Lekcja 10: Prawdziwa skrucha (Ezdrasza 10:1-44)

Żyjemy w czasach łatwej skruchy. Kilka lat temu, ewangelicki autor i lider został ujawniony za prowadzenie na romans przez dłuższy okres czasu. Pokutował, przeszedł przez rok poradnictwa i został publicznie przywrócony do służby.

Mam szczerą nadzieję, że jego skrucha była szczera. Tylko Bóg zna serce tego człowieka. Ale wywiad radiowy, który słyszałem z nim i jego żoną, pozostawił mnie zastanawiającego się, czy jego skrucha była szczera. Prowadzący wywiad zapytał go, w jaki sposób popadł w ten grzech. Przytoczył historię amerykańskiego pilota, który przeleciał swoim małym samolotem obok wszystkich wyrafinowanych systemów radarowych i ostrzegawczych Związku Radzieckiego i wylądował na Placu Czerwonym w Moskwie.

Ten chrześcijański lider zdawał się mówić, że miał wszystkie swoje środki obronne na miejscu, ale wróg wkradł ten grzech do jego życia i nie mógł nic zrobić, aby temu zapobiec. Stał się ofiarą sprytnej taktyki szatana! Jego żona włączyła się do dyskusji, co brzmiało tak, jakby jej biedny mąż złapał ciężki przypadek cudzołóstwa, podobnie jak my łapiemy grypę! Ciekawe, że kiedy prezydent Clinton został przyłapany na swojej niemoralności, ten chrześcijański przywódca był jednym z trzech, do których zwrócił się o duchową poradę.

Biblia jasno stwierdza, że istnieje zarówno prawdziwa, jak i fałszywa skrucha. Dwa razy faraon powiedział Mojżeszowi: „Zgrzeszyłem” (Wj 9,27; 10,16), ale tak naprawdę nie żałował. Ezaw czuł się źle i płakał po tym, jak oddał swoje prawo pierworodztwa, ale nie żałował tego naprawdę (Hebr. 12:17). Judasz miał wyrzuty sumienia z powodu zdrady Jezusa i nawet powiedział, że zgrzeszył (Mat. 27:4), ale nie żałował za grzechy.

Jeżeli chcemy być sprawiedliwi przed Bogiem, musimy upewnić się, że nasza skrucha jest szczera, a nie powierzchowna. Nasz tekst nie jest wyczerpujący, ale podaje pewne znaki prawdziwej skruchy:

Prawdziwa skrucha obejmuje szczery żal przed Bogiem za nasze grzechy i szybkie działanie w celu ich naprawienia.

Problem dotyczył żydowskich wygnańców, którzy powrócili do ziemi, ale pobrali pogańskie żony, nie przestrzegając Bożego przykazania (Pwt 7:1-4; Ezd 9:1-2). Ezdrasz (10:11) podsumowuje, co muszą zrobić, aby naprawić sytuację: „Wyznajcie Pana, Boga waszych ojców, i czyńcie Jego wolę”. Ich wyznanie przed Bogiem, jeśli było szczere, odzwierciedlałoby serdeczny żal za to, co uczynili. Ten żal nie ograniczałby się tylko do słów. Przejawiałby się również w posłuszeństwie, aby czynić Jego wolę.

Prawdziwa skrucha wiąże się z serdecznym żalem przed Bogiem za nasze grzechy.

Głęboka żałoba Ezdrasza nad grzechami wygnańców sprawiła, że inni zebrali się wokół niego, zobaczyli swoje własne grzechy i gorzko nad nimi zapłakali (10:1). Rzecznik ludu, Szekaniasz (10, 2), wyznaje grzech i proponuje Ezdraszowi, aby lud zawarł przymierze w celu naprawienia grzechu. Sam Szekaniasz nie figuruje na liście przestępców, ale być może jego ojcem jest Jehiel, syn Elama, z 10:26. Sześciu członków klanu Elam poślubiło zagraniczne żony.

