Dlaczego Bóg stworzył Ewę?

Dlaczego Bóg stworzył Ewę? Dlaczego nie poprzestać na Adamie? Bóg uczynił Ewę z tego samego powodu, dla którego Bóg czyni cokolwiek – jako uczczenie swojej chwały.

Bóg miał w zanadrzu coś o wiecznym znaczeniu, gdy uczynił swoich szczególnych nosicieli obrazu mężczyzną i kobietą. Kiedy Bóg stworzył Ewę, powiększał swoją najwyższą chwałę. Stworzył kobiecą istotę, która mogła cieszyć się Nim i odzwierciedlać Jego chwałę na zawsze. Chciałbym wam zasugerować, że Paweł mówi, iż „niewiasta została stworzona dla mężczyzny” (1 Kor 11,9), ostatecznie, ponieważ Kościół został stworzony dla Chrystusa (Ap 21,2).

Ewa nie była pierwotnym pomysłem Adama. Nasi pierwsi rodzice nie szukali, nie zabiegali, nie wybierali siebie nawzajem. To było zaaranżowane małżeństwo, połączenie dosłownie stworzone w niebie: „Wtedy Bóg powiedział: 'Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam; uczynię mu pomocnicę odpowiednią dla niego'”. (Rdz 2:18-24).

Ewa była oryginalnym pomysłem Boga. Bóg podchodzi do Adama z planem stworzenia mężczyzny i kobiety. Gdyby nie Bóg, Adam nigdy by nie zrozumiał, że nie jest dobrze, aby był sam. Nie wiedział nic lepszego. Nie był samotny, a jeśli był, to nie wiedział o tym. W świecie bez upadku, chodzenie z Bogiem nie jest samotne.

Dlaczego więc Bóg powiedział „nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”? Kiedy czytamy ten fragment, mamy tendencję do automatycznego wstawiania kilku dodatkowych słów: „nie jest dobre dla Adama, aby był sam”. Ale robiąc to, nieco przeoczyliśmy sedno sprawy. W Bożej kreatywności nie chodzi o nas. Boża kreatywność jest Bożym sposobem widzenia i delektowania się Bożą własną chwałą. „Wszystko pochodzi tylko od Boga. Wszystko żyje dzięki Jego mocy i wszystko służy Jego chwale” (Rz 11,36). „Pan uczynił wszystko dla swoich celów” (Prov. 16:4). Jeśli jest to prawdą o stworzeniu w ogóle, to jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do istot stworzonych na obraz i podobieństwo Boże. Kobieta jest dobra „dla mężczyzny” tylko dlatego, że stanowi dopełnienie Bożego wzoru dla Jego szczególnych stworzeń, które mają odzwierciedlać Bożą chwałę (1 Kor. 11:9). Powodem, dla którego nie jest dobrze, aby Adam był sam, jest ostatecznie to, że nie jest dobrze dla Bożej chwały, aby Adam był sam, „każdy, kto jest nazwany moim imieniem, którego stworzyłem dla mojej chwały” (Iz 43:7).

Adam nie zaprojektował kobiecego ciała Ewy ani jej kobiecego serca dla własnej przyjemności. Ewa nie została stworzona tylko po to, aby pomagać Adamowi w zmywaniu naczyń i praniu. Adam nie jest ostatecznym gruntem i ostatecznym celem Ewy. Ewa jest absolutnym szczytem stworzenia, koroną Adama, „chwałą mężczyzny” (1 Kor. 11:7). Została wyrzeźbiona, aby „na naczyniach miłosierdzia ukazać bogactwo chwały Bożej” (Rz 9:23). Ewa została stworzona, aby przyłączyć się do Adama w poznawaniu, cenieniu i ukazywaniu chwały Bożej ponad wszystko inne.

Ewa była pomysłem Boga, stworzona dla Bożej chwały.

Ewa jest Darem…
Bez Ewy, obraz trynitarnej chwały samego Boga w człowieku byłby niewystarczający, brakowałoby go. Dlatego Bóg suwerennie oświadcza: „Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”. Następnie natychmiast przedstawia swoje specjalne, boskie rozwiązanie: „Uczynię mu pomocnika odpowiedniego dla niego”

Ale co dzieje się potem? Czy nie mamy tendencji do natychmiastowego przeskakiwania do stworzenia Ewy? Bóg mówi, że to nie jest dobre, aby Adam był sam… więc Bóg stwarza Ewę. Ale ta historia nie tak się toczy. Przeskakując do momentu stworzenia Ewy, przegapiamy scenę pomiędzy ogłoszeniem „nie jest dobrze” a stworzeniem Ewy. Tekst brzmi:

Wtedy Bóg rzekł,
„Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam;
uczynię mu pomocnika odpowiedniego dla niego.”
Więc z ziemi Bóg uformował
wszelkie rodzaje zwierząt i przyprowadził je do człowieka
aby zobaczyć, jak je nazwie.

