Nie wszystkie akcenty są jednakowe. Mój singapurski akcent najwyraźniej jest do bani.
Jedno z dzieci, którymi opiekuję się w Nowym Jorku, dokucza mi bezlitośnie na temat sposobu, w jaki wymawiam – błędnie, jej zdaniem – imiona jej szkolnych kolegów. „To jest elle-oh-EEZE (Elouise), nie eh-LOO-ease”, powiedziałaby, trzymając ręce na biodrach. „I jest Cass-sy (Cassie), nie Kay-see.” Cóż, mam singapurską przyjaciółkę o imieniu Cassie, która również mieszka w […]