Voltaire nazwał to „podatkiem od głupoty.”
Statyści mówią, że masz większe szanse na bycie trafionym przez spadające odłamki samolotu.
Ekonomiści nazywają to podatkiem od ubogich, ponieważ najmniej zamożni spośród nas wydają na to znacznie większą część swoich dochodów.
I nigdy nie ma to znaczenia.
Jak tylko liczby wzrosną wystarczająco duże, dziesiątki milionów Amerykanów udadzą się do swoich sklepów, aby uzyskać praktycznie nieistniejącą szansę na trafienie bardzo, bardzo bogatego losu. Ponad 280 milionów Mega Millions bilety zostały sprzedane na ostatni piątek rysunki, kiedy nie było – dla 26 z rzędu tydzień – nie ma zwycięzcy. Do wtorkowej nocy, z 1,6 miliarda dolarów pierwszej nagrody, jeszcze więcej biletów na pewno zostanie sprzedanych. Rzuć w środę Powerball jackpot 620 milionów dolarów, i – w przeciwieństwie do loterii sam – jest to dobry zakład, że nie będzie bilet loterii zakupione dla każdego mężczyzny, kobiety i dziecka w kraju w tym tygodniu.
Jest to narodowe święto iluzji, w którym obywatele i media są szczęśliwie współwinni. Nigdy nie widzimy długich kolejek i histerycznych wiadomości, kiedy jackpoty wynoszą, powiedzmy, 40 milionów dolarów, chociaż dla większości z nas – powiedzmy, 99 procent – nagroda w wysokości 40 milionów dolarów znacząco zmieniłaby nasze życie. Ale kiedy liczby wzrastają do półmiliardowego przedziału, powab nagrody staje się nieodparty. („Teraz to jest tego warte!”).
Odkąd jackpot osiąga stratosferę, media szaleją, z tej samej historii na prawie każdej transmisji. „Gorączka Lotto uderza,” zaczyna. Długie linie szczęśliwych klientów machać do kamery. Reporter pyta klientów, „Co zrobisz, jeśli wygrasz?”. Reporter nigdy nie pyta: „Ile wydajesz na loterii?” lub „Czy zdajesz sobie sprawę, ile miałbyś teraz, jeśli umieścić te pieniądze w rachunku inwestycyjnym?
Historia z pewnością nigdy nie wspomina o faktach takich jak te, z Investopedii: „W Kalifornii, badanie wykazało, że 40 procent tych, którzy grali na loterii byli bezrobotni; w Maryland, najbiedniejsza jedna trzecia populacji kupuje 60% wszystkich biletów loteryjnych; a w Michigan, ludzie bez dyplomu ukończenia szkoły średniej spędził pięć razy więcej na loterii niż tych z wykształceniem wyższym.” Ani nie ma dużo apetytu, aby zacytować raport North American Foundation for Gambling Addiction Help, że istnieje prawie 10 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych, którzy zmagają się z nałogiem hazardowym.
Zamiast tego, historia kończy się z reporterem trzyma w górę jej bilet, mówiąc anchors, że „jeśli wygram, nie będzie mnie zobaczyć jutro!”
News outlets może wziąć przykład z Pasadena, Calif…, KPCC, która stwierdziła, że wkłady na edukację z kalifornijskiej loterii – główny powód, dla którego ją ustanowiono – pozostały w zasadzie statyczne w Kalifornii w ciągu ostatnich 12 lat, pomimo podwojenia przychodów.
Jest logiczny wniosek z tego wszystkiego: Żadna rozsądna osoba nie powinna wydać ani grosza na bilet Mega Millions lub Powerball, prawda?
Cóż, to prawda, jeśli spędzasz 5 procent lub 10 procent nieodpowiedniego dochodu na bilety loteryjne. Ale dla przeciętnego nabywcy, oczywista głupota nadziei na wygraną 1 na 300 milionów jest równoważona przez „psychiczny dochód”, który dostajesz z twoimi 2$.
Co to jest psychiczny dochód? Merriam-Webster definiuje go jako: „Nagrody (jak w prestiżu, wypoczynku, lub przyjemnym otoczeniu) nie mierzalne w kategoriach pieniędzy lub dóbr”. Większość z nas może nie być w stanie poczuć różnicy między butelką wina za 100 dolarów a butelką za 20 dolarów, ale sam fakt, że zapłaciliśmy za wino książęcą sumę, dostarcza własnej satysfakcji.
W przypadku losu na loterii, psychiczny dochód przychodzi w formie dwóch lub trzech dni bogato nagradzających fantazji. Mogą one być materialne: „Oto dom, który zamierzam kupić, samochód, którym będę jeździł, podróż, którą rozpocznę”. Mogą być rozkosznie mściwe: „Oto, co powiem mojemu szefowi, przełożonemu lub mężowi zaufania, zanim odejdę; niech zobaczę wyraz twarzy członka mojej rodziny, który wzgardził mną jako nieudacznikiem”. Mogą być szlachetne: „Oto edukacja, którą mogę zagwarantować każdemu dziecku w mojej dalszej rodzinie; oto setki milionów, które mogę przekazać na szczytne cele na całym świecie; oto każda osoba, która pomogła mi lub okazała mi życzliwość w moim życiu, którą mogę nagrodzić.”
Te fantazje mogą nawet nie mieć żadnej spójności w ogóle. Prosta perspektywa nagłego pojawienia się ogromnych, niezarobionych pieniędzy może wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej racjonalnych ludzi. Lata temu, moja żona i ja jedliśmy obiad w domu pewnego psychologa. Kiedy usłyszał, że może mieć cztery zwycięskie numery, spędził 15 minut gorączkowo próbując dowiedzieć się, ile wygrał. „Dzwonek do windy!” powiedział do jednego ze swoich dzieci. „Ci faceci zawsze wiedzą, jak działa loteria!” (Uspokoił się dopiero wtedy, gdy dowiedział się, że miał trzy zwycięskie numery, które nic mu nie wygrały.)
Równie niedorzeczne jest spędzanie więcej niż 10 sekund na planowaniu, co zrobić z tymi nagrodami, jak to jest chowanie się, gdy wychodzimy na zewnątrz w obawie przed spadającymi odłamkami kosmicznymi. Wiemy, co żądza niezasłużonego bogactwa może zrobić z ludzkim duchem; pisarze od Marka Twaina („Człowiek, który skorumpował Hadleyburg”) do Terry’ego Southern’a („Magiczny chrześcijanin”) powiedzieli nam o tym. Wiemy, że rządy stanowe z radością tworzą dobrowolny podatek, który wabi najmniej wygodnych wśród nas, a media z radością karmią te iluzje.
Ale na innym poziomie, jeśli sprawy potoczą się w dobrą stronę, będzie to ostatnia moja kolumna, jaką kiedykolwiek przeczytacie.
.