10 Horrifying Facts About the Hashashin

233 Shares

Made popularny przez słynną serię gier wideo Assassin’s Creed, Zakon Asasynów (na których oparte są gry) ma znacznie mroczniejszą i bardziej tajemniczą historię, niż wielu fanów gry nawet uwierzy. Nieliczna i geograficznie rozproszona na Bliskim Wschodzie, ta święta sekta islamskich ekstremistów ze średniowiecza dążyła do władzy i wpływów poprzez akty samobójczego terroryzmu, morderstwa i zabójstwa, które wywoływały strach w sercach ich wrogów.

Przez ponad półtora wieku, od 1090 do 1256 roku, zabijali polityków, wojskowych i religijnych, czyniąc swoją obecność odczuwalną w regionie i zapewniając, że ich imię przetrwa wieki. Jednak to, co o nich wiemy, pochodzi głównie od ich wrogów i z drugiej lub trzeciej ręki. Niemniej jednak, postaramy się przyjrzeć niektórym z ich najbardziej przerażających czynów.

„Krótka” historia

Historia Hashashinów jest silnie związana z religią islamską. Po śmierci Proroka Muhammada w 632 r. n.e. świat muzułmański został podzielony na dwie grupy: liczebnie przeważających sunnitów i szyitów. Szyici uważali, że tylko niektórzy bezpośredni potomkowie kuzyna Proroka, Alego, są godni interpretować Boże objawienia i zostać imamami, mającymi najwyższą polityczną i duchową władzę nad całą społecznością muzułmańską. Sunnici, z drugiej strony, wierzyli, że każdy człowiek może zostać imamem dzięki pilnym studiom i wskazówkom uczonych, i akceptowali przywództwo kalifów, którzy nie byli potomkami Alego.

Z biegiem lat szyici stali się jeszcze bardziej podzieleni, ponieważ pojawiły się spory o to, kto spośród potomków Alego został wybrany przez Boga. W połowie VIII wieku jedna z sekt szyickich wybrała Ismaila bin Jafara, siódmego w linii sukcesji, na imama. Ci „Sewenerzy”, czyli szyici Ismaili, wierzyli w radykalny egalitaryzm, który potępiał bogactwo i luksus, jakimi cieszyli się kalifowie Abbasydów, rządzący wówczas znaczną częścią świata muzułmańskiego. Poprzednicy Asasynów stanowili więc mniejszość w mniejszości i byli rozproszeni po całym Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Co więcej, byli uważani za heretyków przez większość szyitów, jak również sunnitów, i byli zmuszeni do przekształcenia się w podziemną i rewolucyjną sektę. Aby szerzyć swoją religię, korzystali z tajnych misjonarzy znanych jako da’is.

Jednakże ci nieliczni Siedmiogrodzianie, prowadzeni przez jednego z takich da’is, Abdullaha al-Mahdi Billaha, byli w stanie obalić lokalną dynastię sunnicką w dzisiejszej Tunezji i utworzyć kalifat Fatimidów w 910 roku n.e. W największym stopniu Fatymidzi byli w stanie objąć północną Afrykę, Sycylię, Egipt, Palestynę, Syrię i wybrzeże Morza Czerwonego w Arabii. Za swoją stolicę obrali Kair i nadal wykorzystywali da’is, by szerzyć doktrynę Ismaili w całym świecie muzułmańskim. Kalifat podupadł pod koniec XI wieku i w 1171 roku został pokonany przez Saladyna, który włączył go do kalifatu Abbasydów. Zakon Asasynów, założony w 1090 r., przez prawie sto lat pokrywał się z kalifatem Fatymidów, a przez kolejne 85 lat go przewyższał. Byli oni w pewnym sensie izmailickim ruchem oporu, choć również renegaci Fatymidów. Co więcej, znajdowali się oni na terytorium wroga, w enklawie wewnątrz imperium Seldżuków, zamieszkując tereny górskie, na południe od Morza Kaspijskiego, na terenie dzisiejszego Iranu, jak również części Syrii.

