Jaffar Amin, syn ugandyjskiego despoty Idi Amina, miał zaledwie 10 lat, gdy izraelscy komandosi szturmowali stary terminal w Entebbe, ratując pasażerów porwanego lotu Air France, sprowadzonego przez palestyńskich i niemieckich terrorystów do afrykańskiego kraju. Ale dobrze pamięta następny poranek i reakcje kolegów z klasy.
- Follow Ynetnews on Facebook and Twitter
„Byliśmy w szkole, właśnie wyszedłem z toalety, a jeden z chłopców podszedł i zaczął mnie pytać o tytuły mojego ojca” – wspomina Jaffar Amin. „Więc podałem mu imię 'Idi Amin Dada’, a on zapytał: 'jakie inne imiona?’. A ja powiedziałem, że nie ma innych nazwisk. I wtedy zaczął wymieniać tytuły mojego ojca.”
Tytuły te obejmowały „Jego Ekscelencję, Prezydenta dożywotniego, Marszałka Polnego Al Hadji Doctora Idi Amina Dada, VC, DSO, MC, Pana Wszystkich Bestii Ziemi i Ryb Mórz i Zdobywcę Imperium Brytyjskiego w Afryce w ogóle i Ugandy w szczególności.”
„I powiedziałem 'To nie są imiona, to są tytuły’,” kontynuuje Jaffar. „I wtedy on dodał tytuł 'burekazi’. To po prostu oznacza 'bezużyteczny’ w suahili.
„Potem wyciągnął gazetę, i pamiętam, że na pierwszej stronie było zdjęcie MiG-ów 21, tych, które zbombardowały (izraelskie) Siły Specjalne. I dzieci zebrały się wokół mnie i patrzyły na mnie, i pierwsze, o co zapytały, to 'Czy on zginął? Pytały o mojego ojca. Dzieci pytały w oczekiwaniu, że mój ojciec został zabity przez Izraelitów.
„W tym momencie byłam trochę przerażona i powiedziałam 'Nie, oni tylko uratowali zakładników.’ Wśród dzieci rozległo się głośne westchnienie rozczarowania. To była elitarna szkoła, a podczas gdy masy były z moim ojcem, elity zawsze były kontrarianami. Można więc było wyczuć wśród nich poczucie rozczarowania”.
Jest powód, dla którego ta historia pozostała z nim od tamtego czasu. Nazwisko Idi Amina, dyktatora, który dokonał masakry własnego narodu (liczba Ugandyjczyków zamordowanych przez jego reżim jest nieznana, ale szacuje się ją na 80 000 osób do pół miliona), wywołuje silne emocje na całym świecie. Ale dla Jaffara Amina, ugandyjski despota był po prostu „Ojcem”. Nawet dziś, w wieku 50 lat, gdy jego ojciec nie żyje od 13 lat, Jaffar nadal mówi o nim z szacunkiem.
„Mój ojciec był dla nas bardzo surowy, ale również kochający i obejmujący”, mówi.
Jaffar jest siódmym z 50 dzieci, które Amin spłodził ze swoimi siedmioma żonami. Starsze rodzeństwo Jaffara to Taban Amin, a następnie Mariam, Maimuna, Ali, Farida i Anite Babi. W młodszych latach Jaffara w Ugandzie, większość dzieci i żon jego ojca mieszkało razem na jednym osiedlu.
„W każde wakacje Gulfstream Learjet G II (prywatny odrzutowiec -ed.) mojego ojca leciał do Londynu, Dubaju lub Jeddah (w Arabii Saudyjskiej) z listą rozmiarów wszystkich dzieci w butach i ubraniach (i przywoził nam prezenty)”, mówi.
„Nasza rodzina miała pewną zdolność do czucia się komfortowo w każdym środowisku, kompleks wyższości à la Muhammad Ali. To był pewien rodzaj wysokiej samooceny. Daliśmy Afrykanom znak wiary w siebie.”
