiektywu, zanim trafi na czujnik obrazu w aparacie. Nie jest to zbyt duży problem w przypadku aparatów z mniejszymi matrycami, takich jak APS-C lub micro four thirds, ale z pewnością występuje, a nawet bardziej w przypadku aparatów pełnoklatkowych.

 Winietowanie może być poważnym problemem przy fotografowaniu z dużym otwarciem. Zauważ, jak centra obu zdjęć są jednakowo naświetlone, ale narożniki są znacznie ciemniejsze przy f/1.8.

Winietowanie może być poważnym problemem przy fotografowaniu z szerokim otwarciem. Zauważ, że środki obu obrazów są tak samo naświetlone, ale rogi są znacznie ciemniejsze przy f/1.8.

Jeśli fotografujesz w RAW-ach, możesz użyć Lightrooma, Photoshopa lub innych aplikacji do złagodzenia większości efektów winietowania, jeśli chcesz. Oczywiście innym rozwiązaniem jest użycie mniejszego otworu przysłony, który zazwyczaj eliminuje większość winietowania całkowicie. Winietowanie nie zawsze jest przeszkodą, a wielu fotografów, w tym ja, woli subtelne efekty dobrze użytej winiety. Może się okazać, że zaliczasz się do tego obozu, w którym to przypadku idź do przodu i fotografuj przy f/1.8 lub f/1.4 do woli.

Inną optyczną nieprawidłowością, która często podnosi swoją brzydką głowę przy szerokich otworach przysłony jest aberracja chromatyczna, która może być znacznie większym problemem, jeśli nie jesteś na nią gotowy. To zwykle objawia się jako purpurowe lub zielone kontury lub frędzle, wokół miejsc w twoich zdjęciach z ostrym kontrastem między ciemnym i jasnym. Na przykład poniższe zdjęcie zostało zrobione przy f/1.8 i na pierwszy rzut oka wygląda doskonale.

50mm, f/1.8, 1/3000 sekunda, ISO 100

50mm, f/1.8, 1/3000 sekunda, ISO 100. Na pierwszy rzut oka wygląda dobrze, ale z bliska nie wszystko jest w porządku.

Przyjrzyj się bliżej, a zauważysz duży problem wokół krawędzi większości suchych źdźbeł trawy. Brzydkie zielone aureole pojawiają się wszędzie, a jest to bezpośredni rezultat fotografowania przy szerokim otwarciu, ze względu na to, jak przychodzące światło jest przekształcane przez obiektyw w drodze do aparatu. Oto 100% wycinek obrazu obok dokładnie tego samego zdjęcia wykonanego przy f/8.

Zielone kontury obfitują po lewej stronie, podczas gdy zatrzymanie do f/8 eliminuje je całkowicie.

Zielone kontury obfitują po lewej stronie, podczas gdy zatrzymanie do f/8 eliminuje je całkowicie.

Tę optyczną niedoskonałość można często nieco złagodzić w Lightroomie, używając jego: Remove Chromatic Aberration (Usuń aberrację chromatyczną) opcji w panelu Develop. Ale nawet wtedy wyniki nie są idealne, i często będziesz pozostawiony z obrazami, które nadal pokazują jakieś zielone lub fioletowe artefakty, lub tracą trochę koloru z innych części obrazu. Zamiast bawić się w naprawianie tych problemów w postprodukcji, wolę po prostu unikać tego od samego początku i fotografować przy nieco mniejszym otworze przysłony. To zazwyczaj rozwiązuje problem i nadal pozostawia mi tę samą ogólną kompozycję, którą miałbym przy szerszym otworze przysłony.

Ostatnia dziwna cecha większości obiektywów przy ich najszerszych otworach przysłony może nie być aż tak dużym problemem, chyba że drobiazgowo sprawdzasz swoje zdjęcia na podstawie pikseli, ale jest to coś, o czym powinieneś wiedzieć. Prawie wszystkie obiektywy są nieco bardziej miękkie przy najszerszych otworach przysłony, co może skutkować zdjęciami, które nie są do końca takie, jak byśmy chcieli. Poniższe zdjęcie zostało wykonane przy f/1,8 i na pierwszy rzut oka wygląda przyzwoicie, ale bliższa inspekcja ujawnia zupełnie inną historię.

