„Uczynienie z feminizmu uniwersalnego dążenia może wyglądać na dobrą rzecz”, pisze autorka Jessa Crispin, „ale w rzeczywistości postępuje, i myślę, że przyspiesza, proces, który był szkodliwy dla ruchu feministycznego.”
Crispin napisała polemikę zatytułowaną Why I am Not a Feminist, w której ubolewa nad banalnością współczesnego feminizmu. Jej teza jest prosta: w pewnym momencie feminizm stracił swoje polityczne umocowanie; stał się mdły i bezzębny w swoim dążeniu do uniwersalności. Feminizm stał się terminem-wytrychem dla samoupełnomocnienia, dla indywidualnych osiągnięć.
Feministki, jej zdaniem, porzuciły swoje wartości w imię asymilacji, co jest innym sposobem na powiedzenie, że zostały dokooptowane przez system, który kiedyś odrzuciły.
„Jeśli masz kobiety na stanowiskach władzy zachowujące się tak jak mężczyźni,” mówi Crispin, „to nie jest porażka patriarchatu. … To tylko patriarchat z kobietami w środku.”
Polityka feministyczna jest, według Crispin, z konieczności antykapitalistyczna. Patriarchat jest związany z kapitalizmem, a zatem te dwie rzeczy muszą upaść razem. Nie jest ona pierwszą osobą, która krytykuje feminizm w ten sposób. Feministki socjalistyczne od dawna twierdzą, że feminizm wymaga demontażu kapitalizmu. Jednak odrzucenie uniwersalizmu i indywidualizmu przez Crispin wydaje się czymś nowym, a przynajmniej jest wyrażone w bardziej naglących słowach.
W tym wywiadzie Crispin i ja omawiamy jej pogardę dla kultury konsumpcyjnej, która według niej przeniknęła ideologię feministyczną i zatruła jej korzenie. Ponieważ uważa ona patriarchat i kapitalizm za cechy tego samego systemu, pytam ją, czy feminizm, właściwie rozumiany, jest projektem rewolucyjnym.
Ta rozmowa została zredagowana dla zwiększenia długości i przejrzystości.
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
- Sean Illing
- Jessa Crispin
Sean Illing
Twoją książkę czyta się jak oskarżenie całej naszej kultury. Czy to jest duch, w którym ją napisałaś?
Jessa Crispin
To prawda. Myślę, że częścią tego jest to, że feminizm był kiedyś poza kulturą. To był sposób na krytykę kultury. Był sposobem na wyobrażenie sobie innego rodzaju kultury. Ale w jakiś sposób w ciągu ostatnich 10 lat feminizm stał się kolejną częścią kultury; stał się tak samo próżny i samolubny jak wszystko inne.
Sean Illing
Na wiele sposobów – i to jest część argumentu, który wysuwasz w książce – feminizm stał się apolityczny, lub oderwany od swoich politycznych korzeni.
Jessa Crispin
Tak, i to było naprawdę frustrujące jako ktoś, kto stał się politycznie świadomy poprzez moje zaangażowanie w feminizm. Rozczarowujące było widzieć, jak feministki porzucają swój system wartości na rzecz asymilacji i władzy. To było głęboko, głęboko rozczarowujące do oglądania.
Sean Illing
Pomówmy więc o tych zapomnianych wartościach i o tym, co je zastąpiło. Kiedy sprzeciwiasz się nowemu feminizmowi, czemu dokładnie się sprzeciwiasz?
Jessa Crispin
Sprzeciwiam się feminizmowi takiemu, jaki obecnie istnieje w głównym nurcie. Z pewnością istnieje tradycja radykalnego feminizmu. Wciąż są ludzie działający w ramach radykalnego feminizmu, ale nie są to ludzie, którym pozwala się mówić w imieniu feminizmu. Kiedy ktoś jest proszony o napisanie op-edu w New York Times lub Washington Post, czy cokolwiek innego, to nie pochodzi to z radykalnej świadomości politycznej. Pochodzi z tego bardzo mainstreamowego feminizmu i zajmuje całą przestrzeń.
Więc rozmowa została dokooptowana przez ludzi, którzy nie mają pojęcia, o czym mówią. Chodzi o osobiste eseje. Chodzi o to, co jest dobrym programem telewizyjnym. Nie ma to nic wspólnego z tym, jak faktycznie poprawić życie wszystkich kobiet, nie tylko kobiet w Nowym Jorku, nie tylko młodych, ładnych, nie tylko medialnych kobiet.