Jaffar pamięta, że kiedy jego ojciec wrócił do domu, zdjął mundur i włożył „dorywczo meksykańską białą koszulę, chinosy khaki i sudańskie sandały lub dres.” Jego ojciec, powiedział Jaffar, miał „potężną prezencję” i czasami wpadał w „ponurą ciszę”.
’Limousine trick wasn’t as clever as Israelis though’
W 1979 roku, niezgoda w Ugandzie i próba Amina zaanektowania prowincji w Tanzanii, która doprowadziła do wojny z sąsiednim krajem, położyła kres jego ośmioletniemu reżimowi, zmuszając go do ucieczki na wygnanie do Libii, a następnie Arabii Saudyjskiej, gdzie mieszkał z czterema swoimi żonami i 43 swoimi dziećmi aż do śmierci w 2003 roku.
Dwaj najstarsi synowie Amina opuścili jego stronę („jeden dołączył do Legionu Islamskiego Kadafiego, gdzie służył jako pilot myśliwca, a drugi został wysłany jako dyplomata do Maroka i Zjednoczonych Emiratów Arabskich”), co czyni Jaffara jedną z najbliższych osób dla ojca. „Mój ojciec zawsze powtarzał, że najlepsza ochrona może pochodzić tylko z wnętrza najbliższej rodziny, dlatego trzymał blisko tylko potomstwo, któremu mógł zaufać. Kiedy dotarliśmy do Libii, miałem 12-13 lat i pozostałem blisko ojca aż do 18 roku życia. Byłem jego kucharzem, posłańcem, bankierem, kierowcą i ochroniarzem. Miałem bezpośredni dostęp do jego miłości i uczucia, i byłem w wyjątkowej sytuacji, w której mogłem zadawać mu bezpośrednie, a czasem prowokujące, pytania.”
Jaffar rozmawiał z ojcem również o Operacji Entebbe, w której izraelscy komandosi szturmowali stary terminal w Entebbe, aby uwolnić ponad 100 izraelskich i żydowskich zakładników. Śmiała operacja wiązała się z podróżą do Ugandy samolotami Hercules, lecącymi pod radarem, aby nie zostać wykrytym; przebraniem się za ugandyjskich żołnierzy i jazdą Mercedesem wyglądającym jak samochód Amina, aby zmylić wroga; przejęciem terminalu i zabiciem terrorystów; zniszczeniem floty Ugandyjskich Sił Powietrznych; i wreszcie uratowaniem i odesłaniem zakładników do Izraela. W drodze do terminala, siły nalotu napotkały dwóch ugandyjskich żołnierzy. Zamiast zignorować ich i jechać dalej, jak początkowo planowano, dowódca Sayeret Matkal ppłk Yonatan Netanyahu rozkazał ich zastrzelić. Strzelanina zwróciła uwagę ugandyjskich żołnierzy stacjonujących na lotnisku, co skłoniło izraelskich komandosów – w limuzynie Mercedes i dwóch Range Roverach – do przyspieszenia w kierunku terminalu. W drodze do terminala Netanyahu został postrzelony przez ugandyjskiego żołnierza, który prawdopodobnie strzelał z wieży kontrolnej, i został śmiertelnie ranny. Zmarł na skutek odniesionych ran jeszcze przed uratowaniem zakładników. Czy pamiętasz, co twój ojciec powiedział ci o tym, co wydarzyło się w Entebbe? „Pojechał na Mauritius, aby zająć się przewodniczeniem OAU (Organizacji Jedności Afrykańskiej). Wtedy otrzymał telefon, informację od swojego ambasadora w Lesotho, generała dywizji Isaaca Lumago, chrześcijanina z tego samego plemienia, który ostrzegł go o zbliżającym się ataku, ponieważ termin (który porywacze wyznaczyli na spełnienie swoich żądań) upływał, jak sądzę, następnego dnia. Więc pospiesznie opuścił spotkanie OAU po przedstawieniu i odleciał”. „Mój ojciec wyjaśnił mi, że (Izraelczycy) znali ludzi w Ugandzie, i że od dawna istniało podejrzenie, że ludzie w Ugandzie zostali skompromitowani”. To oznaczało, mówi Jaffar, że izraelscy piloci Herculesa dokładnie wiedzieli jak wlecieć do Ugandy w sposób, który pozwolił im pozostać poniżej radaru.