50mm, f/1,8, 1/125 sekundy, ISO 100

50mm, f/1,8, 1/125 sekundy, ISO 100. Wydaje się przyzwoity, ale po raz kolejny bliższe przyjrzenie się ujawnia znacznie inną historię.

Powiększenie na dokładny środek obrazu, punkt, w którym zablokowałem ostrość, pokazuje dwa bardzo różne obrazy, gdy umieścimy go obok tego samego obrazu wykonanego przy f/8.

Fokus został zablokowany dokładnie na literze "K", a jednak obraz po lewej stronie, wykonany przy najszerszej przysłonie mojego obiektywu, jest znacznie mniej ostry.

Fokus został zablokowany dokładnie na literze „K”, a mimo to obraz po lewej stronie, wykonany przy najszerszym otworze przysłony w moim obiektywie, jest znacznie mniej ostry.

Po raz kolejny ten problem z ostrością można do pewnego stopnia skorygować w postprodukcji, ale moim idealnym rozwiązaniem jest unikanie fotografowania przy f/1,8, chyba że szczególnie potrzebuję zdolności zbierania światła, rozmycia tła lub innych efektów, które oferuje tak szeroki otwór przysłony. Fotografia polega na kompromisach i podczas gdy zamknięcie przysłony w moim obiektywie zaowocowało obrazem, który był ostrzejszy, dało mi to również obraz, który miał znacznie większą głębię ostrości, co sprawiło, że ogólna kompozycja była mniej przyjemna.

Używaj szerokich przysłon oszczędnie, aby zmaksymalizować ich wpływ

Rzymski filozof Marcus Tullius Cicero powiedział kiedyś: „Nigdy nie popadaj w przesadę, ale niech umiar będzie twoim przewodnikiem.” Ten bryłka mądrości ma zastosowanie nie tylko do życia w ogóle, ale także mówi wiele o tym, jak podejść do fotografii. Lubię traktować najszerszy otwór przysłony w moich obiektywach jak wciśnięcie pedału gazu w samochodzie. To świetna zabawa, ale gdybym wszędzie jechał z pełną prędkością, szybko straciłoby to swój urok. (Chociaż w mojej Toyocie sedan z 1998 roku prawdopodobnie przegrałbym wyścig z deskorolkarzem, ale rozumiecie o co chodzi.)

Twoje obiektywy mają szerokie przysłony nie bez powodu i mają być używane do uzyskiwania dobrych zdjęć, szczególnie jeśli jesteś świadomy niektórych dziwactw i idiosynkrazji związanych z używaniem ich w ten sposób. Jeśli lubisz fotografować z szeroko otwartym obiektywem i nie przeszkadzają Ci pewne potencjalne kompromisy, takie jak winietowanie czy aberracja chromatyczna, to śmiało! Jednak moja osobista zasada mówi, że używam f/1.8 tylko wtedy, gdy naprawdę tego potrzebuję, w przeciwnym razie kremowe tła i bokeh zaczynają tracić swój blask. Gdy robię sesję portretową, trzymam f/1.8 w tylnej kieszeni, gdy naprawdę go potrzebuję, w przeciwnym razie robię większość zdjęć przy f/2.8, f/4 lub mniejszym.

Większość zdjęć tej pary robiłem przy mniejszych przysłonach, co sprawiło, że to jedno przy f/1.8 naprawdę się wyróżnia.

Większość zdjęć tej pary zrobiłem przy mniejszych przysłonach, co sprawiło, że to jedno przy f/1,8 wyróżniało się wśród pozostałych.

Po zapoznaniu się z tą listą powodów, dla których warto się nieco wstrzymać z fotografowaniem przy szerokim otwarciu, czuję, że powinienem napisać podobny artykuł o korzyściach płynących z robienia zdjęć przy największym możliwym otworze przysłony. Nie chcę sprawiać wrażenia, że nigdy nie powinieneś wykorzystywać swojego sprzętu do maksimum jego możliwości, po prostu jest kilka rzeczy, o których warto wiedzieć, zanim zaczniesz robić wszystkie zdjęcia przy najszerszym możliwym otworze przysłony, jaki oferują twoje obiektywy. Możesz skończyć z kilkoma problemami, tak jak nieszczęśni naukowcy z Parku Jurajskiego, ale miejmy nadzieję, że twoje nie będą tak zabójcze, a po drodze może ci się udać zrobić kilka niesamowitych zdjęć.