The Vaccine Debate

Here’s some alarming news: Liczba małych dzieci, które nie są w pełni zaszczepione na choroby, którym można zapobiec, stale rosła w ciągu ostatniej dekady. Coraz więcej rodziców powołuje się na niemedyczne zwolnienia z rutynowych szczepień – pozostawiając swoje dzieci, kolegów z klasy i inne dzieci w swoich społecznościach narażone na choroby.

Aby dowiedzieć się, co stoi za tą niepokojącą zmianą, Daniel A. Salmon, Ph.D., M.P.H., z Institute for Vaccine Safety w Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health w Baltimore, przeprowadził ankietę wśród rodziców zarówno zaszczepionych, jak i nieszczepionych dzieci. On i jego koledzy odkryli, że rodzice, którzy unikali szczepionek, najczęściej robili to z powodu obaw, że sama szczepionka może być szkodliwa. Co wywołuje ten strach? „Niewystarczająca edukacja publiczna na temat szczepionek” – mówi dr Salmon. Ironia polega na tym, że wielu ludzi boi się szczepień ochronnych opracowanych w celu zapobiegania chorobom, których obawiali się ich rodzice i dziadkowie. Redaktorzy Scholastic’s Parent and Child Magazine rozmawiali z dr Salmonem, aby uzyskać pewną perspektywę.
Parent & Child: Proszę dać nam trochę tła. Czy ludzie zawsze byli nieufni wobec szczepionek?
Dr Salmon: Zawsze istniały pewne kontrowersje wokół szczepionek, ale w przeszłości były one zazwyczaj przeważone przez strach przed samą chorobą. Weźmy na przykład szczepionkę przeciwko polio. Kiedy po raz pierwszy ją testowano, rodziny ustawiały się w kolejce do testów. Byli to ludzie, którzy nie mieli pojęcia, czy sama szczepionka może wywołać polio. Nie wiedzieli nawet, czy otrzymają szczepionkę, czy placebo. Ale byli tak przerażeni polio, że byli gotowi spróbować wszystkiego. Zwykli ludzie byli również gotowi zapłacić za opracowanie szczepionki. To właśnie dało początek March of Dimes; był to wysiłek, aby zapłacić za badania prywatnie, ponieważ rząd nie był skłonny finansować ich z publicznych pieniędzy. Chodzi o to, że kiedy ludzie są przerażeni jakąś chorobą, są o wiele bardziej skłonni do podejmowania ryzyka.
P&C: A ogół społeczeństwa nie boi się już tych chorób?
Dr Salmon: Dokładnie tak. W czasach, gdy polio stanowiło duże zagrożenie, każda rodzina była nim dotknięta. Każdy znał kogoś, kto był chory. Rodzice nie pozwalali swoim dzieciom pływać w obawie, że mogą zarazić się polio. Ale teraz, kiedy rzadko widujemy polio, rodzice nie boją się go. A kiedy ludzie nie boją się już choroby, uwaga przenosi się na same szczepionki i obawy, że mogą nie być bezpieczne.
P&C: Czy to właśnie stało się kilka lat temu ze szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka)? Rodzice słyszeli, że szczepionka ta może powodować autyzm.
Dr Salmon: Tak. Brytyjski lekarz, Andrew Wakefield, zauważył, że z 12 dzieci, które leczył na choroby jelit, 6 było również autystycznych. I ta sama szóstka miała szczepionkę MMR. Więc doszedł do wniosku, że szczepionka była przyczyną autyzmu. Ważne jest, aby zauważyć, że jego wniosek był oparty na obserwacji, a nie badania naukowego. Jednak opublikował swoje odkrycia w szanowanym brytyjskim czasopiśmie medycznym „The Lancet”, co wzbudziło duże zainteresowanie mediów. Gdy ludzie usłyszeli tę wiadomość, stali się zaniepokojeni, a nawet po późniejszych badaniach potwierdzających, że MMR nie jest związany z autyzmem, podejrzenia utrzymują się. Ale rodzice powinni czuć się pocieszeni wiedząc, że zarówno Instytut Medycyny i Amerykańska Akademia Pediatrii stwierdziły, że szczepionka MMR nie powoduje autyzmu.
P&C: Więc dlaczego to podejrzenie, lub strach, utrzymuje się?
Dr Salmon: Trzeba na to spojrzeć z perspektywy rodzica. Jeśli masz autystyczne dziecko, naturalnie chcesz wiedzieć, co je spowodowało. I nawet jeśli twoje dziecko nie jest dotknięte autyzmem, możesz obserwować wzrost liczby przypadków. To jest to, czego rodzice boją się teraz, a nie polio, odra czy krztusiec, ponieważ te choroby są tak rzadkie, że mogłeś nigdy nie znać nikogo, kto je miał. Ale prawdopodobnie znasz kogoś, kto ma autystyczne dziecko. Media są również winne – to była historia, która była łatwa do szumu. Nie tylko to, ale jest wiele błędnych informacji w Internecie. Mnóstwo stron wygląda autorytatywnie, ale nie są one oparte na dobrych, naukowych badaniach lub informacjach.
P&C: Jakie są zagrożenia związane z nieszczepieniem dziecka?
Dr Salmon: Zawsze istnieje ryzyko, że nieszczepione dziecko zarazi się chorobą, w zależności od rodzaju choroby, tego jak łatwo jest ona przenoszona oraz jej rozpowszechnienia na danym terenie. Rodzice powinni być świadomi, że istnieje pewne ryzyko, że ich dziecko może zachorować. Na przykład dzieci nieszczepione są o 22% do 35% bardziej narażone na zachorowanie na odrę niż te, które są przeciwko niej zaszczepione. Tak więc grupa nieszczepionych dzieci chorych na odrę może narażać wszystkie inne dzieci, z którymi mają kontakt, na ryzyko zachorowania na tę chorobę. Chociaż szczepionki działają bardzo dobrze, nic nie jest w 100% skuteczne. Jedno dziecko mogło otrzymać wszystkie szczepienia, ale być może nie uzyskało pełnej ochrony immunologicznej po każdej dawce. Inne dziecko może być zbyt młode, by być zaszczepione, lub mogło otrzymać ostatnią dawkę nieco za późno. Na poziomie społeczności, szkoły z większą liczbą dzieci zwolnionych z obowiązku szczepień mają wyższe wskaźniki zachorowań. Widzieliśmy to w niektórych wspólnotach religijnych. Przykładem jest wyspa u wybrzeży Seattle w stanie Waszyngton, gdzie wiele dzieci jest nieszczepionych; tam pojawiają się ogniska krztuśca.
P&C: Czy istnieją akceptowane zwolnienia lekarskie dla niektórych szczepionek?
Dr Salmon: Tak. Dziecko, które miało przeszczep narządów, jest nosicielem wirusa HIV lub z jakiegoś innego powodu ma upośledzony układ odpornościowy, nie powinno otrzymać żywej szczepionki. Istnieją również szczepionki, które są wykonane z białek jaj, więc dzieci, które mają alergię na jajka powinny ich unikać. Ale to obejmuje bardzo małą liczbę dzieci.
P&C: Jak łatwo jest rodzicom powoływać się na zwolnienia niemedyczne?
Dr Salmon: W niektórych stanach – prawa dotyczące szczepień są stanowe, a nie federalne – jest to zaskakująco proste. Możesz mieszkać w stanie – Kalifornia jest jednym z przykładów – gdzie dostajesz formularz immunizacji, kiedy zapisujesz dziecko do szkoły. Należy go wypełnić i podpisać przez lekarza dziecka. Często oznacza to, że musisz podrzucić formularz do gabinetu lekarskiego i albo poczekać, albo przyjść po niego później, a nawet uiścić niewielką opłatę, jeśli lekarz tego wymaga. Ale jeśli odwrócisz formularz, możesz zaznaczyć pole „zwolniony” i mieć to za sobą. Nikt nie pyta dlaczego.

