Co to jest głód dotykowy?
Znany również jako „pozbawienie dotyku”, „głód skóry” lub „pozbawienie przytulania”, głód dotykowy jest tym, co występuje, gdy ekspozycja osoby na kontakt fizyczny została znacznie zmniejszona lub wyeliminowana, tak jak podczas pandemii COVID-19 i związanego z nią oddalenia społecznego.
Zacząłem badać to zjawisko i odkryłem, że istnieje dla niego nazwa po tym, jak kilku psychologów w mojej organizacji szukało konsultacji na temat sposobów zmniejszenia dodatkowych skutków psychologicznych, które widzieli u swoich pacjentów w domach opieki z powodu braku pozytywnego ludzkiego dotyku. Co więcej, psycholodzy wyrażali, jak trudne było dla nich to, że nie byli w stanie zaoferować potrzebnego uścisku lub krótkiego trzymania za rękę podczas sesji psychoterapeutycznych z pacjentami zmagającymi się z poważnym żalem, depresją i lękami.
Choć większość mieszkańców wspólnot opieki długoterminowej rozumie powody, dla których nie możemy się przytulić lub trzymać za rękę z tymi, na których nam zależy, skutki długotrwałego głodu dotyku są jednak znaczące.
Dlaczego kontakt fizyczny jest tak ważny?
Pozytywny ludzki dotyk jest integralną częścią interakcji międzyludzkich i uzasadnioną potrzebą fizyczną i emocjonalną. Jest on wbudowany i zaczyna się w momencie narodzin, począwszy od kontaktu fizycznego między matką a noworodkiem, który ułatwia tworzenie więzi.
Pozytywny dotyk fizyczny z kolei prowadzi do pozytywnych doświadczeń fizjologicznych na poziomie neurochemicznym. Dzieje się tak nie tylko poprzez kontakt fizyczny między rodzicami i dziećmi lub między romantycznymi partnerami, ale obejmuje cały pozytywny dotyk fizyczny – nawet platoniczny kontakt między przyjaciółmi i kolegami, a także między pacjentami i ich formalnymi opiekunami. Przykładem może być przytulenie lub ciepły uścisk, jedno ramię przełożone przez drugie, trzymanie się za ręce, pokrzepiająca dłoń na ramieniu, przybicie piątki, uścisk dłoni, poklepanie po plecach itp. Niestety, poza najbliższą rodziną, z którą się mieszka, większość tych doświadczeń jest niedostępna ze względu na protokoły kontroli zakażeń COVID-19 i wytyczne dotyczące dystansu społecznego.
Utrata tej części ludzkiego doświadczenia i niewiedza, kiedy bezpiecznie powróci, jest jeszcze jedną niszczącą konsekwencją pandemii. Z czasem, konsekwencje dla zdrowia psychicznego głodu dotykowego mogą obejmować wzrost stresu, depresji, lęku, zaburzeń snu i objawów związanych z traumą.
Jak ludzki dotyk wpływa na nasze samopoczucie emocjonalne?
Gdy czujemy przyjazny dotyk na skórze, na przykład poklepanie po plecach, nasze mózgi uwalniają oksytocynę, neuropeptyd zaangażowany w zwiększanie pozytywnych, dobrych emocji. Dzieje się tak poprzez promowanie poczucia pozytywnych więzi społecznych, zaufania, empatii i łączenia w związki. W tym samym czasie działa ona na zmniejszenie reakcji strachu i niepokoju w mózgu. Stąd też oksytocyna jest czule nazywana „hormonem przytulania” lub „hormonem miłości”. Bez kontaktu fizycznego osoba traci pozytywny emocjonalny impuls płynący z tego hormonu podnoszącego nastrój.
Co możemy zrobić, aby zmniejszyć negatywny wpływ głodu dotyku?
Oksytocyna nie jest jedynym hormonem „dobrego samopoczucia”. Dlatego w czasie społecznego dystansu ważne jest, aby skupić się na sposobach zwiększenia naturalnego uwalniania innych neurochemikaliów podnoszących nastrój, w tym dopaminy, serotoniny i endorfin.
Dopamina jest neuroprzekaźnikiem, który jest ważny w mózgowym układzie nagrody. Dostajemy impuls dopaminy, gdy doświadczamy czegoś przyjemnego, w tym pochwały lub gdy wykonujemy zadanie.
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem, który pomaga regulować nastrój. To dlatego niektóre leki przeciwdepresyjne, zwane selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), celują w serotoninę poprzez zwiększenie dostępności serotoniny w mózgu. Działania, które zwiększają poziom serotoniny, mogą poprawić nasz nastrój.
Endorfiny są naturalnym środkiem przeciwbólowym organizmu, który organizm wytwarza w odpowiedzi na dyskomfort lub stres. Poziom endorfin wzrasta również, gdy angażujesz się w działania przynoszące nagrodę, takie jak jedzenie i ćwiczenia.
Jakie działania możemy zapewnić naszym mieszkańcom, aby wspierać uwalnianie tych trzech neurochemikaliów poprawiających samopoczucie? (Wskazówka: te strategie będą działać również na Ciebie!)
1. Nawiązywanie wirtualnych kontaktów z innymi. Pomóż mieszkańcom organizować wirtualne spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Angażowanie się w przyjemne wydarzenia w ogóle pomaga w uwalnianiu serotoniny i dopaminy. Ponadto, choć nie ma to takiego samego wpływu jak spotkania osobiste i kontakt fizyczny, wspólne pozytywne spotkania z ludźmi, na których ci zależy, nawet na odległość, mogą uwolnić oksytocynę poprzez doświadczenie więzi.
2. Ruch i ćwiczenia. Zachęcaj mieszkańców do bezpiecznego ruchu (np. ćwiczenia rozciągające i ćwiczenia na krześle). Ćwiczenia fizyczne mogą uwalniać endorfiny. Regularne ćwiczenia zwiększają produkcję dopaminy i serotoniny.
3. Wychodzenie na zewnątrz. Zapewnij mieszkańcom bezpieczne, zróżnicowane pod względem społecznym możliwości spędzania czasu na świeżym powietrzu. Światło słoneczne zwiększa produkcję serotoniny i endorfin. Ponadto, zmiana scenerii może poprawić nastrój.
4. Udzielanie pochwał i komplementów. Znajdź okazje do szczerych pochwał i komplementów dla swoich podopiecznych. Komplementy i pochwały są formą nagrody i podnoszą nastrój osoby poprzez uwalnianie dopaminy.
5. Uśmiechanie się i śmiech. Znajdź sposoby, aby rozśmieszyć swoich podopiecznych. Wszystkie trzy neurochemiczne substancje „dobrego samopoczucia” – dopamina, serotonina i endorfiny – uwalniają się, kiedy się uśmiechamy i śmiejemy. Odtwarzaj śmieszne filmy, programy telewizyjne lub filmy z YouTube. Przygotuj dowcip dnia, którym personel pielęgniarski może podzielić się z podopiecznymi podczas czynności pielęgnacyjnych. Zachęć personel pielęgniarski i pielęgniarki do poproszenia pensjonariuszy o podzielenie się zabawnym wspomnieniem z przeszłości, które rozśmieszy wszystkich. I na koniec, upewnij się, że personel jest ciągle uśmiechnięty, ponieważ uśmiech jest zaraźliwy – nawet zza maski, która wciąż może być „widoczna” w oczach.
Jennifer Birdsall, Ph.D., licencjonowany psycholog kliniczny, jest dyrektorem klinicznym CHE Behavioral Health Services w Los Angeles.