Najgorsze drużyny baseballowe wszech czasów

By Roger Weber

W baseballu, spora część wyników jest mniej lub bardziej przypadkowa. Według statystycznych reguł lub losowości i prawdopodobieństwa, przeciętna drużyna grająca 162-gamowy sezon może wygrać tak mało jak 68 lub tak dużo jak 94 mecze tylko z powodu przypadku. Oczywiście najbardziej prawdopodobne jest, że wygra gdzieś w okolicach 81 spotkań, ale mimo wszystko przypadek może mieć duży wpływ na wynik sezonu drużyny, zwłaszcza w sporcie, w którym tak niewiele spotkań oddziela dobre drużyny od złych. W końcu różnica między najlepszymi i najgorszymi drużynami wynosi zazwyczaj tylko około 20 punktów procentowych.

Byłoby to historyczne i prawdopodobnie marnowanie czasu na dogłębne przyjrzenie się wszystkim drużynom, które kiedykolwiek grały w Major League Baseball, nawet jeśli mogłoby to być konieczne do zbadania rzeczywistego talentu każdej drużyny, która kiedykolwiek grała. Ale aby określić najlepsze i najgorsze drużyny są łatwiejsze sposoby, aby zapewnić, że szczęście nie przekłamuje zbytnio wyników i pokazać dobrą drużynę jako złą lub złą jako dobrą.

Celem jest dowiedzieć się, które drużyny były szczególnie dobre i które były szczególnie złe. Sensowne jest więc, że chcemy uwzględnić drużyny, które bez wątpienia nie mieszczą się w przedziale, jaki może osiągnąć przeciętna drużyna. Sposób w jaki to osiągamy to kilka standardowych odchyleń od średniej, zasadniczo włączając tylko te drużyny, które wiemy, że są dobre, takie, które kończą poza przedziałem ufności skupionym na imponującym rekordzie. Prawdopodobieństwo, że przeciętna drużyna znajdzie się poza tym przedziałem (55-107 zwycięstw w 162-gamowym sezonie) wynosi .00006.

Wykluczenie drużyn z powodu nietypowych okoliczności

  • 1) Drużyny z lat 1943-45. II Wojna Światowa wstrząsnęła baseballem. Wielu graczy poszło do walki i wszyscy zostali dotknięci w znaczący sposób. Najłatwiejszym i najbardziej sprawiedliwym sposobem na poradzenie sobie z tą erą jest jej wyeliminowanie.
  • 2) Drużyny sprzed 1900 roku. Chociaż z pewnością były tam wspaniałe drużyny, nie jest rozsądne porównywanie ich do współczesnych drużyn.
  • 3) Drużyny sprzed 1920 roku. Drużyny te faktycznie są uwzględnione w badaniu, choć stworzono osobną kategorię, która je wyklucza. Podobnie jak drużyny sprzed 1900 roku są one trudne do porównania z drużynami współczesnymi.

Poruszanie się z czasem

Dużo eksperymentowałem z korektą epok. Długo zastanawiałem się nad tym, czy brać pod uwagę poziom konkurencji, czy nie i zdecydowałem się nie brać. Nie jest sprawiedliwym osądem karanie niektórych drużyn za grę w erze, której nie możemy uczciwie porównać z inną – są statystyczne sposoby na to, ale żaden z nich nigdy mnie nie zadowolił. Stwierdzenie, że jedno pole rywalizacji było lepsze od drugiego, to stwierdzenie słusznej tezy. Współczesny baseball ma prawdopodobnie wyższy poziom talentu niż w odległej przeszłości. Mimo to, nie jest to zbyt korzystne dla nas w tym badaniu. Niezależnie od rzeczywistego talentu graczy, drużyna, która kończy rozgrywki znacznie powyżej swoich konkurentów jest świetną drużyną. To nie jest sprawiedliwe karać drużynę za brak zawodników, którzy nie byli dostępni w danym momencie.

W rzeczywistości prawdą jest, że kilka dzisiejszych zespołów z głównej ligi może pokonać wielkie zespoły z początku lat 1900, ale fakt, że mają więcej talentu jest tylko funkcją czasu, w którym grają. Dla mnie wielkość drużyny definiuje się bardziej przez to, jak zdominowała konkurencję i gra w sytuacji, w której się znajduje, niż przez to, jak mogłaby grać w innej epoce. John McGraw, gdyby dziś zarządzał Giants z 1905 roku, z pewnością nie grałby wszystkimi zawodnikami, którzy byli wtedy w jego drużynie. Miałby do dyspozycji zawodników wszystkich ras. Nie jest sprawiedliwe karanie jego drużyny w 1905 roku za to, że nie miała w składzie zawodników, którym nie wolno było grać.

Porównanie

Na wiele sposobów to porównanie przypomina porównanie między najlepszymi drużynami. Najwyraźniej ważne jest, aby uznać, że aby być naprawdę straszną drużyną, straty są najważniejszym składnikiem. Zła drużyna musi przegrać wiele, wiele spotkań. Na przykład Detroit Tigers z 2003 roku byli okropni. Ale byli na tyle dobrzy, że wygrali kilka spotkań pod koniec sezonu, aby uniknąć ustanowienia rekordu porażek wszech czasów. Zwycięstwa i porażki są bezsprzecznie miarą numer jeden bezsensowności drużyny.

Po drugie, oczekujemy, że naprawdę straszna drużyna przegrała przez ogromne marginesy. Można argumentować, że najgorsza drużyna może wygrać poniżej swojego stosunku liczby zdobytych i dopuszczonych punktów, przegrywając nawet mecze, które można wygrać. Ale wtedy musimy się zastanowić, co mierzymy w tym badaniu. Myślę, że ma więcej sensu mierzenie, która drużyna faktycznie „była” najgorszą drużyną w sensie bycia najgorszym przydziałem graczy z najmniejszą zdolnością do nawet gry, zamiast mierzenia, która drużyna „grała” najgorzej niezależnie od zdolności. Więc w tym przypadku, ważniejsze jest, aby drużyna przegrywała mecze przez ogromną liczbę biegów. Ale nie ma znaczenia, czy ta drużyna jest napędzana atakiem czy obroną. Idealnie byłoby, gdyby miała złe uderzenia, zły pitching i zły fielding. Więc nie tylko powinna przegrywać przez bardzo wiele biegów, ale jej stosunek zdobytych biegów do dopuszczonych powinien być przerażająco niski.

Chcemy również zmierzyć kompletną i całkowitą bezsensowność. Aby być naprawdę okropną drużyną, musi ona wyrażać jednolitą i absolutną okropność. Powinna udowodnić kibicom, że była o wiele niższa nawet od swoich najniższych konkurentów. Jak najlepsza drużyna, powinna oddzielić się od reszty i być bezdyskusyjnie w piwnicy tabeli. Dlatego każdy przeciwnik, z którym ma zwycięski rekord, jest w jakiś sposób, a przynajmniej w wykonaniu, gorszy od tej drużyny. Dlatego składową pomiaru powinna być równomierność jej marności.