Sean Illing
Ale w książce idziesz znacznie dalej niż to, prawda? Nie chodzi tylko o to, że feminizm został dokooptowany lub zdeformowany – mówisz, że teraz wykonuje pracę patriarchatu.
Jessa Crispin
Pojawił się pomysł, że jeśli po prostu umieścimy dużo więcej kobiet na stanowiskach władzy, w jakiś sposób pokonamy patriarchat, nie rozumiejąc, że patriarchat nie ma nic wspólnego z mężczyznami. Jeśli kobiety u władzy zachowują się tak samo jak mężczyźni, to nie jest to klęska patriarchatu. To po prostu patriarchat z kobietami w środku. I patriarchat jest jednym z tych naprawdę niezadowalających słów, ponieważ wszyscy go używają, a nie ma ogólnego zrozumienia, wspólnego zrozumienia tego, co to słowo oznacza, innego niż cokolwiek, co trzyma cię w dole.
Sean Illing
Jak definiujesz patriarchat?
Jessa Crispin
Moja robocza definicja patriarchatu to społeczeństwo, które jest zorganizowane przez hierarchię. Więc jeśli nie zostanie to zreformowane, jeśli nie zreformujemy społeczeństwa tak, aby nie było hierarchii, ponieważ hierarchia była kiedyś biała, posiadający własność mężczyźni na szczycie hierarchii i wszyscy inni na różnych pozycjach pod nią, a teraz są to tylko pieniądze i władza. Więc kobiety mogą łatwo osiągnąć wysoką pozycję w hierarchii, ale to nie jest koniec patriarchatu.
Jeśli nie pozbędziemy się hierarchii i nie przestaniemy strukturyzować naszego społeczeństwa wokół niej, patriarchat nie zostanie pokonany.
Sean Illing
Przedstawiasz argument przeciwko kapitalizmowi jako takiemu, lub wartościom, które leżą u podstaw kapitalizmu. Jeśli zastąpimy „patriarchat” „kapitalizmem”, czy twoja analiza w ogóle się zmienia?
Jessa Crispin
Nie, ale to nie jest nowość. Feminizm drugiej fali, a nawet feminizm pierwszej fali, zauważył, że patriarchat jest spleciony z kapitalizmem. Nie ma więc sposobu na pokonanie jednego bez drugiego. A ponadto kapitalizm jest jednym z tych słów, podobnie jak patriarchat, których wszyscy używają w dzisiejszych czasach bez pełnego zrozumienia, co to słowo oznacza. Prawdopodobnie ja również jestem temu winny. Niektórzy z moich przyjaciół filozofów mówią, że czasami nadużywam tego słowa, ale staram się tego nie robić.
Chodzi o to, że patriarchat i kapitalizm należą do tego samego systemu. Wspierają się nawzajem i nie można usunąć jednego bez drugiego.
Sean Illing
Więc widzisz feminizm jako ofiarę kapitalistycznej lub patriarchalnej kultury w takim stopniu, w jakim kobiety zinternalizowały te wartości i zaczęły definiować swój sukces w tych kategoriach?
Jessa Crispin
Tak, i to jest problem dla prawie każdej zmarginalizowanej grupy, kiedy asymilacja staje się celem. O wiele łatwiej jest krytykować kulturę korporacyjną, kiedy nie wolno ci być na wyższych poziomach kultury korporacyjnej. Gdy tylko pozwoli ci się zostać dyrektorem generalnym dużej firmy, zaczyna się mówić: „Och, po prostu zreformujemy ją od wewnątrz. Nie musimy jej niszczyć. Teraz, kiedy ja nią kieruję, jest w porządku.
Jest to więc rodzaj porzucenia zasad, ponieważ władza czuje się naprawdę dobrze. I tak długo jak ten system istnieje, i tak długo jak kobiety czerpią z niego korzyści, będzie trudniej prowadzić takie rozmowy. Im lepiej kobiety sobie radzą, tym mniej prawdopodobne jest, że będziemy prowadzić te rozmowy pod przykrywką feminizmu.
Sean Illing
Mówisz, że mężczyźni są odpowiedzialnością kobiet, ale nie ich problemem. Co masz na myśli?