Ezra postąpił zgodnie z propozycją Szekaniasza, wzywając wygnańców do Jerozolimy, gdzie wszyscy drżeli w grudniowym deszczu (10:9). Zgodzili się, że zgrzeszyli i, z wyjątkiem czterech mężczyzn, którzy sprzeciwiali się planowi (10:15), zgodzili się na plan działania. Komisja została powołana do zbadania każdego przypadku. Przypuszczalnie, jeśli żona cudzoziemca odrzuciła swoje bożki i przysięgła wierność Bogu Izraela, nic więcej nie było wymagane. Jednak w innych przypadkach, gdy żona odmówiła porzucenia swoich bożków, małżeństwa były rozwiązywane, przypuszczalnie wraz z ustaleniami dotyczącymi rekompensaty za opiekę nad żonami i dziećmi. Sprawą rozwodów w świetle biblijnego nauczania zajmę się za chwilę. Na razie przyjrzyjmy się czterem cechom prawdziwej skruchy:

A. Prawdziwa skrucha musi być przede wszystkim skierowana ku Bogu.

Ezra prostował się i modlił „przed domem Bożym” (10:1). Shecaniah przyznaje: „Byliśmy niewierni naszemu Bogu” (10:2). To z Bogiem, że zawarli to przymierze, bo drżał na jego przykazanie (10:3). Musieli wyznać swoje grzechy Panu i pełnić Jego wolę (10:11).

O ile grzech zawsze rani innych ludzi i musimy prosić ich o przebaczenie, gdy grzeszymy przeciwko nim, o tyle grzech jest przede wszystkim przeciwko samemu Bogu. To dlatego Dawid, po popełnieniu cudzołóstwa z Batszebą i zamordowaniu jej męża, powiedział: „Zgrzeszyłem przeciwko Panu” (2 Sam. 12:13). Napisał on (Ps. 51:4): „Przeciwko Tobie, tylko Tobie, zgrzeszyłem i uczyniłem to, co jest złe w Twoich oczach”. Z pewnością Dawid zgrzeszył przeciwko Batszebie, a jeszcze bardziej przeciwko jej mężowi, Uriaszowi.

Ale te grzechy były niczym w porównaniu z wykroczeniem Dawida przeciwko świętemu Bogu. Kiedy wierzący grzeszy, daje okazję wrogom Pana do bluźnierstwa (2 Sam. 12:14). Niewierzący będą szydzić z Boga i usprawiedliwiać swoje własne grzechy, gdy słyszą o grzechu wierzącego. Tak więc nasz grzech jest przede wszystkim przeciwko Bogu, co oznacza, że nasza skrucha musi być przede wszystkim ku Niemu również.

B. Prawdziwa skrucha głęboko odczuwa zło naszych grzechów.

Paul mówi, że bogobojny smutek „rodzi skruchę bez żalu, prowadzącą do zbawienia, lecz smutek świata rodzi śmierć” (2 Kor. 7:10). Zarówno Ezdrasz, jak i ci, którzy zebrali się wokół niego, gorzko płakali, ponieważ widzieli, jak niewierny był lud Boży i drżeli na słowo Boże, które ostrzega przed Jego sprawiedliwym sądem nad grzechem (9:4; 10:3, 14).

Nasz smutek powinien być proporcjonalny do wielkości naszego grzechu. Nie byłoby właściwe lub konieczne, aby płakać nad stosunkowo niewielkimi grzechami, chociaż powinniśmy zachować czułe sumienie wobec wszystkich grzechów. Powinniśmy wyznać takie grzechy Panu i iść dalej, modląc się o siłę, aby uniknąć tych grzechów w przyszłości. Jeżeli jednak zgrzeszyliśmy w sposób poważny, to właściwe jest, abyśmy byli głęboko zasmuceni z powodu tego, co zrobiliśmy. Po zaparciu się, że znał Jezusa, Piotr wyszedł w nocy i gorzko zapłakał (Łk 22,62).