Co się właśnie stało? Czytaliśmy o stworzeniu Ewy, a teraz czytamy o dniu w zoo? Zamiast kilku pomocnych wskazówek na temat seksu i romansu, Adam dostaje lekcję taksonomii, naukowego badania i klasyfikacji zwierząt? Jest tu coś, co często umyka. W opowiadaniu czytamy:

Cokolwiek człowiek nazwał zwierzętom, takie było ich imię.
Ale dla Adama nie znaleziono pomocnicy odpowiedniej dla niego.
Więc Bóg sprawił, że głęboki sen zapadł na mężczyznę,
i wziął jedno z jego żeber i uczynił z niego kobietę
i przyprowadził ją do mężczyzny.

Dlaczego więc Bóg zwlekał z uczynieniem Ewy? Po co ta pora zwłoki i samotności? I po co ta wycieczka do zoo? Myślę, że odpowiedź jest taka, że Bóg chciał czegoś nauczyć Adama. Ale czego? Morał z tej historii nie może być taki, że Adam jest „tylko kolejnym zwierzęciem”. Tylko Adam ma Boże tchnienie; tylko on panuje nad resztą stworzenia, a świadczy o tym nadawanie imion zwierzętom, ponieważ władza nadawania imion jest ogromną mocą. Adam jest stworzeniem, ale nie jest tylko kolejnym organizmem wśród organizmów. Więc czego Bóg chciał nauczyć Adama w nadawaniu imion zwierzętom?

A co, jeśli przynosząc Adamowi zwierzęta „dwa po dwa”, Bóg pokazywał mu nie tylko, że ma władzę nad tymi zwierzętami, ale że istnieje fundamentalna potrzeba obu płci do siebie nawzajem? Widzisz, inne zwierzęta miały kompletność, której Adam nie miał. Mężczyzna nie miał dopełnienia, nie miał „pomocnika”. Tekst daje nam silną wskazówkę, że taki jest morał tej historii: „Lecz dla Adama nie znaleziono pomocnika odpowiedniego dla niego”. Nazywając zwierzęta, Bóg zwracał uwagę Adama na pewien układ, normę.

Dopiero gdy Adam uświadamia sobie, że brakuje mu pełni Bożego męsko-żeńskiego projektu, czytamy: „Bóg więc sprawił, że głęboki sen zapadł na mężczyznę, i wziął jedno z jego żeber i uczynił z niego kobietę, i przyprowadził ją do mężczyzny”. Natychmiast, jako bezpośredni rezultat Bożego stworzenia, tekst mówi: „Dlatego opuści mężczyzna ojca swego i matkę swoją i przylgnie do żony swojej, i staną się jednym ciałem.” Ta jedność i bogata inność, to zespolenie, dopełnienie i dopełnienie bycia mężczyzną i kobietą, jest paradygmatem ludzkiego rozkwitu. Jest niezbędna do oddawania czci. Jest zapowiedzią Chrystusa i Kościoła (Ef 5,32).

Opóźniając stworzenie Ewy, Bóg dawał Adamowi lekcję podstawowego wzorca i projektu tego, jak ludzkość ma nosić obraz Boga i przynosić Mu chwałę: jako mężczyzna i kobieta. Adam i Ewa razem tworzą cudowny pomnik dla Bożego imienia, jakim jest człowiek. Ewa została stworzona, aby przyłączyć się do Adama w miłowaniu Boga, aby pomóc mu w przynoszeniu Bogu chwały. Dar Boga dla Adama jest ostatecznie darem dla własnego uniesienia Boga.

Rozkładając w czasie stworzenie Adama i Ewy, Bóg zwracał również uwagę Adama na dar Ewy. Niedostrzeganie daru hańbi go … i jego dawcę. Ale wzięcie daru w swoje ręce, powiedzenie: „To jest piękne” – to uhonorowanie daru i jego dawcy. Może tego właśnie Bóg chciał nauczyć Adama, zwlekając z darem Ewy: Zauważ dar. Bądź nim zdumiony. Ciesz się z niego i troszcz się o niego. Cenić dar jest największym darem, jaki Adam może dać w zamian. I pamiętać, do czego ten dar służy – do cieszenia się i dzielenia się pięknem Pana. „Godzien jesteś, Panie i Boże, otrzymać chwałę i cześć, i moc, bo Ty stworzyłeś wszystko, a z Twojej woli zostały stworzone i mają swoje istnienie” (Obj. 4:11).

