Jeśli bomba atomowa wybuchłaby w San Francisco, prawie cały czubek półwyspu zniknąłby pod kulą ognia, falą uderzeniową, promieniowaniem i katastrofalnym ciepłem rozprzestrzeniającym się od wybuchu. Zginęłoby ponad 100 000 osób, a prawie 230 000 zostałoby rannych. Tak wynika z nowego interaktywnego symulatora online, który pozwala zrzucić wirtualną bombę w dowolnym miejscu na świecie.
Stworzony przez edukacyjną organizację non-profit z Wisconsin o nazwie Outrider Foundation, symulator wybuchu jest próbą nauczenia społeczeństwa o zagrożeniach związanych z bronią jądrową. Jest zaskakująco piękny jak na narzędzie edukacyjne o zniszczeniu – „prawie zbyt piękny dla własnego dobra” – pisze Matt Novak w Gizmodo. Ale symulator Outrider to coś więcej niż tylko ładny interfejs; to skuteczne przypomnienie, że broń ta może zmieść z powierzchni Ziemi całe miasta pełne ludzi.
„W pewnym stopniu wabi nas naprawdę ładną grafiką” – mówi antropolog jądrowy Martin Pfeiffer, doktorant na Uniwersytecie Nowego Meksyku. „Potem klikasz na nią i zdajesz sobie sprawę: 'Ja pierdolę, to 50 000 ludzi w mgnieniu oka’.”
Ta liczba jest kluczowa dla zapobiegania temu, co Pfeiffer nazywa „estetycznym nuke porn”, czyli obrazom, które pokazują surową moc bomb wybuchających w powietrzu, nie pokazując żadnych konsekwencji. Bomby atomowe zostały zaprojektowane, by zabijać ludzi – i tak się stało. Dlatego Tara Drozdenko, dyrektor zarządzający ds. polityki nuklearnej i nierozprzestrzeniania broni jądrowej w Fundacji Outrider, starała się unikać nadużywania obrazów chmur grzybowych. „W przeszłości były one wykorzystywane do wzbudzania nastrojów nacjonalistycznych i dawania poczucia dumy z osiągnięcia, jakim jest posiadanie broni jądrowej” – mówi.
Pfeiffer zgadza się z tym stwierdzeniem: uderzające zdjęcia prób jądrowych mogą sprawić, że broń i polityka nuklearna staną się abstrakcyjne i niedostępne. „Wzniosłość, majestat, niemal religijny respekt i przerażenie związane z bronią jądrową sprawiają, że dla wielu z nas broń ta nie ma szans, abyśmy mogli cokolwiek z nią zrobić” – mówi. Na przykład w czasie zimnej wojny protesty społeczeństwa przeciwko rozprzestrzenianiu broni jądrowej miały ogromny wpływ na politykę nuklearną prezydenta Ronalda Reagana – mówi Drozdenko. Jej celem jest, aby interaktywny wybuch bomby zainspirował ludzi do zdobywania wiedzy na temat broni jądrowej i angażowania się w działania na rzecz kontroli zbrojeń.
Narzędzie Outrider czerpało inspirację i kod z NukeMap, symulatora wybuchu stworzonego w 2012 roku przez Alexa Wellersteina, historyka nuklearnego ze Stevens Institute of Technology. Podczas gdy NukeMap daje ekspertom wiele sposobów na wybranie różnych wersji wirtualnej apokalipsy, interaktywny Outrider ma na celu spersonalizowanie detonacji jądrowych dla laików. „Nadanie tym rzeczom osobistego charakteru sprawia, że ludzie traktują je poważnie. Sprawia, że wydają się bardziej realne” – mówi Wellerstein. „A one są prawdziwe.”
Drozdenko był zaskoczony słysząc, że ludzie – w tym ja – uważają, że interaktywny wybuch bomby jest niepokojąco ładny. „Nie postrzegam jej jako pięknej” – mówi. „Kiedy to widzę, widzę, jak ogromny jest ten promień, gdzie wszyscy w tym promieniu będą mieli poparzenia trzeciego stopnia”. Ma nadzieję, że ludzie, którzy odwiedzają stronę, mogą spojrzeć poza rozetę nuklearnej zagłady i zobaczyć znajdujący się pod nią link: „Dowiedz się, co możesz zrobić w sprawie atomówek.”
.