Nasz smutek z powodu grzechów głównych powinien również wynikać ze zrozumienia poważnych konsekwencji, jakie nasze grzechy sprowadzają zarówno na nas samych, jak i na innych. Mimo że jesteśmy ludem Bożym, nasze grzechy mogą wzbudzić Jego „srogi gniew” (10,14; 9,14) na nas i na nasze dzieci. Obawiam się, że zbyt wielu chrześcijan postrzega Boga jedynie jako kochającego i przebaczającego, przez co straciliśmy przed Nim lęk. Warto zastanowić się nad tym, że kiedy Mojżesz poprosił, aby zobaczyć oblicze Boga, „Pan przeszedł przed nim i zawołał: 'Pan, Bóg miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w dobroć i prawdę, który zachowuje dobroć dla tysięcy, który przebacza nieprawość, przestępstwo i grzech'” (Wj 34,6-7). Jak dotąd ten obraz nam się podoba!

Ale Bóg nie poprzestaje na tym. Kontynuuje (i my też musimy kontynuować): „On jednak w żadnym wypadku nie pozostawi winnego bezkarnym, ściągając nieprawość ojców na dzieci i na wnuki do trzeciego i czwartego pokolenia.” Uświadomienie sobie, że moje grzechy zostają nawiedzone na moje dzieci i wnuki, powinno spowodować, że głęboko je odczuję i odwrócę się od nich.

C. Prawdziwa skrucha przyjmuje odpowiedzialność za to, co uczyniliśmy.

Jeśli jest jakieś obwinianie się, to nie jest to prawdziwa skrucha. Jeśli są jakieś wymówki, to nie jest to prawdziwa skrucha. Prawdziwa skrucha mówi: „Zgrzeszyłem” lub „Byliśmy niewierni” (10:2). Prawdziwa skrucha uniewinnia Boga, jak to uczynił Dawid (Ps. 51:4b): „Abyś był usprawiedliwiony, gdy mówisz, i bez winy, gdy osądzasz.”

Marion Barry, były burmistrz Waszyngtonu, D.C., który został przyłapany na kasecie wideo na zażywaniu kokainy w pokoju prostytutki, „przyznał, że jego problem z kokainą pojawił się, ponieważ zbyt głęboko, zbyt długo, troszczył się o zbyt wiele potrzeb innych ludzi” (cytowany przez George’a Willa, Newsweek, str. 72)! W niedawnym procesie seryjnego mordercy z Yosemite, jego adwokat argumentował, że nie jest on odpowiedzialny za swoje potworne zbrodnie z powodu trudnego dzieciństwa. Na szczęście przysięgli odrzucili to rozumowanie. Ale jak wiecie, żyjemy w kulturze, w której każdy jest ofiarą z powodu jakiejś psychologicznej „choroby”, za którą nie jest odpowiedzialny. Ale prawdziwa skrucha zawsze przyjmuje pełną odpowiedzialność za to, co zrobiliśmy. Ale jest jeszcze czwarty znak:

D. Prawdziwa skrucha widzi nadzieję pośród rozpaczy.

Po wyznaniu niewierności ludu w poślubianiu obcych kobiet, Szekaniasz wtrąca: „Jednak teraz jest nadzieja dla Izraela, pomimo tego” (10:2). Powodem, dla którego jest nadzieja, jest to, że nasz Bóg jest „miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w dobroć i prawdę, który zachowuje dobroć dla tysięcy, który przebacza nieprawość, występek i grzech” (Wj 34,6-7). Tak właśnie Bóg objawia się nam! Dawid cytuje te słowa nadziei w Psalmie 103 i mówi dalej: „Jak ojciec lituje się nad swymi dziećmi, tak Pan lituje się nad tymi, którzy się Go boją, bo On sam zna nasze szkielety, bo pamięta, że jesteśmy tylko prochem” (Ps. 103:8-9, 13-14). Ponieważ Bóg jest zawsze gotowy przebaczyć i przywrócić do życia skruszonego grzesznika, myśl o pokucie otwiera drzwi nadziei dla tych, którzy cierpią z powodu konsekwencji swoich grzechów.