Dwie rzeczy mogą się tu zdarzyć. Po pierwsze, rodzic może nie mieć dziecka uodpornionego w ogóle, z jakiegokolwiek powodu, i nie musi się z tego tłumaczyć. A po drugie, rodzic może mieć dziecko uodpornione i myśleć: „Cóż, wiem, że moje dziecko jest na bieżąco z jego zastrzykami, ale zaznaczenie tego pola oznacza, że oszczędzam dodatkowy krok, jakim jest pójście do lekarza i uzyskanie podpisanego formularza”. Problem w tym, że wielu rodziców przecenia zakres szczepień swoich dzieci; dziecko może nie być w pełni uodpornione, a lekarz sprawdzający dokumentację może to ujawnić.
P&C: Co można zrobić, aby zmienić te praktyki?
Dr Salmon: Uważam, że niektóre prawa stanowe powinny zostać przeredagowane, aby nie było tak łatwo uniknąć szczepień z powodów niemedycznych. I musimy wykonać znacznie lepszą pracę w zakresie edukacji rodziców, szczególnie tych, którzy mają mieć swoje pierwsze dziecko, którzy są naprawdę zniewoloną publicznością dla tego rodzaju informacji o bezpieczeństwie, skuteczności i znaczeniu rutynowych szczepień. Szczepionki są bardzo bezpieczne. Chociaż prawdą jest, jak już mówiłem, że nic nie jest w 100% doskonałe, szczepionki muszą przejść przez bardzo rygorystyczne badania kliniczne, a następnie proces zatwierdzania przez FDA, który jest surowy. Zanim szczepionka przejdzie drogę z laboratorium na rynek, wiele już wiadomo na temat jej bezpieczeństwa. Nawet po uzyskaniu licencji istnieje system zgłaszania wszelkich potencjalnych problemów, a dalsze testy mają miejsce.

Nasze badanie ujawniło, że nawet rodzice, którzy prawidłowo uodpornili swoje dzieci, mają pewne obawy dotyczące bezpieczeństwa, ale te obawy mogą zostać złagodzone dzięki dobrej edukacji. Rodzice, którzy mają jakiekolwiek pytania na temat szczepionek, powinni najpierw skonsultować się z pediatrą lub innym pracownikiem służby zdrowia w celu uzyskania wiarygodnych informacji. Dodatkowe informacje są również dostępne w Centers for Disease Control and Prevention oraz Institute for Vaccine Safety.

Plus:
Measles: Is Your Family as Safe as You Think?
How to Live in the Post-Vaccine Age

Image credit: Christopher Futcher/

.