Hassan-i Sabbah – Wielki Mistrz

Zakon Asasynów może przypisać swoje istnienie Hassanowi-i Sabbah, perskiemu misjonarzowi Nizari Ismaili, który założył państwo Nizari w 1090 roku. Urodził się około 1034 r. w rodzinie szyitów „Twelver”. Do późnych lat młodzieńczych studiował ten odłam islamu, a także między innymi geometrię, filozofię, astronomię i matematykę. Następnie poznał człowieka, Amirę Zarraba, który zapoznał go z ismailizmem. Choć początkowo niechętnie, z czasem Hassan zaczął postrzegać Zarraba jako swojego mentora i zadeklarował lojalność wobec Siedmiogrodzian. Po ciężkiej chorobie, która prawie go zabiła, postanowił dowiedzieć się jak najwięcej o „prawdzie” i udał się do stolicy Fatymidów, Kairu. Spędził tu około trzech lat, stając się pełnoprawnym misjonarzem da’is.

Podczas pobytu tam, jednakże, znalazł się po złej stronie Wezyra (politycznego doradcy Kalifa), który, jak mówiono, miał na niego zły wpływ. W każdym razie, Kalif al-Mustansir poinformował Sabbaha, że wybrał jego najstarszego syna, Nizara, na swojego następcę. Ale po śmierci kalifa wezyr twierdził, że al-Mustansir zmienił jego następcę na młodszego brata Nizara, który również był bardziej uległy wobec życzeń wezyra. Nizar uciekł do Aleksandrii i tam został ogłoszony imamem. Hassan został uwięziony przez Wezyra, ale po tym jak jeden z minaretów więzienia zawalił się, uznano to za boski znak i zesłano go do Afryki Północnej. Po drodze jednak jego statek uległ katastrofie, a on sam ocalał i dotarł do Syrii. Osiedlił się w regionie Daylam, w tym, co jest teraz północny Iran.

Jako zwolennik Nizar, Hassan-i Sabbah miał więc odrzucił kalifatu Fatimidów i teraz szukał własnej bazy operacyjnej, aby wspierać imama. W 1088 r. znalazł ją, położoną wysoko w perskich górach. Twierdza Alamut była idealna jako odległa i niedostępna forteca, z której mógł wszcząć otwartą rewoltę przeciwko otaczającemu go imperium seldżuckiemu, a także wszystkim tym, którzy nie uznawali rządów Nizara. Udało mu się zdobyć Alamut bez rozlewu krwi dzięki temu, że najpierw nawrócił na swoją stronę okoliczne osady, a także wielu żołnierzy stacjonujących w środku. Przez następne 35 lat spędził w twierdzy, studiując, modląc się i kierując działaniami da’is. W ciągu swojego życia nabył kolejnych 20 takich zamków rozsianych po górzystych terenach Iranu i Syrii, a także utworzył tajemniczy Zakon Zabójców, który działał w jego imieniu, doprowadzając małe i znacznie gorsze militarnie państwo Nizari do zrównania się z otaczającym je i przytłaczającym imperium Seldżuków.

Fidaiyn, aka Asasyni

Z twierdzy Alamult, Hassan-i Sabbah był w stanie poprowadzić państwo Nizar z pozornie nieznaczącego i odizolowanego stanu, do prawdziwej siły, z którą należy się liczyć. Osiągnął to dzięki asymetrycznym działaniom wojennym i zabójstwom. Nawet najpotężniejsze i najlepiej strzeżone postacie w tamtych czasach nie były bezpieczne przed tymi podobnymi do kameleonów agentami. Każdy przywódca polityczny, wojskowy lub religijny, który stanowiłby zagrożenie dla tego małego państwa, stawał się celem i był zabijany w najmniej oczekiwanym momencie, najczęściej w miejscu publicznym. Te zabójcy byli znani jako fidaiyn, lub osoba, która ryzykuje swoje życie dobrowolnie, od arabskiego słowa dla „ofiary”.”

Jednakże słowo „zabójca” pochodzi również od arabskiego Hashashin, który tłumaczy się na „użytkowników haszyszu”. Legendy mówią, że te fidaiyn zostały przywiezione do Alamut od bardzo młodego wieku i zostały wychowane we wspaniałym ogrodzie, cały czas będąc odurzone haszyszem. Za każdym razem, gdy Hassan odwiedzał ogród, przedstawiano go młodym chłopcom jako boskiego wysłannika. W pewnym momencie ich edukacji, zostali pozbawieni narkotyku i wtrąceni do więzienia. Następnie powiedziano im, że Hassan może ich wydobyć i pozwolić im wrócić do „Nieba” (zamkowego ogrodu), ale tylko wtedy, gdy będą wykonywać jego rozkazy co do joty; rozkazy, które obejmowały morderstwo i samopoświęcenie.

