Księga(y) Ezdrasza-Nehemiasza zajmowała(y) dla mnie szczególne miejsce od moich najwcześniejszych dni jako ucznia. Z zajęć szkółki niedzielnej w dzieciństwie pamiętam wycinanki z filcu przedstawiające drugą świątynię oraz zdjęcia robotników Nehemiasza trzymających miecze i kielnie. To jest ekscytująca historia. Jednak im więcej studiuję Ezdrasza-Nehemiasza, odkrywam, że prawdziwa historia mniej dotyczy odbudowy zrujnowanej świątyni i murów Jerozolimy, a bardziej zrujnowanego ludzkiego serca.
Ezdrasz-Nehemiasz stawia swoich czytelników przed pytaniem: Co by było, gdyby Bóg nacisnął przycisk reset? Co by było, gdyby wygnani przez Boga ludzie nagle odzyskali swoją ziemię, odbudowali świątynię i pozwolono im odnowić mury miasta? Odpowiedź jest taka, że bez nowego serca lud Boży pozostaje na wygnaniu.
Większość rzeczy nowych
Ezra-Nehemiasz jest wypełniony mnóstwem nowości. Po pierwsze, pojawił się nowy rząd światowy, Imperium Perskie, które było o wiele bardziej przychylne wolności religijnej niż poprzedni reżim babiloński. Cyrus wydał dekret uwalniający wygnańców i całkiem pokaźna grupa, licząca ponad 42 000 osób, udała się do Jerozolimy. Choć początkowo spotkali się z opozycją, wygnańcy odbudowali świątynię. Świętując nową świątynię, ludzie obchodzili Paschę, a „Pan uczynił ich radosnymi” (Ezd 6,22). Ekscytująca odbudowa trwa nadal, gdy Artakserkses zleca Ezdraszowi nauczanie Prawa i osobiście finansuje upiększanie świątyni.
Przechodząc do Nehemiasza (około dwanaście lat później), temat nowości rozwija się, gdy król Artakserkses zleca Nehemiaszowi odbudowę murów Jerozolimy. „Dobra ręka” Boga była nad Nehemiaszem, a Artakserkses łaskawie ofiarowuje drewno na belki do bram (Neh. 2:7-8). Chociaż mury były w strasznym stanie, ludzie pod przywództwem Nehemiasza zdołali je odbudować w zdumiewającym czasie pięćdziesięciu dwóch dni. Ezdrasz czytał z Księgi Prawa Mojżeszowego, a ludzie obchodzili święto Namiotów, aby upamiętnić odbudowę. Wygnańcy wyznali nawet swoje dawne niegodziwości i ponownie przystąpili do przymierza.
Ten sam grzech
Przy całej tej odbudowie niektóre rzeczy się jednak nie zmieniły. Mianowicie Judahici nadal byli rozpaczliwie trzymani w niewoli grzechu. Chociaż zarówno Ezdrasz, jak i Nehemiasz zaczynają się stosunkowo wesoło, obie części kończą się ponurym wnioskiem. Nawet po częściowej odbudowie Judahici mieli to samo stare, grzeszne serce.
Kiedy Ezdrasz w końcu dociera do Jerozolimy, lamentuje nad „niewiernością wygnańców” (Ezd 10,6). Ludzie popełniali te same grzechy, za które Bóg wypędził ich z ziemi w pierwszej kolejności. Konkretnie, powtarzającym się problemem pozostawało małżeństwo z narodami pogańskimi. Chociaż niektórzy błędnie twierdzą, że Ezdrasz i Nehemiasz zakazywali zawierania międzynarodowych małżeństw, ich prawdziwym zmartwieniem było to, że Żydzi żenili się z ludźmi nienawróconymi i nie wychowywali dzieci tak, by kochały i były posłuszne Panu (np. Deut. 6:7-9). Księga Nehemiasza 13:23-24 naświetla ten problem pokazując, że połowa dzieci z tych małżeństw „mówiła językiem Aszdodu i nie mogła mówić językiem Judy, lecz tylko językiem każdego ludu”. Jeśli dzieci nie mogły mówić w języku Judy, to logicznie rzecz biorąc, nie mogły czytać Tory, śpiewać starożytnych pochwał, ani odmawiać starożytnych modlitw. W ten sposób mężczyźni z Judy przygotowywali się do przyszłej apostazji. Tak jak obce żony Salomona pociągnęły jego serce za obcymi bogami, tak i nie nawrócone obce żony Judy sprowadziłyby lud na manowce. Nawet przy całej ich odbudowie Juda podążała śladami swoich starożytnych królów, pozostawiając miejsce dla innych bogów w cudzołożnych sposobach. Ich serca nie były jeszcze oddane Bogu Izraela.
