Updated at 3:29 ET on January 13, 2021.
Szczęściarzami są ministrowie spraw zagranicznych bardzo małych krajów, bardzo kierujących się konsensusem, ponieważ ci, którzy dobrze rozgrywają swoje karty, czasami dostają możliwość sprawowania urzędu przez wiele lat. Jednym z najszczęśliwszych graczy w karty jest Jean Asselborn, zabawny poliglota, który jest ministrem spraw zagranicznych Luksemburga od 2004 roku. Chociaż jego kraj jest malutki (613 000 mieszkańców), długowieczność najwyższego dyplomaty Luksemburga daje mu pewność, że może mówić to, co myśli – nawet jeśli jest to, cóż, niedyplomatyczne. W zeszłym tygodniu, po powstaniu w Waszyngtonie, Asselborn zrobił dokładnie to samo: „Trump to przestępca” – powiedział RTL, wiodącemu nadawcy w jego kraju – „Polityczny piroman, który powinien zostać wysłany do sądu karnego. To osoba, która została wybrana w demokratycznych wyborach, ale która w najmniejszym stopniu nie jest zainteresowana demokracją.”
Na tym Asselborn nie poprzestał. „6 stycznia 2021 roku był atakiem 9/11 na samą demokrację, a Trump był tym, który do tego podżegał” – powiedział w luksemburskim. „Ludzie, którzy są naprawdę odpowiedzialni to Trump i członkowie GOP. Ludzie tacy jak Ted Cruz i inni wybrani republikanie są odpowiedzialni, ponieważ zachowywali się jak pudle Trumpa.” Niedługo po tym Mike Pompeo, amerykański sekretarz stanu, nagle odwołał podróż do Luksemburga i Belgii, która miała być jego ostatnią podróżą do Europy. Relacja New York Timesa sugerowała, że komentarze Asselborna spowodowały tę decyzję.
Zadzwoniłem do Asselborna, by zapytać go, co o tym wszystkim sądzi. Przeprosił za swój angielski („Rano muszę mówić po luksembursku, czytać gazety po niemiecku, rozmawiać z dyplomatami po francusku, a teraz z panem po angielsku. To dużo.”) i był nieco zdumiony tym zamieszaniem, ale zgodził się na krótki wywiad. Poniższy zapis został skondensowany i zredagowany dla jasności.
Anne Applebaum: Więc co się stało?
Jean Asselborn: Nic, naprawdę. Ambasador USA w Luksemburgu powiedział nam, że Pompeo ma spotkanie z Jensem Stoltenbergiem 14-go i że chciałby również wpaść do Luksemburga. Czekaliśmy na szczegóły. A potem w niedzielę wieczorem powiedziano nam, że Pompeo nie przyjedzie.
More by this writer
Applebaum: Czy wiesz dlaczego?
Asselborn: Nikt ze mną nie rozmawiał, ale The New York Times wydaje się myśleć, że to były moje komentarze, więc to musi być powód. Słyszeliśmy też, że w Brukseli planowano się z nim spotkać, ale bez żadnej konferencji prasowej czy publicznego oświadczenia; może to też go zaniepokoiło? Nazwałem Trumpa Brandstifter, piroman – myślę, że po angielsku oznacza to „pyromaniac”. Z mojej strony jest to poprawne i nie będę tego poprawiał.
Applebaum: Czy spotkał pan wcześniej Pompeo?
Asselborn: Spotkałem go raz w Waszyngtonie i widziałem go kilka razy w Europie. Nigdy nie było z nim łatwo.
Applebaum: Co to znaczy?
Asselborn: Słyszałem Trumpa dwa razy na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, w obu przypadkach mówiąc o tej błędnej idei patriotyzmu. To było – ohydne – okropne. W latach 30. w Europie dowiedzieliśmy się, dokąd może doprowadzić ten błędny patriotyzm. Nigdy go nie zrozumieliśmy. Znaczna większość w UE nigdy tego nie zrozumiała. Ale Pompeo też to zawsze powtarzał.
Applebaum: Był emisariuszem Trumpizmu?
Asselborn: Był kimś, kto bronił pozycji Trumpa. Bardzo trudna współpraca z nim. Pompeo jest naprawdę jednym z ostatnich filarów Trumpa. W ciągu tygodnia będzie lepiej.
Applebaum: Jakie trwałe szkody wyrządziła administracja Trumpa?
Asselborn: Nie bronię Iranu. Jeśli chodzi o prawa człowieka, Iran jest katastrofalny. Ale negocjowaliśmy z nimi przez 13 lat, a w końcu w 2015 roku dostaliśmy umowę, że Iran nie może zbudować broni jądrowej. Chodziło o to, by zaangażować się i zmienić ten reżim. Byłem dwa razy w Iranie, w 2015 i 2016 roku – młodzi ludzie oczekiwali czegoś od wolnego świata; teraz to wszystko zostało zniszczone. Trump to zniszczył. Zniszczył solidarność z paryskim porozumieniem klimatycznym. Zrobił wszystkie te agresywne rzeczy w sprawie handlu. Opuścił Światową Organizację Zdrowia.
Nie znam jednej pozytywnej rzeczy w polityce zagranicznej, która wynikła ze współpracy UE-U.S.A. w ciągu ostatnich czterech lat. Nie widzę ani jednej pozytywnej rzeczy. Zdrowo byłoby mieć ponownie prezydenta i sekretarza stanu, którzy rozumieją przeszłość, historię Unii Europejskiej, którzy wiedzą, że przed II wojną światową mieliśmy właśnie ten zły rodzaj patriotyzmu, nacjonalizmu, rasizmu. UE została stworzona, aby pomóc nam przezwyciężyć ten zły patriotyzm.
Applebaum: Czy jest panu przykro, że nie będzie mógł pan porozmawiać z Pompeo?
Asselborn: Jestem gotów spotkać się z każdym ministrem spraw zagranicznych, z dowolnego miejsca. Ale może to nie jest zła rzecz, że nie będzie go w Belgii i Luksemburgu.
Applebaum: Co widzi pan w ciągu najbliższych czterech lat?
Asselborn: Może współpraca między UE a USA znów będzie funkcjonować. Może będziemy mogli zacząć wspólnie próbować rozwiązywać niektóre problemy na świecie. Może także my w Europie pomożemy Amerykanom przezwyciężyć te podziały w ich własnym kraju. Różnice wewnątrz Stanów Zjednoczonych są tak duże nie z powodu dwóch partii, ale dlatego, że ludzie przyjęli różne wartości. Europa ma doświadczenie z tym problemem. Może Europa przyniesie wam jakieś wsparcie.
Applebaum: Masz jutro dodatkową godzinę czasu – co z nią zrobisz?
Asselborn: Ha! Może pojeździsz na rowerze.
*Wcześniejsza wersja tego artykułu błędnie opisywała RTL jako nadawcę publicznego.