… Stworzony z boku Adama
Własnymi rękami i oddechem Bóg osobiście uformował Adama z błota ziemi. Następnie osobiście wyciął żebro z ciała Adama, uformował z niego Ewę i przyprowadził ją do mężczyzny. To nie jest zwykła historia. To jest przypowieść.

„Nareszcie” – mówi Adam. „To jest kość z moich kości i ciało z mojego ciała; będzie zwana Niewiastą, ponieważ została wzięta z Mężczyzny”. Kobieta jest boskim darem, ezer kenegdo Adama, jego „ratunkiem dostosowanym do niego” lub „pomocnicą” (2, 18). Później Adam nazywa ją Ewą, „matką wszystkich żyjących”

Dlaczego Bóg nie stworzył Ewy z ziemi, tak jak Adama? Dlaczego z własnego ciała Adama? I zauważ, że Adam nie musiał nic robić. Mężczyzna szybko zasnął, kiedy Bóg wyciął żebro z jego ciała i uformował z niego kobietę. Adam nigdy nie mógł powiedzieć: „Ja to zrobiłem”. Ewa była niezasłużonym darem.

Chciałbym wam zasugerować, że stworzenie Ewy jest przypowieścią obarczoną znaczeniem, które będzie tylko coraz cięższe w całej historii biblijnej: mężczyzna, Boże tchnienie dające życie lub „duch”, przebity bok, sen podobny do śmierci, budowanie oblubienicy, podteksty zbawienia: innymi słowy, nowy Adam na krzyżu oddający swego ducha swojej nowej Ewie, zaczerpniętej z jego przebitego boku.

„Niewiasta została stworzona dla mężczyzny” (1 Kor 11,9), ostatecznie, ponieważ Kościół został stworzony dla Chrystusa (Ap 21,2). Kościół jest oblubienicą Chrystusa, nowym Adamem, nową Ewą. Został zapowiedziany w stworzeniu, przygotowany w Starym Testamencie i ogłoszony przez Jana Chrzciciela, założony przez Chrystusa, wypełniony przez Jego krzyż i zmartwychwstanie, i został umocniony przez napełnienie Duchem Świętym. Zostanie udoskonalona w chwale Ojca jako zgromadzenie wszystkich ochrzczonych wiernych (Obj. 14:4).

Nieustanna pasja Boga
Pomyśl o zestawieniu płci jako o podręczniku maksymalizacji dla chwały Boga. To jest podstawowy powód, dla którego Bóg spojrzał na Adama i Ewę i powiedział: „To jest bardzo dobre”. Bóg zaprojektował ludzi w taki sposób, aby mogli dołączyć do Boga w miłowaniu Boga. To dlatego zróżnicowanie seksualne jest „dobrą” rzeczą. To dlatego Bóg stworzył osobę podobną do Adama, a jednak bardzo do niego niepodobną. Jest to jedność i płodność, które w przeciwnym razie byłyby niemożliwe. Razem, Adam i Ewa są w stanie opowiedzieć historię Bożej chwały. Razem zostali specjalnie stworzeni, aby cieszyć się i dzielić pięknem najwspanialszej Trójcy.

Opowieść o stworzeniu jest jasnym przypomnieniem o nieustającej pasji Boga do uwielbiania siebie poprzez jedność w różnorodności Jego męskiego i żeńskiego stworzenia. Punktem kulminacyjnym jest wcielenie, kiedy to Chrystus stał się nowym Adamem zrodzonym z córki Ewy. Adam i Ewa są przypowieścią o Chrystusie i Kościele, o uczcie małżeńskiej nieba i ziemi.

Bez Ewy nie poznalibyśmy wiecznego Syna Bożego jako wcielonego Syna Człowieczego. Bez Ewy nie bylibyśmy umiłowanymi Boga, „zstępującymi z nieba od Boga, przygotowanymi jak oblubienica pięknie ubrana dla swego męża” (Ap 21,2). Bez Ewy Jezus nie byłby Oblubieńcem (Mk 2,19), a Kościół nie byłby Jego „oblubienicą” (Mt 22,1-14; 25,1-13; 1 Kor 6,15-17; 2 Kor 11,2). Ewa jest przypowieścią o Kościele, który jest nieskazitelną oblubienicą nieskazitelnego Baranka (Obj. 22:17; Ef 1:4). I to jest skarb ewangelii: „Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić” (Ef 5,25-26).

Bóg połączył nas ze sobą w wiecznym przymierzu. Jesteśmy ciałem z ciała Chrystusa i kością z kości Chrystusa. Co więc Bóg złączył, tego niech nikt nie rozłącza.

Uwaga redaktora: Powyższy obraz jest fragmentem obrazu „Upadek człowieka” namalowanego przez Hendrika Goltziusa w 1616 r.

.