Dlatego pierwszym znakiem prawdziwej pokuty jest szczery żal przed Bogiem za nasze grzechy. Ale sam żal nie wystarczy:

Prawdziwa skrucha wymaga natychmiastowego działania, aby naprawić nasze grzechy.

Prawdziwa skrucha wymaga nie tylko przyznania się przed Bogiem i innymi do naszych błędów, ale także podjęcia praktycznych kroków posłuszeństwa, aby naprawić nasze krzywdy. W przypadku niektórych grzechów, takich jak morderstwo lub trwałe uszkodzenie kogoś, nigdy nie możemy naprawić popełnionego przez nas zła. Niektóre problemy są tak złożone, że nie da się ich naprawić od razu. Ale to nie powinno być wymówką, aby w ogóle nie podejmować działań. Powinniśmy obmyślić plan, który doprowadzi nas do pełnego posłuszeństwa Chrystusowi. Nawrócenie powinno nastąpić tak szybko, jak to możliwe w świetle złożoności problemu.

A. Prawdziwa skrucha podejmuje konieczne działania, aby naprawić nasze grzechy, nawet jeśli jest to osobiście trudne.

Czasami nasz grzech powoduje problemy, dla których nie ma łatwych rozwiązań. To była jedna z takich sytuacji. Zezwolenie na kontynuowanie mieszanych małżeństw byłoby pozornym przyzwoleniem na takie zachowanie i wciągnęłoby wielu Żydów w religijny synkretyzm właśnie w czasie, gdy czystość i separacja były niezbędne.

Tylko 111 żydowskich mężczyzn jest wymienionych jako winnych tego grzechu, co stanowiło zaledwie 0,4 procent z 28 774 wygnańców, którzy powrócili pod rządami Zerubbabela (Edwin Yamauchi, Expositor’s Bible Commentary , 4:676). Lista ta może być reprezentatywna dla klas ludzi, a nie lista każdego człowieka, który zgrzeszył, w którym to przypadku byłaby ona znacznie większa. Mimo to, możemy być skłonni myśleć, że Ezdrasz robił górę z kretowiska.

Ale jak powiedział Paweł w odniesieniu do tolerowania grzechu w kościele w Koryncie, „odrobina zaczynu zakwasza całą masę” (1 Kor. 5:6). Gdyby nie stawiono czoła temu problemowi, rozprzestrzeniłby się on jeszcze dalej. Ponieważ żydowscy wygnańcy, którzy powrócili, byli tak nieliczni, że pozwolenie na kontynuowanie tego grzechu mogłoby skutecznie osłabić ich odrębność jako ludu Bożego. W swoim sprawiedliwym gniewie Bóg mógłby zniszczyć lud, aż nie pozostałaby żadna resztka (Ezdrasza 9:14). Dlatego Ezdrasz uważał, że konieczne jest rozbicie tych niesłusznych małżeństw, pomimo deklarowanej przez Boga nienawiści do rozwodów (Mal. 2:16). Fakt, że pościł i modlił się przed podjęciem działań w tej sprawie, dowodzi, że postąpił słusznie, choć nie było to łatwe.

Rozbicie tych małżeństw oznaczało oddzielenie ojców od ich żon i dzieci, które zostałyby odesłane do swoich pogańskich korzeni, co również nie było dobre. Myślę, że Ezdrasz wierzył, że rozbicie tych małżeństw i przywrócenie czystości narodom było mniejszym złem niż pozwolenie na kontynuowanie mieszanych małżeństw i tym samym zagrożenie duchowej czystości narodu zarówno w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Którykolwiek sposób był trudny i bolesny.