Jessa Crispin
Cóż, każda kobieta, która kiedykolwiek pisze o feminizmie, natychmiast dostaje mnóstwo maili, tweetów czy wiadomości na Facebooku od mężczyzn, którzy mówią: Naucz mnie o feminizmie, powiedz mi, co masz na myśli, wytłumacz mi to. Rzecz w tym, że feminizm istnieje już od jakiegoś czasu, jest obecny w kulturze, jest obecny w rozmowach. Jeśli mężczyźni wciąż muszą się uczyć o feminizmie, jeśli wciąż muszą być w niego wprowadzani, to jest to nieszczere. Wszystko, co próbują zrobić, to być pasożytami lub po prostu próbują postawić się w roli tych dobrych, więc nie muszą kwestionować własnego zachowania lub procesów myślowych.
Mężczyźni są odpowiedzialni za kobiety, ponieważ kobiety są mniej więcej 100 lat przed mężczyznami, jeśli chodzi o kwestionowanie płci i podążanie za projektem androgynii i nawiązanie kontaktu z męską stroną siebie, czego mężczyźni nie zrobili. Nie zgłębiali androgynii poza społecznościami queerowymi. Nie rozwinęli kobiecych wartości. Nie napisali, nie przeprowadzili badań, nie wykonali pracy.
Mężczyźni są więc naszą odpowiedzialnością, ponieważ jesteśmy tak daleko przed nimi na tej ścieżce. Nie możemy ich zmuszać do stawania się lepszymi ludźmi – to jest ich zadanie. Ale nie możemy się też wtrącać ani wchodzić im w drogę, i myślę, że w tym sensie są za to odpowiedzialni.
Sean Illing
Powróćmy do politycznych treści feminizmu. Twoje argumenty za radykalizmem wiążą się z filozoficzną krytyką uniwersalizmu. Twierdzisz, że aby ruch miał uniwersalny wydźwięk, musi stać się banalny lub bezzębny. Moje pytanie brzmi więc: jakie jest właściwe napięcie między popularną atrakcyjnością a marginalizacją, między pragmatyzmem a nieczystością? Jak znaleźć tę równowagę?
Jessa Crispin
Feminizm zawsze był radykalny – stąd bierze się cały postęp. Pochodzi on od kobiet kwestionujących ważność małżeństwa. Pochodzi od kobiet rzucających bomby, głodzących się i torturowanych przez policję. Wywodzi się z tego poświęcenia i jasności wizji, a to zostało usunięte ze współczesnego feminizmu. Nie jest wspierane i nie jest traktowane poważnie.
Teraz to, co jest traktowane poważnie, to ruchy w kierunku asymilacji i uniwersalności, więc ten pomysł, że każda kobieta powinna być feministką, nie do końca się zgadzam, ponieważ nie każda kobieta musi być na ulicy, nie każda musi narażać swoje ciało. Jeśli spojrzysz na radykalne myślicielki drugiej fali, takie jak Dworkin i Firestone, Angela Davis i Bell Hooks, jeśli spojrzysz na relacje między nimi a głównym nurtem kultury kobiecej, nawet jeśli występuje on pod szyldem feministek takich jak Gloria Steinem, to właśnie radykałowie wciągają niechętną kulturę głównego nurtu w świadomość tego, co robią.
Mainstreamowy feminizm jest nijaki; to wersja feminizmu „you go girl”, która nie ma nic wspólnego z postępem.
Sean Illing
Więc każda nieradykalna forma feminizmu jest politycznie bezsilna?
Jessa Crispin
Nie bezsilna. Wdałam się w spór z moim przyjacielem o moją książkę, ponieważ jego pogląd na sprawy jest taki, że postęp dokonuje się poprzez uczestnictwo, że uczestniczysz w systemie, który próbujesz zreformować. Mój punkt widzenia jest taki, że nie uczestniczysz; powstrzymujesz się. Weźmy na przykład małżeństwo. Małżeństwo jest instytucją patriarchalną. Historycznie, chodzi o traktowanie kobiet jako własności i są ludzie, którzy wierzą, że sposobem na zreformowanie małżeństwa lub zreformowanie związków heteroseksualnych lub zaangażowanych związków monogamicznych, homoseksualnych lub heteroseksualnych, jest bycie w związku małżeńskim i rodzaj renegocjacji tego na poziomie pary, a nie opowiadanie się za zniesieniem małżeństwa.
Czy myślę, że nikt nigdy nie powinien się żenić lub nikt nigdy nie powinien być częścią monogamicznej pary? Nie. Czy myślę, że nigdy nie wyjdę za mąż, ponieważ politycznie uważam, że jest to właściwa decyzja ze względu na historię, jaką ma? Tak. Ale mam nadzieję, że pomiędzy tymi dwoma podejściami możemy zreformować małżeństwo tak, że korzyści nie są przekazywane przez parę, jeśli chodzi o ubezpieczenie zdrowotne, planowanie majątku, tego rodzaju rzeczy, że jest to dozwolone dla ludzi, którzy nie są w związku małżeńskim.
