Jimmy Page ujawnił, że Led Zeppelin planowali coś „twardszego” na swój dziewiąty album.
„Po sesjach do In Through the Out Door, John Bonham i ja dyskutowaliśmy o tym, jak chcieliśmy zrobić coś w rodzaju podmiotu bardziej opartego na riffach, a także twardszego i bardziej podchwytliwego”, wyjaśnił Page w nowym wywiadzie dla Rolling Stone. „Wtedy, oczywiście, wiedziałem, jaki rodzaj perkusji lubił grać. Lubił grać naprawdę mocno; lubił grać takie rzeczy, że ludzie słysząc je, mówili: 'Wow, co to jest?’. Lubię to robić również z partiami gitarowymi.”
In Through the Out Door sławnie pokazał Led Zeppelin zagłębiających się w brzmienie inspirowane syntezatorami. Nawet gdy sesje do tego LP dobiegały końca, Page patrzył w przyszłość na coś innego.
„Myślałem, że wiem, jak ten album się kształtuje, ale następny album będzie odejściem od albumu klawiszowego”, wspominał. „Mieliśmy pewien pomysł na to, co moglibyśmy zrobić, ale zasadniczo nie miał to być album klawiszowy. Być może pojawią się na nim klawisze, ale miał on pójść bardziej w inną stronę. Byłby inny niż wszystko, co było tam wcześniej. Nie mieliśmy szansy tego zrobić, oczywiście, ponieważ straciliśmy Johna.”
Śmierć Bonhama w 1980 roku skutecznie zakończyła działalność Led Zeppelin, a grupa zdecydowała się raczej na rozwiązanie niż na zastąpienie swojego zmarłego perkusisty.
Page niedawno powrócił do swoich dni w Led Zeppelin – jak również do czasów w Yardbirds, wraz z jego pracą sesyjną u boku The Who, the Kinks i the Rolling Stones – w książce w twardej oprawie, Jimmy Page: The Anthology. Wydawnictwo, które zawiera zdjęcia i wspomnienia z całej długiej kariery gitarzysty, jest już dostępne.