Splitting Hairs to nasza miesięczna eksploracja włosów oparta na ankiecie przeprowadzonej wśród kobiet w całej Ameryce. To tak, jakbyś przyniosła zdjęcie do salonu – dajemy ci dokładnie to, czego chcesz.
Kiedy wychodzę spod prysznica, moje proste włosy niemal natychmiast zaczynają schnąć w bezkształtną, lśniącą formę. Kiedy spoglądam w lustro, nie widzę sprężystych, muśniętych słońcem włosów moich latynoskich idolek. Nie widzę też gęstych, falujących włosów mojej białej, amerykańskiej matki. Zamiast tego, moje cienkie, ciemne kosmyki wywodzą się z rdzennie urugwajskich korzeni mojego ojca. Zarówno ja, jak i moje włosy, walczymy o dopasowanie się do tych dwóch światów, które nie do końca są nasze – do przesadnie seksownego stereotypu Latynki i skromnych kobiet ze środkowego zachodu, wśród których dorastałam. Nawigowanie tożsamością w wielokulturowym domu może być skomplikowane, i dotyczy to również standardów piękna, którym powinnaś sprostać.
Kiedy miałam cztery lata, moja rodzina przeniosła się z Urugwaju z powrotem do Stanów Zjednoczonych, do rodzinnego miasta mojej matki w Kansas City. Mieszkaliśmy na przedmieściach w przeważającej części białych, które omijały pola uprawne i pozbawione były jakiejkolwiek różnorodności. Byłam bardzo świadoma tego, że nie wyglądam tak jak moja mama czy jej biali członkowie rodziny, zwłaszcza jeśli chodzi o porównanie naszych włosów. Pamiętam, że słyszałam, jak mama mówiła, że nie jestem do niej podobna albo że nie widzi swojego odbicia, kiedy na mnie patrzy. Być może wiele innych matek i córek w Ameryce zmaga się z tym problemem; 43% małżeństw międzyrasowych w Stanach Zjednoczonych to pary, w których jedna połowa jest biała, a druga latynoska.
Kiedy miałam siedem lat, napisałam w moim pamiętniku, że wierzyłam, iż gdy dorosnę, będę miała blond włosy i zielone oczy. Chciałem wyglądać jak wszyscy wokół mnie, zwłaszcza moja matka. Myślałam, że jasne włosy, skóra i oczy są cechami pięknej kobiety. Zaczęłam szukać rzeczy, które mogłabym zrobić, aby zmienić swój wygląd tak, by pasował do tego ideału. Błagałam o trwałą ondulację, aby uzyskać sprężyste fale, których pożądałam; prosiłam o pasemka, zielone soczewki, a nawet o operację plastyczną, aby pozbyć się mojego rozszczepionego podbródka.
Obsesyjnie przeglądałam zdjęcia z młodości mojej matki, próbując znaleźć podobieństwo między nami. Czarno-białe zdjęcia z lat 60. były moimi ulubionymi, ponieważ nie sposób było na nich rozszyfrować jej dokładnego kolorytu. W tamtym czasie kładła włosy na desce do prasowania, a jedna z jej sióstr prasowała je prosto. Na tych zdjęciach, i tylko na nich, jej włosy wyglądały prawie jak moje.
POWIĄZANIE: I Tried a Keratin Straightening Treatment, and My Life Will Never Be the Same
When I was 11, I realized that there were things I could do on my own to alter my appearance, especially when it came to my body hair. Pewnego popołudnia wyskubałam moje krzaczaste brwi do cienkiej linii, podobnej do tej, jaką nosiła moja matka
Czasami udawało mi się przekonać matkę, by założyła mi na włosy wałki i wypuściła na nie cały pojemnik lakieru, by uzyskać puszystą fryzurę. Moje włosy zawsze opadały w ciągu kilku godzin, były lepkie od całego lakieru i wracały do prostej fryzury. Jako nastolatka, mogłam w końcu poddać się trwałej ondulacji w nadziei, że będę miała falowane włosy jak moja mama. Byłam zdruzgotana, gdy wypadły mi w ciągu kilku dni. Wydawało się, że jestem skazana na proste włosy bez względu na to, jak próbowałam je zmienić.
Moja mama wiedziała, że reprezentacja jest ważna, więc znalazła mi latynoskich idoli, na których mogłam się wzorować. To było przed Demi Lovato czy Seleną Gomez. Kupowała mi każdy album Jennifer Lopez i zabierała mnie na filmy z Jessicą Albą. Ale ich wizerunki były zakorzenione w seksapilu; pomijając fakt, że moje ciało nie wyglądało tak jak ich, ich włosy były często podkreślone i ułożone w fale podkreślające twarz – obfite i w niczym nie przypominające moich. To było tak samo niemożliwe, aby żyć zgodnie ze standardami piękna ustanowionymi przez nich, jak to było do asymilacji z surową bielą wokół mnie.
RELATED: To Celebrity Hairstyle You Love Is Probably a Wig
W końcu zaczęłam akceptować mój naturalny wygląd jako ten, który był wyjątkowo piękny, kiedy przeprowadziłam się do Nowego Jorku i zostałam otoczona przez różnorodność po raz pierwszy w moim życiu. Ze światem salonów na Manhattanie rozciągającym się przede mną, w końcu uzyskałam wygląd maślanego blondu, o którym zawsze marzyłam. Wyglądałam tak, jak moja matka w moim wieku, ale jednocześnie wchodziłam w siebie. W miarę jak moja społeczność w Nowym Jorku się rozrastała, moje włosy stawały się coraz mniejszym powodem mojej niepewności; nie mówiąc już o tym, że nie stanowiły tak wyraźnej różnicy, odróżniającej mnie od innych. I tak, gdy ombre wyblakło, pewność siebie, którą dzięki niemu zyskałam, pozostała. Pozwoliłam moim naturalnie ciemnobrązowym włosom odrosnąć i porzuciłam gorące narzędzia i butelki z lakierem do włosów, na których polegałam, aby zmusić moją strukturę do zrobienia czegoś, czym nigdy tak naprawdę nie będzie.
Dziś mam kilka pasemek i nadal kręcę włosy od czasu do czasu – nie jestem przeciwna wypróbowywaniu różnych stylów, kiedy mam na to ochotę. Ale nauczyłam się, że czuję się najbardziej sobą, kiedy wychodzę z oceanu ze słonymi włosami, a one wysychają tak samo proste i bezkształtne, jak zawsze były w okresie dorastania. Nauczyłem się doceniać cechy fizyczne, które otrzymałem od mojego urugwajskiego ojca. Jestem dumny z tego, że swoimi prostymi włosami, opaloną skórą i wysokimi kośćmi policzkowymi przypominam naszych przodków z Charrua. Cechy fizyczne, takie jak te, mogą pokazać światu trochę o tym, skąd pochodzę – ale to ja muszę im powiedzieć, kim jestem.
Wszystkie tematy z dziedziny urody
Let’s Make It Newsletter-Official
Nigdy więcej nie miej InStyle FOMO! Otrzymuj najlepsze informacje o modzie, urodzie, ekskluzywnych gwiazdach i porady dotyczące zakupów prosto do swojej skrzynki odbiorczej.