Czy rozważylibyście zamieszkanie na Wyspie Roosevelta? Two Newcomers Look There for the 'Flow of Life’

Półtora roku temu, Livia Polanyi jadła lunch z przyjaciółką w restauracji niedaleko Palo Alto w Kalifornii, gdzie ona i jej mąż, Martin van den Berg, mieszkali od ponad 20 lat.

„Rozmawialiśmy na tarasie przez trzy godziny, a osiem osób przeszło obok”, powiedziała pani Polanyi, ubolewając nad brakiem aktywności. „Więc byliśmy w Palo Alto, a nasz syn był dorosły, żadne z nas nie pracowało, a to nie jest zbyt interesujące miejsce do życia. Lubię być częścią przepływu życia.”

Kilka miesięcy później, podczas podróży do Nowego Jorku, znalazła się zastanawiając się, „Dlaczego nie mieszkam tutaj?”. Wysłała więc SMS-a do męża i zasugerowała, żeby pomyśleli o przeprowadzce.

„Kiedy?”, odpowiedział.

W Palo Alto „wszystkie ulice zamyka się na noc”, powiedział pan Van den Berg. „Jesteśmy w pewnym wieku i jeśli nie będziemy się teraz dobrze bawić, to tak się nie stanie.”

Więc pani Polanyi, lat 71, i pan Van den Berg, lat 59 – którzy poznali się, gdy ona wykładała na Uniwersytecie w Amsterdamie, a on był tam studentem – wynajęli swoją kamienicę w Palo Alto i pojechali przez cały kraj.

Zatrzymali się w mieszkaniach przyjaciół i w Airbnbs, próbując życia w całym mieście, w Chinatown, dzielnicy finansowej, West Village.

„Cieszyliśmy się wszystkimi tymi dzielnicami i dobrze je poznaliśmy,” powiedziała pani Polanyi. „Chodziło o to, aby naprawdę poczuć, gdzie chcemy być” – i dowiedzieć się, jak małą przestrzeń mogą tolerować. Byli również chętni, aby spróbować Upper West Side, z jego znanych rynków, takich jak Fairway i Zabar’s.

Zeszłej wiosny, podczas gdy cat-sitting dla przyjaciół w Astorii, Queens, ich trasa do Manhattanu była Q102 autobus do pociągu F na Roosevelt Island. Zaintrygowani, zatrzymali się tam, żeby się przejść. Chociaż znacznie mniej żywy niż Manhattan, wyspa „miał prawie nieświatowe uczucie, bo jest woda po obu stronach”, pani Polanyi powiedział.

Wkrótce potem, pan Van den Berg dostał pracę konsultingową w dzielnicy finansowej. (On i pani Polanyi pracowali jako badacze i pracownicy naukowi w dziedzinie przetwarzania języka naturalnego, podkategorii sztucznej inteligencji, chociaż jest ona obecnie na emeryturze.)

„Byłem zmęczony tymi przypadkowymi miejscami”, powiedział pan Van den Berg. Byli gotowi, aby osiedlić się z dzierżawą własnych, wyobrażając sobie, że mogą znaleźć miejsce za około 3000 dolarów miesięcznie, może więcej.

Wśród ich wyborów: