Właściciel drużyny sportowej to dziwny gatunek celebryty. On – lub, czasami, ona – nie jest znany przede wszystkim ze swoich pieniędzy, choć z reguły ma ich dużo. Nie jest znany z jakiejś szczególnej umiejętności. Znany jest przede wszystkim z tego, że potrafi wejść do szatni wypełnionej najbogatszymi i najsłynniejszymi sportowcami na świecie i cieszyć się ich szacunkiem. W skrócie, jest znany ze swojej pozycji w odniesieniu do ludzi, którym płaci.

Robert Kraft, który jest właścicielem New England Patriots, jest jednym z najbardziej znanych właścicieli drużyn w Ameryce. Wynika to przede wszystkim z ogromnego sukcesu jego drużyny, który z kolei jest w dużej mierze zasługą jej genialnego trenera Billa Belichicka i rozgrywającego Toma Brady’ego, który został wybrany w szóstej rundzie draftu N.F.L. w 2000 roku i stał się największym rozgrywającym w historii ligi. Na początku tego miesiąca, w ciasno zawiązanym różowym krawacie, z gęstymi białymi włosami zaczesanymi do tyłu, Kraft przyjął trofeum Lombardi, po tym jak Patrioci pokonali Los Angeles Rams w Super Bowl – jego szóste mistrzostwo jako właściciela. Ale sława Krafta nie zaczyna się i nie kończy na tym. Jest on również znany ze swojego ważnego miejsca w małej kabale właścicieli N.F.L. oraz z przyjaźni z Donaldem Trumpem. (The Kraft Group, której Kraft jest prezesem i dyrektorem generalnym, przekazała milion dolarów na komitet inauguracyjny Trumpa). Teraz Kraft jest znany także z czegoś innego: w piątek policja na Florydzie ogłosiła, że został oskarżony o dwa zarzuty nakłaniania do prostytucji w Orchids of Asia Day Spa, w Jupiter. Policja twierdzi, że istnieją dowody w postaci nagrań wideo. Rzecznik Krafta wydał oświadczenie, w którym podkreśla, że Kraft nie angażował się „w żadne nielegalne działania” i poinformował prasę, że nie będzie dalej komentował sprawy.

Według policji w Jupiter, cena godzinnego masażu w Orchids of Asia wynosiła siedemdziesiąt dziewięć dolarów; pięćdziesiąt dziewięć dolarów pozwoliłoby uzyskać trzydzieści minut. Kraft jest wart podobno 6,6 miliarda dolarów. Może wydawać się zaskakujące, że miliarder miałby interes w odwiedzaniu lokalu, w którym, według policji hrabstwa Martin, higiena była „minimalna”. Po śmierci swojej żony Myry, której Kraft był oddany, właściciel Patriots był związany z wieloma atrakcyjnymi młodymi kobietami. Ale Kraft nie jest pierwszą postacią świata sportu, którą widziano publicznie z wieloma atrakcyjnymi kobietami, a później oskarżono o nakłanianie do prostytucji. Czasami te transakcje finansowe mają mniej wspólnego z seksem niż z czymś, co Kraft, z pewnością, dobrze wie: władzą.

Rzadko są tak ostre asymetrie władzy jak te, które istnieją między człowiekiem o randze i bogactwie Krafta a pracownicami seksualnymi, które pracują w miejscach takich jak Orchidee Azji Day Spa. Trwające od miesięcy śledztwo wykazało, że kobiety zostały zwabione z Chin w ramach międzynarodowego procederu handlu ludźmi. Podobno nie otrzymywały dni wolnych i nie wolno im było opuszczać salonów masażu, gdzie były zmuszane do życia, często w obskurnych warunkach.

Kraft żyje w zupełnie innym świecie, takim, w którym wydawanie dużej ilości pieniędzy może pomóc w zniknięciu dużych problemów. Teraz znalazł się w świecie, w którym pieniądze są jeszcze trudniejsze do podążania. Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, nie ma metodologicznie uzasadnionych szacunków, ponieważ przypadki handlu ludźmi są tak rzadko zgłaszane. Wykorzystywanie seksualne jest zdecydowanie najczęściej identyfikowaną formą handlu ludźmi.

Na Florydzie, pierwszorazowi przestępcy za nakłanianie do prostytucji podlegają, co najmniej, obowiązkowym pracom społecznym, edukacji, badaniu S.T.D. i karze pięciu tysięcy dolarów. Jeśli rzeczywiście zostanie nałożona na niego grzywna, Kraft będzie w stanie dość łatwo ją zapłacić. Co stanie się z ludźmi, którym zapłacił – i z nieznanymi liczbami im podobnych?

„Te dziewczyny są tam przez cały dzień, do wieczora. Nie mogą wyjść i wykonują akty seksualne” – powiedział w czwartek szef policji w Vero Beach, David Currey. „Niektóre z nich mogą nam powiedzieć, że są O.K., ale tak nie jest”. Dodał: „Nawet jeśli możemy mieć zarzuty na niektórych z nich, wolelibyśmy, aby byli ofiarami”. W zeszłym roku, w artykule dla Appeal, Melissa Gira Grant i Emma Whitford zauważyły, że nawet organizacje, które starały się pomóc ofiarom handlu ludźmi, czasami kończyły na krzywdzeniu ich, i innych, poprzez narażanie ich na aresztowanie lub deportację. „Dla chińskich i koreańskich imigrantek, potencjalne konsekwencje kontaktu z organami ścigania są poważne, począwszy od utraty licencji na masaż do aresztowania, deportacji, a nawet utraty życia” – napisały. „Kiedy biznes masażu zostaje zamknięty, jego pracownicy – handlowani lub nie – prawdopodobnie pozostają bezbronni.”

.