„Planowanie było bardzo izraelskie i bardzo dokładne, ale pomysł użycia limuzyny nie był tak sprytny jak myśleli, ponieważ (ugandyjscy żołnierze) znali samochody (które towarzyszyły Mercedesowi Amina). Dlatego, jeśli sprawdzisz swoje informacje, zażądali, aby się zatrzymali. Istnieje procedura, która jest normalnie wykonywana.
„Jeden z naszych kuzynów, który był na szczycie wieży kontrolnej, jest tym, któremu rzeczywiście udało się zranić bohatera Yoni Netanyahu. (Nasz kuzyn) zginął od ognia powrotnego. Jeśli zobaczysz zdjęcia, na wieży kontrolnej jest wiele kieszonek, gdzie Siły Specjalne (strzelały i) zdołały go zabić.”
Jaffar Amin – wysoki, szeroki w ramionach mężczyzna o dużej pewności siebie i głębokim głosie – jest podobny z wyglądu i samej prezencji do swojego ojca. W wieku 18 lat wyjechał na studia zagraniczne do Leicester w Anglii, gdzie zachował swoją tożsamość w tajemnicy („Mój ojciec pisał do mnie listy, podpisując je 'Abu Faysal'”), a w 1990 roku wrócił do Kampali, stolicy Ugandy. Jest żonaty z Lady Zaitun Tiko bint Mustafa Al Sabit Issa Dimba, i zostali „pobłogosławieni jedną ukochaną córką i pięcioma wspaniałymi synami”. W ostatnich latach był nieoficjalnym rzecznikiem rodziny niesławnego tyrana. Jaffar miał skomplikowaną relację z dziedzictwem swojego ojca. Po premierze filmu „Ostatni król Szkocji”, w którym Forest Whitaker wcielił się w postać jego ojca i nawet zdobył za tę rolę Oscara, Jaffar stwierdził, że film wyrządził jego ojcu wielką niesprawiedliwość i tylko wzmocnił jego negatywny wizerunek. Wzywał do powołania komisji do zbadania najciemniejszego okresu w historii Ugandy i twierdził, że jego ojciec został osądzony i skazany przez opinię publiczną i nigdy nie otrzymał sprawiedliwego procesu. W 2010 roku Jaffar wydał książkę zatytułowaną „Idi Amin: Hero Or Villain?”, a obecnie organizuje działania zachęcające do współistnienia, pojednania i dialogu między muzułmanami, żydami i chrześcijanami. „Od 2007 roku robię pojednanie z każdym, kto miał animozje lub kto był antagonistą mojego ojca, czy to politycznie, czy etnicznie, ponieważ w Ugandzie, w Afryce, to głównie problemy etniczne między plemionami. I zdałem sobie sprawę z wyjątkowości kwestii żydowskiej, ponieważ, czy nam się to podoba czy nie, Żydzi są uważani za pierwszy owoc, za naród wybrany. Jesteście uważani za wyższych od większości ludzi. Wtedy zdałem sobie sprawę, że między dziećmi Abrahama istniała wrogość. Osobiście utożsamiam się z Hagar, drugą żoną Abrahama, ponieważ reprezentuje ona Afrykę”. I chociaż Jaffar określa siebie jako muzułmanina, mówi: „Mam tendencję do patrzenia na czynniki jednoczące, a nie na te, które dzielą. Zdałem sobie sprawę, że jeśli skupimy się na Abrahamie, możemy znaleźć jedność w wielu problemach, które mamy na świecie.” Zauważa, że prośba o przebaczenie jest dla niego najważniejsza. „Mam tu listę pięciu ofiar z Izraela: Yoni Netanyahu, Dora Bloch, Ida Borochovitch, Pasco Cohen i Jean-Jacques Mimouni. Ludzie zawsze skupiają się na wielkim bohaterze Yoni Netanyahu, ale moim marzeniem było spotkać się z wszystkimi ich rodzinami i przeprosić. Jestem jednym z 50 dzieci Amina i czułem, że jeśli zajmę stanowisko, to będzie to coś symbolicznie znaczyło.
