Planuję podróż z Guatemala City (GUA) do Leon (BJX) pod koniec marca. Interjet i Volaris to moje dwie rozsądne cenowo opcje – nigdy nie leciałem żadną z nich. Na tej trasie znajduje się również AeroMexico, ale z powodu ograniczeń dotyczących sprzętu sportowego nie jest to dla mnie opcja.
Koszty są mniej więcej takie same w przypadku tych dwóch linii lotniczych. Lot Volaris jest szybszy, ale wymaga nocnego postoju w Tijuanie przez 4 godziny. Lot Interjet przebiega przez Mexico City, ale utknę tam w ciągu dnia na 10,5 godziny.
Która linia lotnicza/lot/lotnisko łączące wydaje się lepsze? Dodatkowo, czy powinienem brać pod uwagę jakiekolwiek obawy związane z bezpieczeństwem w przypadku dwóch sprawdzonych toreb (jedna z rowerem) pozostających na lotnisku przez noc lub przez dłuższy czas? Czy będę musiał odebrać bagaże po przyjeździe do Meksyku, przejść przez odprawę celną i ponownie je odprawić – czy też są one sprawdzane przez całą drogę do Leon?
UPDATE 1: Zdecydowałem się spróbować Volaris. Patrząc na rezerwację online na stronach obu linii lotniczych, zauważyłem, że Volaris miał opcję combo pod dodatkami, która obejmowała torbę sportową. Wraz z promocją na ten weekend, obniżyło to znacznie koszty. W połączeniu z krótszym czasem podróży (choć w środku nocy) i nieco większą elastycznością w kwestii bagażu, było to wystarczające, aby przekonać mnie do wypróbowania Volaris zamiast Interjet. Z badań online wynika jednak, że Interjet ma nieco lepsze opinie/serwis w porównaniu z Volaris.
UPDATE 2: To już po podróży. Lot przebiegł stosunkowo dobrze z kilkoma drobnymi problemami. Aurora International w Guatemala City była prawie całkowicie pusta z powodu Semana Santa. Było niesamowicie cicho. Nie było kolejki przez security. Załoga podczas lotu nie miała działającej maszyny do obsługi kart kredytowych, więc jedzenie/napoje trzeba było kupować w meksykańskich pesos (które miałem). W Tijuanie, gdzie było połączenie, Volaris nie ma stanowiska re-check-in przechodzącego z międzynarodowego na krajowy, więc trzeba ciągnąć bagaż aż do normalnej odprawy. Po wejściu do samolotu, siedzieliśmy na pasie startowym przez 1,5 godziny czekając aż mgła/pogoda się rozwieje. Nie udało się, więc wróciliśmy do bramki, aby zatankować i pozwolić pasażerom skorzystać z łazienki. Ostatecznie wystartowaliśmy jakieś 45m później, więc do BJX dotarliśmy z dwugodzinnym opóźnieniem. Volaris wysłał maila z voucherem na 15$ za opóźnienie, co było miłe biorąc pod uwagę, że to nie była ich wina. Prawdopodobnie spróbowałbym polecieć z nimi ponownie.