Goodbye Port!

Autor: Shannon Miller

Muszę przyznać, że bardzo szybko pokochałam portocath podczas wyczerpującej części chemioterapii. Nie jestem fanem igieł na początku i pomysł próbowania znaleźć żyłę prawie każdego dnia przez 9 tygodni był trochę zniechęcający. Portocath był marzeniem.

Jednakże teraz, po ogłoszeniu, że jestem wolna od raka i ciężko pracuję, aby odzyskać siłę i wytrzymałość, port wydaje się jak ten jeden pozostawiony kawałek, który nadal przypomina mi o wielkim C.

Oczywiście, nadal czekam na moje włosy, aby wyrosły i wyraziłem swoją frustrację przez Twittera i Facebooka z tym problemem. Nigdy nie byłem dobry w naprawianiu włosów. Mój go to styl przez 20 lat był ogon kucyka, zapleciony i schowany pod w kok. (wraz z wielką grzywką oczywiście!) Teraz, moje włosy wracają bardziej kręcone niż kiedykolwiek i szczerze mówiąc, łatwiej jest nosić perukę. Zawsze tak uprzejmy barista w Starbuck’s jest bardzo słodki. I będzie uruchomić przez po porannym treningu w poty i nie włosy tylko wrócić później, że po południu na spotkanie kawy w garniturze i długiej peruki kasztan! Myślę, że byli dość zdezorientowani przez pierwszy miesiąc.

Jutro będzie wielki dzień. Zmierzam do Channel 4 WJXT tutaj w Jacksonville, gdzie dołączę do kolegi, który przeżył Cynthia Carrasco, aby porozmawiać o naszej przygodzie na trapezie dla „Seize the Day with Shannon Miller”. To będzie wspaniały sposób, aby uczcić pokonanie raka! Vincent’s Medical Center, aby spotkać się z moim wspaniałym lekarzem, Dr. Stephenem Buckley’em (którego być może widzieliście w niektórych artykułach wideo z Mojej Podróży). On usunie mój port w bardzo szybkiej procedurze.

Co za wspaniały sposób na rozpoczęcie wakacji. Czekam z niecierpliwością na dużo mniej stresujący 2012 rok!

.