„To dla mnie osobista podróż. Biorę na własność moje nazwisko. Ludzie z wielkimi nazwiskami zwykle unikają swoich nazwisk. Ale przejęcie własności mojego nazwiska wiąże się z wyjściem na zewnątrz i zadeklarowaniem, kim jestem, a także z pójściem i szczerym spotkaniem z ofiarami, gdziekolwiek są. Wierzę, że ujawniając się i robiąc to, a także mając odwagę pojechać do Izraela – jeśli to marzenie może się spełnić – dla mnie byłaby to ostateczna pielgrzymka.” Czy prosiłeś o spotkanie z premierem Netanyahu podczas jego wizyty w Ugandzie? „On ma bardzo krótką wizytę. Może tu być tylko przez sześć godzin, a ja czułem, że najlepszą drogą dla mnie jest przyjazd do Izraela.” Jaffar już dwukrotnie spotkał się z ambasadorem Izraela w Kenii, Yahelem Vilanem, i poprosił o wizytę w Izraelu i spotkanie z Netanjahu. Vilan przekazał prośbę, ale nie otrzymał jeszcze odpowiedzi. Jeśli uda Ci się spotkać z rodzinami ofiar, co byś im powiedział?
„Generalnie mówię: 'Jestem synem Idi Amina’. Możecie mieć emocjonalnie negatywne poglądy na temat tego człowieka, a ja to uznaję i staram się wczuć i poczuć ból straty, który odczuwacie”. I to pomimo faktu, że po naszej stronie zginęło 20 żołnierzy, a następnie dwóch Niemców i pięciu Palestyńczyków. Pomimo tej straty, ważne jest, aby ktoś przynajmniej wstał i miał odwagę powiedzieć przepraszam.”
Czy bierzesz odpowiedzialność za aktywną rolę swojego ojca w porwaniu samolotu? On faktycznie dał porywaczom pozwolenie na lądowanie w Entebbe. Być może zwykłe przeprosiny nie wystarczą. „Pozwól mi umieścić rzeczy w perspektywie. Pamiętajcie, że (porywacze) w rzeczywistości udali się do Benghazi? To powinien być ich ostateczny cel podróży. Ale potem Kaddafi zdał sobie sprawę ze złożoności sytuacji i wysłał samolot dalej, do Ugandy. Rola mojego ojca wynikała z lojalności wobec sprawy (palestyńskiej). Od tego momentu to on ponosił ciężar problemu. Nie jestem politykiem; próbuję tylko wyjaśnić, co się stało. Chciałbym przywrócić miłość i relacje, jakie miał z Izraelem. Tym, co (przyciąga) mnie do Izraela, jest miłość, z jaką mój ojciec o nim mówił.” Czy uważasz, że dokonał złego wyboru odwracając się od Izraela? „Wiara jest ślepa. Wierzymy w niewidzialnego Boga, więc naturalnie wiara jest ślepa. Wybrał islam i trwał przy nim do samego końca. Został uwikłany w problem Izaaka i Izmaela. Istnieje (terytorialna) bitwa między dziećmi Izaaka i Izmaela – Arabami i Hebrajczykami. Każdy, kto stanie na drodze tej sprawy, zostaje spalony. Jest to tak ogromna kwestia historyczna. Na poziomie osobistym czuję, że to, co wydarzyło się w Entebbe, nie powinno się już nigdy powtórzyć. I stąd właśnie biorą się przeprosiny. Nauczmy się mówić sobie nawzajem przepraszam”. Czy jesteś zły na Izrael za zabicie 20 ugandyjskich żołnierzy i za załatwienie sprawy przy użyciu siły, a nie dyplomacji? „Fakt, że mój ojciec zdołał uwolnić wszystkich obcokrajowców, a nawet eskortował ich przez całą drogę do Kenii, pokazuje, że miał wolę negocjacji. Był na tyle naiwny, by myśleć, że jest uczciwym pośrednikiem, pośrednikiem między ludźmi. Ale historycznie rzecz biorąc, Izrael nigdy nie negocjował z terrorystami, więc od początku nie było to możliwe; jedynym wyjściem byłaby opcja militarna.