Walter Kaiser, Jr. (Hard Sayings of the Old Testament, str. 142) argumentuje, że kiedy nasz tekst mówi, że te żony powinny być oddalone „zgodnie z prawem” (10:3), to odnosi się do Księgi Powtórzonego Prawa 24:1-4, która zezwala na rozwód, jeśli mąż znajdzie „jakąś nieprzyzwoitość” u swojej żony. On mówi, że to nie może odnosić się do cudzołóstwa, które było karane śmiercią. „Tak więc musiało to być coś innego, co przyniosło wstyd ludowi Bożemu. Co mogłoby przynieść większy wstyd niż zerwanie związku przymierza i ostateczny sąd Boży nad całym ludem?”

Czy wierzący dzisiaj, którzy znajdują się w mieszanych małżeństwach, powinni rozwieść się ze swoimi towarzyszami? Oczywiście, że nie! Nowy Testament nakazuje, aby wierzący nie wchodzili w takie związki (2 Kor. 6:14-7:1). Ale jest również jasne, że jeśli wierzący jest już w takim związku, powinien żyć w bogobojny sposób, starając się swoim zachowaniem świadczyć o Chrystusie (1Kor 6,14-7,1). Jeśli wierzący zdecyduje się odejść, nie jest związany małżeństwem i, jak rozumiem, może ponownie się ożenić. Jedynym innym biblijnym powodem, który dopuszcza (a nie wymaga) rozwód, jest niemoralność seksualna jednego z partnerów (Mat. 5:32; 19:8-9). W takich przypadkach zawsze doradzam skruchę i pojednanie, ponieważ to bardziej chwali Boga niż rozwód.

Jest jednak inny sposób, w jaki nasz tekst odnosi się do nas dzisiaj: Tak jak oddzielenie się od pogańskich żon (i, w niektórych przypadkach, dzieci) było trudną i bolesną rzeczą do zrobienia, tak my musimy oddzielić się od naszych grzechów, bez względu na to, jak trudne lub bolesne. Jezus powiedział:

Jeżeli twoja ręka lub twoja stopa sprawi, że się potkniesz, odetnij ją i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie, żebyś wszedł do życia kaleki lub chromy, niż żebyś miał dwie ręce lub dwie nogi i został wrzucony do ognia wiecznego. Jeśli twoje oko jest ci powodem do potknięcia się, wyłup je i wyrzuć z siebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia z jednym okiem, niż mieć dwoje oczu i być wrzuconym do piekła ognistego (Mat. 18:8-9).

Jezus używał szokującego języka, abyśmy zobaczyli, jak poważny jest grzech i że musimy podjąć radykalne działania, aby usunąć go z naszego życia, nawet jeśli jest to bardzo trudne. Czasami, tak jak w sytuacji z czasów Ezdrasza, nie ma łatwych rozwiązań.

Lata temu młoda kobieta, która niedawno zaczęła uczęszczać do mojego kościoła w Kalifornii, powiedziała mi, że chce się ochrzcić, ale ma pewien problem. Żyła z mężczyzną od 12 lat i mieli razem siedmioletnią córkę. Wiedziała, że nie powinno się wyznawać wiary poprzez chrzest i kontynuować życie z mężczyzną poza małżeństwem. Ale on był ojcem jej córki i nie wiedziała, czy słuszne jest opuszczenie go.

Na początku założyłem, że muszą podlegać prawu małżeństwa typu common law, ale odkryłem, że Kalifornia nie uznaje małżeństwa typu common law. Więc nie byłem pewien, co robić. Nie mogłem poślubić wierzącej osoby z niewierzącą, bo w przeciwnym razie nie przestrzegałbym 2 Listu do Koryntian 6:14. Jednak w innym sensie, oni byli już jednostką rodzinną i nie chciałem odciągać małej dziewczynki od jej tatusia.

