Przygotowania do E.T. – Jak wyglądają kosmici?

James Maynard

Follow

Feb 1, 2019 – 6 min read

Alien lifeforms have been a staple of popular science fiction for over a century, but most of the time, they look like humans with a strange nose, funny hat, or pointed ears (sorry, Mr. Spock!). Taki wygląd jest często wynikiem tego, że producenci telewizyjni i filmowi próbują stworzyć kostium „obcego” przy ograniczonym budżecie. Ale, jak będą wyglądać prawdziwi kosmici, kiedy (i jeśli) w końcu ich spotkamy?

Poszukiwanie Inteligencji Pozaziemskiej (SETI) trwa od 50 lat, sponsorowane przez rządy, przemysł prywatny i (teraz) bogatych dobroczyńców. Używając radioteleskopów i innych narzędzi, astronomowie próbują podsłuchać wiadomości wysyłane celowo lub przypadkowo przez inteligentne gatunki na innych światach.

„Z natury jestem optymistą – jako naukowiec musisz nim być. Ale moje pełne nadziei uczucie nie jest myśleniem życzeniowym; jest ono mocno osadzone w logice SETI. Pół wieku brzmi jak długi okres czasu, ale poszukiwania są naprawdę na początku drogi. Biorąc pod uwagę obecny stan wysiłków i możliwości SETI, czuję, że jesteśmy na progu poznania czegoś naprawdę rewolucyjnego” – pisze Seth Shostak, starszy astronom SETI.

Jak będą wyglądać prawdziwi kosmici, gdy ich znajdziemy? Prawdopodobnie nie tak jak ten gość. Image credit: The Digital Artist/

Ponieważ możemy być blisko czasu, kiedy staniemy twarzą w twarz (lub przynajmniej ucho w ucho) z obcą cywilizacją, przyjrzyjmy się temu, co życie na Ziemi ma wspólnego między gatunkami, oraz prawom natury, które przenikają Wszechświat, próbując określić, jak życie mogło uformować się gdzie indziej.

Max jest mądry, ale raczej nie zbuduje radioteleskopu w najbliższym czasie. Ale i tak uwielbiam spędzać czas i rozmawiać o nauce z tym uroczym futrzakiem. Image credit: James Maynard

Życie na Ziemi przychodzi w wielu różnych stylach ciała, wyewoluowanych dla ich niszy w świecie. Tak więc pierwszą rzeczą, którą możemy powiedzieć z niemal całkowitą pewnością, jest to, że każda planeta pełna życia będzie prawdopodobnie wypełniona różnymi gatunkami, tak różnymi, jak ośmiornice, wiązy i plankton są tutaj na Ziemi. Zawęźmy więc nasze poszukiwania tylko do form życia wystarczająco inteligentnych, by zbudować radioteleskop lub statek kosmiczny i nawiązać kontakt z innymi planetami (nasz kot wykombinował wczoraj, jak obsługiwać klamki do drzwi, ale i tak raczej nie nawiąże kontaktu z obcą cywilizacją w najbliższym czasie – sorry, Max!).

Życie na innych planetach prawdopodobnie rozwinęło się, tak jak na Ziemi, w jednym (lub więcej) z trzech rodzajów terenu – lądowym, ciekłym lub gazowym. Możemy również bezpiecznie założyć, że prawa ewolucji i doboru naturalnego działają w podobny sposób na innych światach jak tutaj.

Obcy prawdopodobnie mają jakąś formę transportu – czy chodzą, ślizgają się, pływają, czy latają. Bez tego byłoby im trudno „spotkać się” z innymi przedstawicielami swojego gatunku, aby zbudować swoją cywilizację.

Na lądzie większość gatunków używa nóg, aby się poruszać, jest to przystosowanie przydatne na wielu terenach, od pustyń po lasy. Tak więc obcy, którzy wyewoluowali na lądzie, najprawdopodobniej będą mieli nogi (przepraszam, węże!). Jeśli inteligentny gatunek powstał w oceanach (wody, węglowodorów lub jakiejś dziwacznej substancji, takiej jak rtęć lub jod), prawdopodobnie potrzebowałby płetw, macek lub dysz do poruszania płynów, wytwarzających ruch. Dla gatunków ptaków, skrzydła są prawdopodobnie normą, chociaż balonopodobna struktura w ich ciałach (lub potencjalnie naturalne dysze) są również możliwościami.

Promieniowanie elektromagnetyczne (em) przenika Wszechświat, więc jest prawdopodobne, że zaawansowane formy życia będą posiadały jakiś sposób zbierania i przetwarzania niektórych form promieniowania em, podobny do sposobu w jaki my interpretujemy światło. Jednak kosmici mogą „widzieć” w znacznie innych długościach fal niż my – w podczerwieni, ultrafiolecie lub, być może, w falach radiowych.

Z tego powodu możemy oczekiwać, że inteligentne istoty pozaziemskie będą miały jakąś formę oczu, choć mogą się one znacznie różnić od naszych. Widzialne światło, które widzimy, stanowi tylko niewielką część spektrum elektromagnetycznego. Częściowo powodem, dla którego zwierzęta na Ziemi widzą mniej więcej te same długości fal, co my, jest to, że nasza atmosfera świetnie radzi sobie z przepuszczaniem światła widzialnego do ziemi, blokując jednocześnie inne częstotliwości. Gdyby nasze oczy były wrażliwe na promieniowanie gamma lub rentgenowskie blokowane przez naszą atmosferę, świat byłby rzeczywiście bardzo ciemnym miejscem. Jednak atmosfery (lub oceany) innych planet mogą filtrować zupełnie inne długości fal promieniowania elektromagnetycznego niż te na naszym rodzimym świecie.