„Widzisz, Izraelici, od czasów Jozuego i Dawida i Samsona, zawsze byli wojownikami. Kiedy wziąłeś ich ludzi, powinieneś oczekiwać od nich najgorszego. Cały świat cię za to szanuje. Tak, jest niechęć, ale jest też niechętny szacunek.”
Czy będziesz rozczarowany, jeśli nie będzie ci dane przybyć do Izraela?
„Przybycie do Izraela to sen. Kiedy budzisz się ze snu, tak naprawdę nie czujesz się rozczarowany. Ale kiedy to się dzieje, to jest niesamowite. Nie pokładam w tym wszystkich moich nadziei, ale byłoby to wspaniałe marzenie, które się spełniło”.
Ratowany przez izraelskich spadochroniarzy
Podobnie jak jego relacje z synem, stosunki Idi Amina z Izraelem były bardzo skomplikowane. Na początku swojej kariery, w latach sześćdziesiątych, Amin, wraz z innymi oficerami z narodów afrykańskich, uczestniczył w kursie spadochronowym IDF. Nigdy nie ukończył kursu, ale otrzymał odznakę spadochroniarza, skrzydła skokowe, które z dumą nosił przez cały okres sprawowania władzy.
W 1966 roku, kiedy izraelski premier Levi Eshkol i jego żona odwiedzili Afrykę, powstały silne więzi między izraelskimi politykami i urzędnikami wojskowymi a armią ugandyjską. Później izraelscy eksperci pomagali w tworzeniu Ugandyjskich Sił Powietrznych, a izraelska firma budowlana Solel Boneh budowała obiekty w całym kraju – w tym lotnisko w Entebbe. Amin udał się nawet z oficjalną wizytą do Izraela jako prezydent Ugandy. W 1972 roku, po tym jak Golda Meir odmówiła sprzedaży samolotów Phantom reżimowi Amina, wydalił on wszystkich Izraelczyków z Ugandy, przeciął stosunki dyplomatyczne między dwoma krajami, a nawet twierdził, że wysłał specjalną ugandyjską grupę zadaniową do walki przeciwko Izraelowi podczas wojny Jom Kippur w 1973 roku.
Po obaleniu Amina, nowy rząd ugandyjski zwrócił ciało Dory Bloch do Izraela. Bloch, jedna z zakładniczek z Entebbe, zadławiła się rybią ością i musiała zostać przewieziona do szpitala. Tam została zamordowana na rozkaz Amina po zakończeniu misji ratunkowej. Oficjalne więzi między dwoma krajami zostały wznowione w latach 90. po dojściu do władzy prezydenta Yoweri Museveni, który sprawuje władzę od 1986 roku.
W ostatnich latach oba kraje coraz bardziej się do siebie zbliżały. Wznowiona została współpraca w zakresie bezpieczeństwa, w tym transakcje dotyczące broni, współpraca w wojnie z terroryzmem, wymiana informacji wywiadowczych i izraelskie firmy działające w Ugandzie. Izrael pomógł nawet Ugandzie w odbudowie jej sił powietrznych, a w zamian Uganda zgodziła się przyjąć setki afrykańskich migrantów, którzy nielegalnie przedostali się do Izraela.