Szukałem porady u kilku pastorów i profesorów seminarium. Ogólna zgoda była taka, że byli oni pod każdym względem (z wyjątkiem prawnym) małżeństwem, a zatem powinna ona zalegalizować małżeństwo przed sędzią pokoju. Ale potem dowiedziałem się, że mąż był libertarianinem, który był bardzo dumny z tego, że nie potrzebował żadnego rządowego papierka, który by mu mówił, że jest żonaty. Krzyczał i przeklinał mnie przez telefon przez ponad godzinę, oskarżając mnie o rozbijanie jego rodziny.

Powiedziałam mu, że nie rozbijam jego rodziny, ponieważ doradziłam jej, żeby za niego wyszła. On rozbijał swoją własną rodzinę, walcząc z prawem państwowym. Gdyby naprawdę ją kochał, zapewniłby jej prawną ochronę małżeństwa, tak aby przynajmniej miała prawo własności. Okazało się, że kochał swoje libertariańskie poglądy bardziej niż swoją partnerkę na stałe. Kiedy stanowczo odmówił poślubienia jej, zabrała ich córkę i odeszła od niego. Ja ją wtedy ochrzciłem. Z pewnością nie było to łatwe, zgrabne rozwiązanie. Ale wierzę, że okazała prawdziwą skruchę, będąc posłuszną Bogu pomimo osobistych trudności.

B. Prawdziwa skrucha podejmuje konieczne działania, aby naprawić nasze grzechy, nawet gdy jest to potencjalnie dzielące. Werset 15 wspomina mimochodem, że czterech mężczyzn sprzeciwiło się proponowanemu przymierzu, aby rozwieść te pogańskie kobiety. Ale jestem pewien, że było o wiele więcej gniewnej niezgody niż jest tu zapisane. Ezdrasz zostałby zaatakowany jako nieczuły, niemiły, zadufany w sobie człowiek, który nie miał współczucia dla tych wszystkich cierpiących ludzi.

Jeśli Ezdrasz jest autorem Psalmu 119 (jak wierzy wielu uczonych), wiele wersetów w tym psalmie odzwierciedla ataki na autora. Był on obiektem wyrzutów i pogardy (119:22, 39, 42). Książęta mówili przeciwko niemu (119:23). Aroganci drwili z niego i fałszowali kłamstwa przeciwko niemu (119:51, 69, 86). Wielu go prześladowało, kopało dla niego doły i czekało, aby go zniszczyć (119:84, 85, 95, 110). Miał wielu prześladowców i przeciwników (119: 157). Mimo że był posłuszny Słowu Bożemu, nie był popularnym, lubianym facetem! Niektórzy mogą myśleć, że Ezdrasz nie miał racji, zmuszając wszystkich Żydów do zawarcia przymierza pod groźbą konfiskaty ich własności i wykluczenia ich ze zgromadzenia (10:8). Czy nie chodziło mu tylko o uzyskanie zewnętrznej zgodności bez prawdziwej, szczerej skruchy? W jednym sensie jestem pewien, że Ezdrasz miał nadzieję, że każdy człowiek podejmie działania konieczne do poprawienia swoich grzechów z osobistej, niewymuszonej skruchy wobec Boga. Ale w innym sensie, jako przywódca ludu Bożego przymierza, Ezdrasz musiał utrzymywać pewne minimalne standardy biblijnej sprawiedliwości, w przeciwnym razie cała społeczność zostałaby skażona grzechem, a świadectwo Boże rozmyłoby się do tego stopnia, że stałoby się bezużyteczne. Nałożył więc przymierze na wszystkich.

Wniosek dla nas jest taki, że pragnieniem Boga dla Jego kościoła jest, aby każdy członek poprawił swoje grzechy z powodu szczerej skruchy przed Bogiem. Ale nawet jeśli niektórzy członkowie stanowczo się z tym nie zgadzają, przywódcy muszą egzekwować święte standardy na całym ciele, w przeciwnym razie świadectwo o Chrystusie zostanie zniszczone.