Te historie dotarły do Europy przez Marco Polo i krzyżowców. Najprawdopodobniej jednak ten termin Hashashin był używany w sposób uwłaczający przez ich wrogów, co sprawiło, że wyglądali jak naćpani mordercy pochyleni nad bezsensownymi morderstwami i złośliwościami. Termin ten przetrwał nawet do lat trzydziestych XX wieku w powszechnym użyciu w Egipcie, odnosząc się do „hałaśliwych lub rozwydrzonych”. Bardziej prawdopodobne jest, że nazwa pochodzi od samego Wielkiego Mistrza, który, jak się uważa, nazywał swoich agentów Asasiyun, odnosząc się do tych, którzy są wierni Asas, „fundamentowi” wiary. Jakkolwiek by jednak nie było, działania i precyzja tych zabójców wskazują na to, że byli oni bardzo dobrze wyszkoleni; coś, w czym nadmierne spożycie haszyszu mogłoby przeszkodzić.

Nizam al-Mulk – Pierwszy cel zamachu

Po zdobyciu Alamut w 1090 roku i powstaniu państwa Nizari w granicach imperium Seldżuków, sułtan i jego wezyr, Nizam al-Mulk, nie postrzegali już Ismailitów jako utrapienie, ale jako potencjalne zagrożenie. Wezyr od 1088 r. zwracał baczną uwagę na Hassana-i Sabbaha i jego działalność w regionie Daylam i stał się najzacieklejszym przeciwnikiem ismailistów. Za radą Nizama al-Mulka, Malik Shah, sułtan seldżucki, wysłał siły wojskowe w celu przejęcia Alamut. Ta kampania nie powiodła się, a wezyr został obrany za cel zamachu.

Hassan wysłał jednego agenta, młodego człowieka o imieniu Bu-Tahir, próbując pozbyć się tego zagrożenia. W 1092 r. Nizam al-Mulk, niesiony w miocie z sali audiencyjnej sułtana do własnego haremu, został zbliżony do sufickiego świętego, który trzymał w ręku petycję. Wezyr wziął petycję, a gdy ją przeglądał, święty człowiek wyciągnął sztylet i wbił go głęboko w serce Nizama al-Mulka, zabijając go natychmiast. Nie wiadomo, czy Bu-Tahir próbował uciec, czy nie, niemniej jednak został zabity przez strażników wezyra. Po otrzymaniu wiadomości o zabójstwie al-Mulka, Hassan powiedział: „Zabicie tego diabła jest początkiem błogości”. Zabójstwo to oznaczało początek w długiej serii morderstw, które umieściły państwo Nizari na mapie i dla nowej równowagi sił między nimi a ich licznymi wrogami.

Fakhr al-Mulk – Like Father, Like Son

Jak można sobie wyobrazić, zabójstwo Nizama al-Mulka nie przeszło dobrze z jego rodziną, a tarcia między obiema stronami tylko rosły. Najstarszy syn Nizama, Fakhr al-Mulk, zajął jego miejsce. Ale podczas pewnego wieczoru, po wyjściu z pałacu w drodze do haremu, napotkał płaczącego petenta, mówiącego: „Muzułmanie wszyscy odeszli. Nie pozostał nikt, kto mógłby zbadać skargę lub wziąć za rękę strapionego człowieka.” Fakhr al-Mulk zawołał go wtedy do siebie i z litości postanowił przyjrzeć się petycji, którą ten człowiek trzymał w rękach. I tak jak jego ojciec przed nim, podczas gdy on czytał petycję, pozornie kłopotliwy człowiek wyciągnął nóż i zabił go.

Zabójca został szybko schwytany i poddany torturom. Jednak trzymał się mocno i zamiast tego wplątał kilku ludzi sułtana, zamiast własnych towarzyszy, mówiąc, że to oni zmusili go do zabicia Wezyra. Zabójca, wraz z niesłusznie oskarżonymi ludźmi, został stracony. Pokazuje to, że zamachowcy, nawet gdy zostali schwytani, nie złamali przysięgi złożonej wierze Ismaili i Wielkiemu Mistrzowi. Co więcej, był on w stanie wyrządzić dalsze szkody ich wrogom, niesłusznie oskarżając dworzan sułtana.

Co więcej, młodszy brat Fakhr al-Mulk został wezyrem po śmierci brata i on również był celem zamachowców. Jednak zamach na jego życie nie powiódł się, mimo że został ciężko ranny. Jeden z fida’i został schwytany, ale w przeciwieństwie do poprzedniego schwytanego zabójcy, temu podano duże ilości wina, po czym wyjawił lokalizację i tożsamość swoich towarzyszy.