Kiedy Jaffar jest pytany o stanowisko swojego ojca wobec Izraela, pojawiają się legendarne historie. Jeden z przyjaciół spadochroniarzy Idi Amina w Ugandzie opowiedział synowi o sesji szkoleniowej, którą odbyli w 1963 lub 1964 roku. „Wyskoczył z samolotu w Zatoce Akaba (Zatoka Eilat, choć IDF twierdzi, że Amin skoczył ze spadochronem na plaży Palmachim, a niektórzy twierdzą, że w ogóle nie skakał -IE). Podczas gdy nowoczesne spadochrony mogą być manewrowane, on miał stary, który nie mógł być manewrowany. Wiatr pociągnął mojego ojca i wylądował w wodzie, a spadochron zaczął ciągnąć go w dół.
„Spadochroniarze z IDF wysłali jeden z tych gumowych pontonów, żeby przypłynął i go podniósł i udało im się go złapać. Kiedy go wyciągnęli, inni spadochroniarze, ci, którzy dobrze wylądowali, powiedzieli, że mój ojciec miał bardzo odległe spojrzenie, jakby życie właśnie przemknęło mu przed oczami, kiedy prawie utonął. Ze względu na jego zdolności i sposób, w jaki przeżył utonięcie, Izraelczycy dali mu skrzydła do skoków. Nosił je przez cały czas, nawet kiedy był przeciwko Izraelowi. Chciałbym poznać ten zespół ratunkowy”. Czy powiedziałbyś, że to co wydarzyło się w Entebbe pomogło zwiastować koniec reżimu twojego ojca? „Rok przed (operacją) zrobił on niesamowitą rzecz – rezolucję ONZ 3379. To była jego rezolucja, która zrównała syjonizm – nie Izraelitów, nie Hebrajczyków, ale syjonizm jako ideologię – z apartheidem i rasizmem. Rezolucja przeszła, a on zyskał na tym siłę. Był w euforycznym nastroju; myślał, że rozwiązuje problem arabsko-palestyński, tylko po to, żeby w następnym roku przyszło upokorzenie… dla (Izraela) ten atak był sposobem powiedzenia, 'Zamierzamy zdusić tego człowieka w zarodku’.
„Szczytem jego potęgi był rok 1975 jako przewodniczącego OAU, a potem przyszło upokorzenie w 1976, kiedy wszyscy nagle zdali sobie sprawę, że nie jest tak twardy, jak twierdzi jego broń. To był punkt bez powrotu. A potem prawdziwy ostatni gwóźdź do trumny był w 1977 roku, kiedy arcybiskup (Ugandy) został zabity (na rozkaz Amina -IE). Więc od tego momentu, to był upadek.”
W swoich ostatnich latach w Arabii Saudyjskiej, czy powiedział coś o Izraelu? Czy miał do niego żal?
Jaffar mówi, że Izrael był „obsesją” dla jego ojca, a operacja była „słodko-gorzkim lamentem”.