Każdy przypadek, kiedy dyscyplina kościelna staje się na poziomie całego kościoła, jest potencjalnie dzielący. Ci, którzy są skłonni do miłosierdzia lub nie rozumieją Bożych standardów świętości, będą narzekać, że liderom brakuje współczucia, że nie praktykują łaski, że są osądzający i niemiłujący.

Jeśli jednak grzeszący członek odmawia nawrócenia po wykonaniu biblijnych kroków (Mat. 18:15-17; Gal. 6:1), Biblia jasno stwierdza, że musi on zostać publicznie usunięty ze społeczności, a inni członkowie nie powinni się z nim łączyć, z wyjątkiem napominania go do nawrócenia (1 Kor. 5:1-13). Utrzymanie czystości kościoła jest ważniejsze niż potencjalne spory i podziały, które mogą wybuchnąć w procesie dyscyplinowania kościoła. Polecenie Pawła nie jest niewyraźne: „Usuńcie niegodziwca spośród siebie” (1 Kor 5,13).

Wniosek

Tak więc prawdziwa skrucha wiąże się z serdecznym żalem przed Bogiem za nasze grzechy i szybkim działaniem w celu ich naprawienia, nawet jeśli jest to trudne i potencjalnie dzielące.

Jest wielu dzisiaj, którzy uczą, że wszystko, co grzesznik musi zrobić, to uwierzyć w Jezusa, i że pokuta nie ma nic wspólnego ze zbawieniem. Mówią, że powinno to nastąpić później, ale wzywanie grzeszników do pokuty jest myleniem wiary z uczynkami. Ale Jezus powiedział, że przyszedł, aby wezwać grzeszników do nawrócenia (Ewangelia Łukasza 5:32). W Wielkiej Komisji Jezus powiedział, „że pokuta na odpuszczenie grzechów będzie głoszona w Jego imieniu do wszystkich narodów” (Łk 24:47). Paweł podsumował swoją ewangelię jako „uroczyście świadczący (…) o pokucie ku Bogu i wierze w Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Dz 20:21). Musimy rozpocząć życie chrześcijańskie przez pokutę i wiarę.

Ale pokuta nie jest tylko czymś, co musimy zrobić na początku zbawienia. Jest to coś, co powinno charakteryzować wierzących przez całe ich życie. W miarę jak Duch Święty przekonuje nas przez Słowo Boże o naszych grzechach, powinniśmy dalej pokutować. W Europie Wschodniej ci, którzy są nominalnymi chrześcijanami w Kościołach rzymskokatolickich i prawosławnych, mają słowo na tych, którzy są prawdziwymi chrześcijanami: „Pokutnicy”. Myślę, że musimy przyjąć ten termin w Ameryce. Prawdziwi chrześcijanie powinni być prawdziwymi, trwającymi całe życie „Pokutnikami”. Oby tak było w przypadku każdego z nas!

Pytania dyskusyjne

  1. Co powinniśmy zrobić, jeśli nie czujemy żalu za nasze grzechy? Nie możemy go udawać ani wypracowywać. Co więc powinniśmy zrobić?
  2. Dlaczego powinniśmy postrzegać pokutę jako źródło nadziei, a nie jako powód do rozpaczy?
  3. Czy pokuta oznacza, że Bóg usuwa konsekwencje naszych grzechów? Jeśli tak nie jest, dlaczego powinniśmy pokutować?
  4. Czy uważasz, że Ezdrasz miał rację czy nie, wymagając od tych mężczyzn rozwodu z żonami? Poprzyj swoją odpowiedź biblijnie. Dlaczego wierzący mają dziś pozostać z niewierzącymi żonami?
  5. Kiedy i za jakie grzechy powinna być stosowana dyscyplina kościelna? Jak powinniśmy zareagować na zarzut, że jest ona osądzająca? Poprzyj swoją odpowiedź biblijnie.