Więc obie rzeczy są ważne, ale jeśli nie ma radykalnej osoby z zewnątrz rzucającej bomby i kamienie w centrum, wtedy staje się to niekwestionowane. Staje się stagnacją. W feminizmie jest bardzo niewiele osób z marginesu, którym daje się znaczącą platformę.
Sean Illing
W książce opisujesz swój feminizm jako „oczyszczający ogień”. Co podpalasz i czym to zastępujesz?
Jessa Crispin
Chciałabym podpalić patriarchalne religie, ideę męskiego Boga. Krótko mówiąc, wszystko. Ale czym to zastąpić? Na lewicy istnieje bardzo niewiele teorii na temat różnych sposobów, w jakie nasze społeczeństwo może być zorganizowane, różnych sposobów, w jakie organizujemy nasze życie, różnych systemów wartości, które możemy przyjąć zamiast tych, które wchłonęliśmy z głównego nurtu kultury.
To, co nam pozostało, to apokaliptyczne lęki przed końcem świata. Wszystkie nasze filmy są o kataklizmach – trzęsieniach ziemi lub czujących maszynach przybywających z innych planet, aby nas zniszczyć. Bardzo mało uwagi poświęca się temu, co możemy zrobić, ponieważ wszystko wygląda tak, jakbyśmy zderzyli się ze słońcem – dewastacja ekonomiczna, dewastacja środowiska, itd. Wszystko wydaje się tak przytłaczające, że po prostu bawimy się wyobrażając sobie koniec świata i bawimy się myślą o nim.
W moim innym pisaniu, jedną ze skarg, które otrzymywałem jest to, że nie powiedziałem kobietom co powinny zrobić, że nie dałem jakiegoś planu działania. Jednym z powodów, dla których tego nie zrobiłam, poza tym, że powiedziałam, że musimy dostosować nasze wartości i żyć zgodnie z nimi, jest to, że nie ma jednej rzeczy. Wszystko musi zostać na nowo wyobrażone. Świat jest zły. Wydaje się, że jest w jednym z tych punktów kryzysowych, gdzie tak wiele różnych rzeczy jest złych, że niemożliwe jest, aby spróbować i wyobrazić sobie coś innego.
Więc po prostu żyć życiem integralności i spróbować nowego sposobu bycia jest ważną pracą. Nie ma jednego tematu. Nie ma jednego obszaru. To wszystko.
Sean Illing
Podsumowując, wzywasz do totalnej rewolucji.
Jessa Crispin
Nie widzę, jak mamy zamiar przetrwać bez niej.
Sean Illing
Nie ma rewolucji bez solidarności, a to jest coś, nad czym ubolewasz w książce. Powinno być więcej solidarności między feministkami i innymi grupami, które czują się marginalizowane, ale nasze społeczeństwo jest na to zbyt zatomizowane.
Jessa Crispin
Wiele ruchów sprawiedliwości społecznej jest zatomizowanych: Jest za dużo konkurencji, za dużo walki wewnętrznej. Celem powinno być usunięcie systemu, całkowita reforma lub zniszczenie systemu, ponieważ jesteśmy przez niego wspólnie uciskani. Wtedy możemy zobaczyć, co powinno być wspólną solidarnością.
Rozmawiałem niedawno z feministką, która była zaskoczona, że zgadza się z papieżem, ponieważ uważała siebie za ideologicznego wroga papieża. Ale moja odpowiedź brzmiała: My dzielimy pewne wartości z katolicyzmem, z religią. Nie możemy powiedzieć, że ponieważ ktoś nie zgadza się z nami w sprawie aborcji, to powinniśmy odrzucić nasze wspólne wartości. Jeśli musimy dzielić wszystkie nasze wartości, zanim będziemy mogli razem pracować, nigdy nie będziemy razem pracować.
Musimy znaleźć wspólną płaszczyznę, gdzie możemy.
Miliony zwracają się do Vox, aby zrozumieć, co dzieje się w wiadomościach. Nasza misja nigdy nie była tak istotna, jak teraz: Wzmocnienie poprzez zrozumienie. Darowizny finansowe od naszych czytelników są kluczową częścią wspierania naszej pracy wymagającej dużych nakładów i pomagają nam utrzymać nasze dziennikarstwo wolnym dla wszystkich. Pomóż nam zachować naszą pracę wolną dla wszystkich, dokonując wkładu finansowego już od 3 dolarów.