„Pozwólcie, że opowiem wam niesamowitą historię,” zaczyna. „Wiąże się ona ze śmiercią jego matki, a on zawsze powtarzał ją w swoich lamentach. 27 lipca 1969 roku jego matka zapadła w śpiączkę. Kiedy wyszła ze śpiączki, miała przed sobą izraelskich lekarzy. „Podziękowała izraelskim lekarzom, a potem zwróciła się do mojego ojca i powiedziała: 'Nigdy nie opuszczaj dzieci Bożych’. To było prawie jak ostrzeżenie przed rokiem 1972 (zerwanie więzi z Izraelem – red.). To było wtedy, kiedy miał jeszcze silne związki z Izraelem, a wszyscy lekarze byli Izraelczykami. Ostrzegła go, i to jest to, nad czym lamentował w Arabii Saudyjskiej (w jego ostatnich latach), zawsze. To było prawie tak, jakby miał utraconą miłość w swoim życiu”. Jaffar mówi, że jego ojciec powiedział swoim palestyńskim przyjaciołom, że „różnica między wami Palestyńczykami a Izraelczykami jest taka, że Izraelczycy zawsze będą was wspierać. Ale wy, wy wolicie wbić komuś nóż w plecy. Ale najlepszym sposobem na walkę z Izraelem jest atak frontalny. Żeby zobaczyli, że nadchodzisz, a wtedy to jest bitwa. Ale wy, Palestyńczycy, zawsze chcecie wbić im nóż w plecy. „Czuł, że Arabowie przegrywają wojny, ponieważ z (terroryzmem), idziesz przeciwko społeczeństwu. Ale wojna jest honorowa. Konwencjonalna wojna jest wtedy, gdy ktoś atakuje i wszyscy znają strony. To prawie jak mecz piłki nożnej. Ale (terroryzm), niespodziewane zniszczenia i zabijanie, nigdy nie miał w sobie nic z honoru.”
Szkolenie z palestyńskimi fedainami
Naturalnie, Jaffar popiera palestyńską walkę o uznanie, ale jego pokojowa natura zabarwia jego poglądy również w tej kwestii. „Identyfikuję się z prawem (Palestyńczyków) do państwowości i uważam, że opcja dwóch państw powinna zostać zbadana, ponieważ jest wspierana przez ONZ. Wierzę również w prawo Izraela do narodowości od 1948 roku” – mówi. „Wiem, że współistnienie jest niepopularne w Izraelu, ale wzywam skrajną prawicę do wiary we współistnienie. Jakobiccy Izraelczycy i izmaliccy Arabowie mają 5.000-letnie prawo do współistnienia w Ziemi Świętej.”
Czy to prawda, że w przeszłości trenował Pan z terrorystami z Fatah? Czy kiedykolwiek brałeś udział w działalności wojskowej?”
„Oczywiście nie służyłem w armii ugandyjskiej, miałem 10 lat w 1976 roku (kiedy opuściliśmy Ugandę); jednak daleko wstecz robiliśmy ćwiczenia celowania z broni palnej, od 1975 do 1979 roku. W 1980 roku szkoliliśmy się z palestyńskimi fedainami w Jeddah (w Arabii Saudyjskiej), włączając w to trening komandosów w walce wręcz. To było zanim musieli ewakuować palestyńską misję w Jeddah po inwazji Saddama Husajna na Kuwejt.”
Powiedziałeś, że Kadafi był dla Ciebie jak ojciec.
„W islamie są trzy rodzaje ojców. Twój biologiczny ojciec, twój teść i twój patron, który się tobą opiekuje. Kaddafi był moim patronem, i byliśmy mile widziani w jego pałacu. Ostatni raz widziałem go w Trypolisie. We wrześniu 2009 roku zebrał 1500 afrykańskich liderów kultury i dzieci byłych szefów państw afrykańskich, aby uczcić 40-lecie swojej władzy. Do dziś przeżywam żałobę po jego śmierci”.
Czy jesteś zainteresowany wejściem w politykę, jak twój ojciec?”
„Nie. Zdecydowałem się założyć Fundację Al-Amin w 2009 roku, aby wspierać pojednanie społeczności i transformację społeczności poprzez rolnictwo komercyjne agrobiznesu – jak kibuc w Ziemi Świętej – w całej Afryce.” Co byś powiedział Izraelczykom, którzy postrzegają twojego ojca jako złego człowieka, który podjął straszne decyzje? „Mój ojciec był żołnierzem żołnierza Każdy Izraelczyk by to zrozumiał, bo przechodzisz szkolenie wojskowe. Jest taki moment, kiedy trzeba odłożyć broń i wziąć nożyce do orania pól. Większość żołnierzy nie wie, jak zrobić ten balans. Izraelici zrozumieliby go za to, kim był – żołnierzem”.