Ahmadil ibn Ibrahim al-Kurdi – Władca Maraghy

Choć wiele zamachów przeprowadzono na Wezyrów, nie byli oni jedynymi celami. Jednym z takich przykładów jest Ahmadil ibn Ibrahim al-Kurdi, emir Maragha. Podczas pobytu w Damaszku do emira podszedł, podobnie jak do innych wyżej wymienionych, płaczący petent, prosząc Ahmadila o przekazanie go sułtanowi. I kiedy Emir pochylił się, aby przyjąć petycję, mężczyzna wyciągnął nóż i próbował go uderzyć. (Biorąc pod uwagę trend w tych próbach zamachu, zgadujemy, że będziesz strasznie ostrożny następnym razem, gdy ktoś poprosi cię o podpisanie petycji). Ahmadil zdołał uchylić się przed ciosem i odebrać zamachowcowi sztylet. Drugi zamachowiec zaatakował, skutecznie go dźgając, choć nie śmiertelnie. Strażnicy szybko pozbyli się tych dwóch mężczyzn i wszyscy zaczęli się uspokajać.

Jednakże, gdy to się działo, do grupy zbliżył się trzeci zabójca i zabił emira. Co stało się z tym trzecim zamachowcem nie wiemy, choć można śmiało powiedzieć, że on również został zabity przez strażników. Historyczne zapiski mówią, że ludzie byli zdumieni, że mimo iż jego dwaj towarzysze zostali zabici, trzeci zabójca uderzył, wiedząc dobrze, że on również zostanie zabity.

Kamal al-Mulk Abu Talib al-Sumayrami – Wezyr do Imperium Seldżuków

Dnia 9 maja 1122 roku wezyr Kamal al-Mulk Abu Talib al-Sumayrami opuszczał Bagdad u boku sułtana Mahmuda, w towarzystwie orszaku pieszych żołnierzy i oddziałów kawalerii. Ale po przejściu przez targ w mieście, weszli w wąskie przejście otoczone z obu stron ciernistymi krzewami. Z tego powodu wysłannik musiał się nieco przerzedzić, a w tym momencie al-Sumayrami został zaatakowany przez zabójcę, który wyskoczył na niego z zarośli. Jego sztylet ominął jednak wezyra i trafił w jego muła. W tym momencie wszyscy żołnierze zauważyli próbę zabójstwa i ruszyli w pogoń za niedoszłym zabójcą w stronę rzeki Tygrys.

Pozostawiony sam sobie Wezyr został następnie zaatakowany przez innego zamachowca, który wbił mu nóż w bok, ściągnął go z muła, uderzając go nieustannie nożem. Gdy jego żołnierze wracali, zostali napadnięci przez dwóch innych zabójców, którzy następnie uciekli, opóźniając ich przybycie. Kiedy w końcu wrócili, znaleźli wezyra z poderżniętym gardłem „jak owca” i z ponad 30 ranami kłutymi na całym ciele. Mówi się, że al-Sumayrami był despotycznym władcą, który często wymuszał pieniądze od kupców i sklepikarzy. Po jego śmierci sułtan anulował jednak podatki nałożone przez wezyra. Zamachowcy zostali później schwytani i zabici.

Qasim al-Dawla Aqsunqur al-Bursuqi – Władca Aleppo

Qasim al-Dawla Aqsunqur al-Bursuqi był znany jako pobożny człowiek, nigdy nie opuszczał modlitw. Pewnej nocy miał sen, w którym sfora psów zaczęła ciągnąć go na ziemię. Udało mu się zabić jednego z nich, ale pozostałe zdołały go obezwładnić. Jego przyjaciele i doradcy, usłyszawszy o jego śnie, poprosili go, aby nie szedł tego dnia do meczetu ze względu na jego proroczy sen. Odmówił, mówiąc, że nigdy w życiu nie opuścił modlitwy i nie zrobi tego również tego dnia.

Jak zwykle, modlił się w pierwszym rzędzie w meczecie w Mosulu, kiedy 10 zamachowców rzuciło się na niego z nożami. Udało mu się zranić kilku z nich, ale ich przytłaczająca liczba w końcu go obezwładniła i został zabity. Nie wiadomo, co stało się z mordercami po dokonaniu zamachu. Proroczy sen w tej historii jest jednak znakiem tego, kto tak naprawdę napisał te zeznania i jak bardzo były one jednostronne. Mówiąc o śnie, starali się wykreować ofiarę jako męczennika w obliczu „sfory złych psów.”