Innym problemem było łamanie szabatu (Neh. 13:15-18). Od samego początku Bóg zamierzał, aby szabat był dniem odpoczynku. W tym dniu – kulminacyjnym momencie tygodnia – lud Boży miał zaprzestać pracy i cieszyć się suwerennymi osiągnięciami Boga. Dla Adama i Ewy siódmy dzień odpoczynku oznaczał rozmyślanie i rozkoszowanie się suwerennym dziełem Stwórcy w ogrodzie. Dla Izraelitów oznaczało to rozkoszowanie się owocami odkupieńczej pracy Boga w czasie Wyjścia. Dla tych wygnańców szabat powinien był być okazją do odpoczynku w suwerennym odkupieniu dokonanym przez Boga i do świętowania Jego wierności w sprowadzeniu ich do domu. Tak się jednak stało, że nie mieli prawdziwego odpoczynku z Bogiem.
Na koniec, Nehemiasz 5 ukazuje stały problem ucisku. Bogaci i wpływowi ściągali bezlitosne odsetki na biednych, zamiast okazywać hesed – i to był grzech, który doprowadził do wygnania. W ostatecznej ocenie Judy w czasach Ezdrasza-Nehemiasza znajdujemy ludzi, którzy jeszcze nie nauczyli się kochać Boga i kochać innych, co jest sercem Prawa.
Prawdziwa potrzeba w Ezdrasza-Nehemiasza
Wygnani weszli do ziemi, tak jak Noe wyszedł z arki. Wszystko było nowe. Mieli nowy początek z nową świątynią w odrestaurowanym mieście z odnowionymi murami. A jednak, podobnie jak Noe, Judahici mieli to samo serce – serce, które zamierza czynić „zło od młodości” (Rdz 8,21).
Prawdziwą potrzebą nie jest więc tylko nowa świątynia ani odnowione mury miasta. Prawdziwą potrzebą jest nowe serce, które jest w stanie kochać i być posłusznym Bogu. Tak jak Księga Rodzaju 6-9 pokazuje, jak grzeszne serce człowieka pogrąża odnowiony świat w przemocy i korupcji na nowo, tak też Ezdrasz-Nehemiasz pokazuje, że skorumpowane serce Judy pozostawi ludzi na wygnaniu. Zarówno Ezdrasz i Nehemiasz opłakiwał Judahites obecny stan mówiąc: „Dla nas są niewolnikami w tym dniu” (Ezdrasza 9:9; Nehemiasza 9:36). Z nowej świątyni i odnowionego miasta w ich celowniku, Ezdrasz i Nehemiasz wiedział, że ludzie byli nadal w niewoli, co zostało udowodnione przez ich niewierności przymierza. W ich oczach wygnanie było ciągłą konsekwencją za grzech (Ezdrasza 9:7-9). Pytanie więc, z jakim pozostawia nas Ezdrasz-Nehemiasz, brzmi: w jaki sposób lud Boży otrzyma nowe serce – serce, które będzie gotowe do posłuszeństwa Bogu?
Trajektoria chrystotelejska
W ten sposób Ezdrasz-Nehemiasz wprowadza swoich czytelników na trajektorię do Jezusa, Króla, który przyszedł, aby wyzwolić swój lud z niewoli grzechu. Tylko dzięki Jego przelanej krwi i złamanemu ciału lud Boży otrzymuje ostatecznie Nowe Przymierze, a wraz z nim nowe serce (por. Jeremiasza 31 i Ezechiela 36). Świątynia Izraela pewnego dnia znów zostanie zrujnowana, a mury zburzone, gdy Rzymianie zburzą miasto. Ale ci, którzy ufają Jezusowi Chrystusowi, mają to, czego brakowało ludziom z Ezdrasza i Nehemiasza. To znaczy, mamy serce, które jest gotowe kochać i być posłusznym Bogu.
Jakie znaczenie ma Ezdrasz-Nehemiasz dla nas dzisiaj, właśnie teraz? Możesz mieć listę rzeczy, które ty lub twój sąsiad uważacie za potrzebne właśnie teraz – odbudowana gospodarka, przywrócone zdrowie, nowi politycy itd. Jednak Ezdrasz-Nehemiasz przypomina nam, że nawet gdybyśmy zaczęli od nowa, nadal potrzebowalibyśmy skutecznej łaski Chrystusa, aby dać ludziom nowe serca. Grzech całkowicie deprawuje. Prawdziwa odnowa może przyjść tylko w Chrystusie, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Królu. Tylko On może przynieść nowe stworzenie, które nie może być zniszczone.