Występ 20 marca w Birchmere został przełożony.
Z długą listą hitów, w tym „Because The Night,” „These are the Days,” „Jealousy,” „Like the Weather” i „More than This,” 10,000 Maniacs ma wiele do świętowania, ponieważ wyrusza w nową trasę w 2020 roku, która zatrzyma się w Birchmere 20 marca.
Oryginalnie utworzony w Jamestown, N.Y. w 1981 roku przez długoletnich przyjaciół Stevena Gustafsona, Cheta Cardinale, Roberta Bucka, Teri Newhouse i Dennisa Drew, rzeczy naprawdę nabrały rozpędu, gdy 17-letnia Natalie Merchant została zaproszona do śpiewania trochę z zespołem, zwanym wtedy Still Life, i ostatecznie przejęła rolę głównej wokalistki.
W końcu, nazwa 10,000 Maniacs wziął i grupa miała swój pierwszy hit z coverem Cat Stevens „Peace Train.” Do 1993 roku, 10,000 Maniacs był coraz dużą reputację w branży muzycznej, nawet grając na MTV Inaugural Ball dla prezydenta Clintona, ale wtedy Merchant ogłosił, że odchodzi do prowadzenia kariery solowej. Mary Ramsey przejęła rolę nowej głównej wokalistki i obecnie świętuje 25 lat w tej roli.
Oprócz Ramsey, Gustafsona (na basie) i Drew (klawisze), dzisiejszy skład zawiera długoletniego perkusistę Jerry’ego Augustyniaka, gitarzystę Jeffa Ericksona i gitarzystę Johna Lombardo.
Ostatnio usiadłem z Gustafsonem, aby porozmawiać o historii zespołu, przyszłości i nadchodzącym koncercie w Birchmere.
Loria: Mieliście kilka zmian w składzie przez lata, ale jesteś jednym z niezmiennych od początku. Co sprawia, że wracasz rok po roku?
Gustafson: Zawsze mówiłem innym członkom, będę to robił tak długo, jak długo będziemy się dobrze bawić i jak długo będziemy płacić rachunki. Uzależniłem się od tego, kiedy byłem w trzeciej klasie i grałem w przedstawieniu. Kiedy ludzie biją brawo za to, co robisz, to sprawia, że czujesz się naprawdę dobrze. Uwielbiam to i my wszyscy to uwielbiamy.
Loria: Jak wyglądały początki zespołu? Jak zaczynaliście?
Gustafson: Przypominam sobie noc, kiedy Dennis i ja byliśmy w barze około 1977 roku, zaraz po tym jak Ramones zagrali w Jamestown, i nastąpiła ta swoista punkowa eksplozja. Pojawiły się zespoły grające covery tych punkowych kapel i rozwinęła się naprawdę fajna scena. Zawsze były tam tłumy kobiet, a zespoły dostawały darmowe drinki, więc zwróciłem się do Dennisa i powiedziałem: „Musimy założyć zespół!”. Nie byliśmy wtedy świetnymi muzykami i baliśmy się tego pierwszego razu, kiedy graliśmy – w rzeczywistości prawie trzymaliśmy się plecami do publiczności, bo byliśmy zakłopotani.
Loria: Co się stało?
Gustafson: Wdaliśmy się w kłótnię z właścicielem baru po koncercie i zostaliśmy wyrzuceni i myśleliśmy, że to najwspanialsza rzecz w historii. Potem napisaliśmy pięć piosenek i chcieliśmy je nagrać, więc staliśmy się projektem dla dzieciaka z college’u. Potem chcieliśmy jeździć w trasy, więc kupiliśmy oldschoolowego busa i zaczęliśmy rezerwować koncerty. To było pełne przygód i zabawy, a my zaczęliśmy delikatnie przeć do przodu. Pod koniec 1984 roku podpisaliśmy nasz pierwszy kontrakt płytowy.
Loria: Jak myślicie, w czym tkwi sekret tego długotrwałego sukcesu? Dlaczego ludzie wciąż przychodzą oglądać występy 10,000 Maniacs?
Gustafson: Wszystko zaczyna się od dobrych piosenek. Zaczynaliśmy w czasach MTV, więc skorzystaliśmy na tym, choć nie chcieliśmy się w to w pełni zaangażować. Nie brzmieliśmy jak żaden inny zespół i mieliśmy wspaniałą autorkę tekstów Natalie Merchant, która była całkiem wyjątkowa. Staliśmy się całkiem dobrymi muzykami i gramy teraz lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ponadto, nasza publiczność zestarzała się razem z nami, a oni lubią wychodzić, siedzieć w wygodnych klubach i oglądać swoje ulubione zespoły z bliska. Nie wyglądamy na niezainteresowanych, kiedy jesteśmy na scenie. Cieszymy się tym, co robimy i myślę, że ludzie lubią to widzieć.
Loria: Czego mogą spodziewać się ci, którzy przyjdą na koncert?
Gustafson: Planujemy zagrać przynajmniej jedną piosenkę z każdego albumu, który wydaliśmy i może opowiemy kilka historii o tym, jak niektórzy członkowie zespołu znaleźli się w tym miejscu, w którym jesteśmy, a także kilka zabawnych historii z naszej przeszłości. Zachęcimy ludzi do tańca i będziemy się dobrze bawić. Loria: Minęło już trochę czasu odkąd usłyszeliśmy nową muzykę od zespołu. Jakie są plany na przyszłość? Czy możemy spodziewać się nowych utworów w 2020 roku?
Gustafson: Naszym największym wyzwaniem z tym zespołem jest zarządzanie naszym wspólnym czasem, ponieważ niektórzy z członków mieszkają w Buffalo, 70 mil na północ od Jamestown. Przemysł nagraniowy się zmienił i większość naszych dochodów pochodzi z koncertowania, więc musimy znaleźć czas, aby zejść z trasy i nagrywać, a to jest wyzwanie. Mamy kilkadziesiąt piosenek zapisanych w komputerze, nagraliśmy też kilka ścieżek do innych utworów i dyskutujemy nad tym, jakie podejście przyjmiemy. Mamy materiał, musimy tylko zrobić to pchnięcie, ale to się stanie.
10,000 Maniacs grają w Birchmere o 7:30 wieczorem, 20 marca. Bilety: $55. Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź www.birchmere.com.