Jednooki widłonóg, widziany w powiększeniu 400x. Percepcja głębi dla tego malucha to tylko marzenie. Image credit: Labut/Flickr (CC).

Tylko jeden gatunek na Ziemi, maleńki widłonóg, ma tylko jedno oko (chociaż oczy niektórych gatunków są w dużej mierze niefunkcjonalne). Jest ku temu bardzo dobry powód – więcej niż jedno oko jest wymagane do widzenia trójwymiarowego, wspomagając zdolność dokładnej oceny, jak daleko znajduje się cel, czy jest to zdobycz, czy miejsce do podróży. Posiadanie więcej niż jednego oka przydaje się również, gdy trzeba przeskanować teren w poszukiwaniu drapieżników, aby nie zostać zjedzonym, co pozwala na rozmnażanie się przez kolejny dzień. Dlatego jest prawdopodobne, że każdy gatunek na tyle zaawansowany, by komunikować się z innymi światami, miałby dwoje lub więcej „oczu”, chociaż możemy ich nie rozpoznać jako takich (Sorry, Mike Wazowski!).

Inteligentni kosmici są również prawie pewni, że mają jakąś metodę chwytania i manipulowania obiektami, by budować radioteleskopy i statki kosmiczne. Pomijając coś takiego jak telekineza (co wydaje się mało prawdopodobne), oznacza to prawdopodobnie, że będą oni posiadać jakiś rodzaj wyrostka, zdolnego do chwytania się obiektów i poruszania nimi z pewną dozą finezji.

Prawa termodynamiki i chemii niemal wymagają, aby jakiś proces, podobny do jedzenia, musiał zachodzić u każdego gatunku, bez względu na to skąd pochodzi, aby dostarczyć energii istotom pozaziemskim do robienia, cóż, większości rzeczy. Jednakże, mogą oni nie konsumować jedzenia, zamiast tego otrzymując swoją energię ze swojego słońca lub chemikaliów w jakimkolwiek medium, które nazywają domem.

Tak, szumimy. I mówimy o tobie. Jaka jest pogoda tam na dole? Har-har-har… Image credit: James Maynard/Instagram: @tucsoninphotos

W końcu moglibyśmy się spodziewać, że inteligentni kosmici będą mieli jakąś formę języka – nawet tu, na Ziemi, jedno z jedynych zwierząt uważanych za w dużej mierze nieme, żyrafy, najwyraźniej komunikują się poprzez niskoczęstotliwościowy szum. Na Ziemi komunikacja może odbywać się nie tylko za pomocą dźwięku, ale także mowy ciała (w tym języka migowego), zapachów i tańca pszczół. Jak komunikują się obce gatunki, każdy może zgadywać, ale prawdopodobnie będą one miały jakąś formę języka.

Liczbę obcych cywilizacji w galaktyce (lub we Wszechświecie) można oszacować za pomocą równania Drake’a. W skrócie, wzór wykorzystuje liczbę gwiazd, które się bada, dzieli ją przez ułamek, który ma planety, następnie przez ułamek z planetami nadającymi się do zamieszkania, tymi, na których rozwinęło się życie, ułamek z inteligentnym życiem i tak dalej, aż do oszacowania liczby inteligentnych cywilizacji jest produkowany.

„Kiedy traktowane jako prosty problem matematyczny, dziko różniące się szacunki powstają – co… może być wynikiem stronniczości. Ponieważ niewiele zmiennych jest znanych, niektórzy uważają, że prawdopodobieństwo E.T. jest pewne, podczas gdy zależy od fundamentalnie niepewnego zestawu punktów danych”, wyjaśnia SETI Institute.

Do niedawna nawet procent gwiazd z planetami był czyimś domysłem. Po znalezieniu tysięcy egzoplanet przez sondę kosmiczną Kepler, wiemy teraz, że prawie każda gwiazda, na którą patrzymy, jest otoczona przez planety. Mamy też lepsze pojęcie o tym, jak wiele z nich jest podobnych do Ziemi – obecne szacunki mówią o jednej na pięć, choć liczba ta prawdopodobnie wzrośnie wraz z udoskonaleniem technologii odnajdywania mniejszych planet. W swojej książce „Przyszłość ludzkości” fizyk Michio Kaku szacuje, że w samej Drodze Mlecznej może znajdować się 20 miliardów planet podobnych do Ziemi. Dodatkowo, istnieją setki miliardów innych galaktyk, z nowymi odkrywanymi przez cały czas.

Z tak wieloma możliwościami dla inteligentnego życia, aby rozwinąć się na innych światach, jest całkiem możliwe, że każdy pomysł w tym artykule jest błędny. Ale, te wyobrażenia mogą być najlepszym miejscem do rozpoczęcia naszego myślenia o tym, jak może wyglądać E.T., kiedy po raz pierwszy nawiążemy kontakt.

.