Dwóch kalifów i książę

Zamachowcy znani byli z wysoko postawionych celów, aby ustanowić równą stopę polityczną ze swoimi przeważającymi wrogami. Dwa takie cele były kalifów, ojciec i syn, Al-Mustarshid i Ar-Rashid. Śmierć ojca ma swoje korzenie w jego konfliktach z Turkami Seldżuckimi. Kiedy kalif al-Mustarszid zbuntował się przeciwko sułtanowi Mas’udowi z imperium seldżuckiego, został zdradzony przez swoich ludzi i pojmany. Mówi się, że gdy był pod kontrolą sułtana, około 17 zabójców przeniknęło do obozu wojskowego i weszło do namiotu, w którym przetrzymywano kalifa, mordując go z zimną krwią, odcinając mu przy okazji nos i uszy. Niektórzy spekulują, że taki atak byłby prawie niemożliwy do przeprowadzenia bez wiedzy sułtana. W końcu, gdzie byli strażnicy stacjonujący przed namiotem Al-Mustarszida, kiedy został zabity? Możliwe jest również, że zamachowców w ogóle nie było, a kalif mógł zostać zamordowany bezpośrednio przez sułtana Mas’ud.

Niespodziewanie syn Al-Mustarszida, Ar-Raszid, obwiniał Seldżuków za śmierć ojca i prowadził przeciwko nim wojnę. Niecały rok po zamordowaniu ojca, on również padł pod ostrzem fidaiynu Ismaili. Dokładne szczegóły jego zabójstwa nie są znane. Wiadomo jednak, że podczas kampanii wojskowej w 1138 r., gdy wracał do zdrowia po chorobie, zbliżyła się do niego banda zabójców, którzy zabili go, gdy zamierzał udać się na sjestę. Później, książę Da’ud został również zabity w podobny sposób przez czterech syryjskich zabójców w Tabrizie, w 1143 roku. Wszystkie trzy zamachy nie mogłyby zostać dokonane bez pomocy sułtanów seldżuckich. W tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy wielu wezyrów seldżuckich zamordowanych na przestrzeni lat zostało dokonanych z podobną pomocą sułtanów.

Konrad z Montferratu – król Jerozolimy

Jednym z największych zamachów dokonanych przez tych perskich hasasynów, przynajmniej z perspektywy europejskiej, był Konrad z Montferratu. Rzecz w tym, że nikt tak naprawdę nie jest pewien, co się stało, a wina była przerzucana, nawet w 1192 roku, od Ryszarda Lwie Serce, do Saladyna, a nawet do Raszida ad-Din Sinana, „Starego Człowieka z Góry”, przywódcy syryjskich Asasynów. Konrad był włoskim szlachcicem, który zyskał sławę jako dowódca wojskowy po udanej obronie Tyru przed Saladynem w 1187 roku. Dzięki sprytnym manewrom politycznym, Konrad został ożeniony z królową Izabelą Jerozolimską, mimo że oboje byli już żonaci z innymi ludźmi. Ale jeszcze zanim został koronowany na króla, podczas spaceru ulicami miasta, został zaatakowany przez dwóch Haszyszynów przebranych za chrześcijańskich mnichów i zabity.

Najbardziej oczywistym podejrzanym o dokonanie tej zbrodni był kuzyn i rywal Konrada, Ryszard Lwie Serce. Po powrocie do Europy z krucjaty został on nawet aresztowany pod zarzutem morderstwa. Na szczęście (lub nie, w zależności od perspektywy) w samą porę dotarł do niego list zaadresowany do Leopolda, księcia Austrii, najwyraźniej od „Starca”, przywódcy zabójców. List ten rozgrzeszał Ryszarda z morderstwa, twierdząc, że zabójstwo zostało zlecone przez samego Rashida ad-Din Sinana, na podstawie tego, że Conrad obraził przywódcę zabójców, zajmując statek, który pierwotnie należał do niego. Nigdy nie dowiemy się na pewno, czy zabójcy działali zgodnie z tym, co Sinan napisał w liście, czy też był to tylko sprytny podstęp mający przechylić szalę na korzyść Ryszarda. Cała sprawa najprawdopodobniej pozostanie tajemnicą na wieki.

Inne artykuły, które mogą Ci się spodobać

Liked it? Poświęć sekundę, aby wesprzeć Toptenz.net na Patreon!

.