Życie na Ziemi: Guinea Fowl and Tick Control

Data emisji: Week of July 26, 2019 stream/download this segment as an MP3 file

Perliczki lubią żerować na kleszczach, komarach, pchłach, chrząszczach, pająkach i nie tylko. (Zdjęcie: Scott Hess, Flickr, CC BY-NC 2.0)

Kleszcze jeleniowatych mogą przenosić boreliozę, wyniszczającą chorobę, jeśli pozostawi się ją nieleczoną, i taką, która staje się coraz powszechniejsza dzięki ocieplającemu się klimatowi. Teraz niektórzy właściciele domów w grubej części kraju kleszczy zwracają się do perliczek, aby kontrolować kleszcze. Jenni Doering z Living on Earth donosi z Exeter, New Hampshire o doświadczeniach jednej rodziny z tymi maszynami do zjadania kleszczy.

Transcript

BASCOMB: To szczyt sezonu na kleszcze, co oznacza, że jeśli spędzasz jakikolwiek czas w lesie, możesz stać się posiłkiem dla tych małych krwiopijców. A jeśli jesteś we wschodnich Stanach Zjednoczonych, uważaj na czarną nogę lub kleszcza jelenia, który może przenosić chorobę z Lyme. Nieleczona choroba z Lyme może rozprzestrzeniać się na stawy, serce i układ nerwowy. W 2017 roku zgłoszono ponad 40 000 nowych przypadków choroby z Lyme, a zmiany klimatu mogą sprawić, że będzie ona jeszcze bardziej powszechna. Ostatnie badanie wykazało, że wzrost temperatury o zaledwie 2 stopnie Celsjusza może spowodować 20-procentowy wzrost przypadków choroby z Lyme w USA. Na szczęście istnieją sprawdzone sposoby na zmniejszenie ryzyka zachorowania na boreliozę: noszenie ubrań z długimi rękawami, stosowanie repelentów i dokładne sprawdzanie kleszczy po pobycie w lesie. A dla tych, którzy dzielą podwórko z zarażonym kleszczami lasem, istnieją inne, bardziej niekonwencjonalne sposoby, aby chronić swoją rodzinę. Jenni Doering z Living on Earth donosi z Exeter, New Hampshire.

DOERING: Suzy i Hazel Koff mają zaczarowane dzieciństwo.
W ciepły lipcowy dzień 6- i 3-latki biegają po skąpanym w słońcu lesie na swoim podwórku w New Hampshire.

SUZY: Dobra, wychodź!… Nie, nie, nie, nie, nie, nie!

DOERING: Ich matka, Sarah, mówi, że w ten sposób spędzają lato.

Sarah Koff z córkami Suzy, 6, i Hazel, 3, przed kurnikiem dla perliczek na ich podwórku. (Foto: Jenni Doering)

KOFF: Uwielbiamy wychodzić na zewnątrz grając w lesie. Mamy to wielkie podwórko, na którym się bawią i mamy piaskownicę i luźną linię i wszelkiego rodzaju rzeczy; lubimy robić domki dla wróżek i lubimy razem uprawiać ogród. Więc, tak jesteśmy na zewnątrz całkiem dużo każdego dnia.

DOERING: Ale na północnym wschodzie, gdzie są lasy, są kleszcze. Dużo ich.

KOFF: Byłem tak, po prostu, przytłoczony kleszczami na naszym podwórku. Jestem wielkim ogrodnikiem i moje córki – po prostu czuję, że to naprawdę ważne dla nich, aby spędzać jak najwięcej czasu na zewnątrz, jak to możliwe. A wiesz, mieszkamy w lesie. I tak w kwietniu i maju, one po prostu przychodziły z kleszczami każdego dnia – i mój mąż był i ja byłam – i to było po prostu coraz za dużo; byłam tak przytłoczona i po prostu, jestem takim wielkim ogrodnikiem, nie ma mowy, żebym była chętna do rozpylania czegokolwiek na trawniku lub używania jakichkolwiek chemikaliów w ogóle, więc pomyślałam, że spróbuję tej biologicznej kontroli…

DOERING: Enter the guinea fowl —

DOERING: Pochodzące z Afryki perliczki to raczej niezręczne ptaki w kształcie piłki nożnej, z małą głową i żarłocznym apetytem na kleszcze. I w przeciwieństwie do kurczaków, perliczki nie będą dziobać zieleniny w twoim ogrodzie. Więc Sarah postanowiła dać im spróbować.

KOFF: Tak, po prostu weszłam na Craigslist i dość łatwo znalazłam… było tam właściwie wiele różnych ogłoszeń ludzi sprzedających perliczki, ale chcieliśmy pewną ilość i chcieliśmy, żeby to były dzieci, więc to był doskonały facet, który je miał i wychował i dużo mi o nich opowiedział.

Od lewej, larwa, nimfa, dorosły mężczyzna i dorosłe formy żeńskie kleszcza czarnej nogi lub jelenia, który może przenosić chorobę z Lyme. (Zdjęcie: CDC)

DOERING: The Craigslist guineas dostał prawo do pracy.

KOFF: Jak tylko zaczęliśmy wypuszczać je na zewnątrz były natychmiast zainteresowane dziobaniem, dziobaniem i dziobaniem. Więc tak, one po prostu były rodzajem rozdarcia wszystkich błędów!

DOERING: Sarah i dzieci pokazały mi uroczą, małą drewnianą kurkę z blaszanym dachem i pojedynczą, czarno-białą, nakrapianą perliczką w środku. Sarah odblokowała drzwi i z pomocą Hazel próbowała wywabić nieśmiałego ptaka na zewnątrz.

KOFF: Halo?

HAZEL: Gwinea, możesz już wyjść! Co oni tam robią?!

DOERING: Bardzo się boją?

KOFF: No wiesz, zawsze się nas bali. Zawsze się bali. To nie są, to nie są zwierzęta domowe.

HAZEL: Tak…

KOFF: To takie dzikie zwierzęta, które po prostu masz. – Proszę bardzo.

HAZEL: Ah ha! To jest to.

DOERING: Gwinea sprintuje w dół po rampie – i prosto do lasu.

Kopa Koffów utrzymuje perliczki bezpieczne od drapieżników w nocy, ale są one bezbronne w ciągu dnia, kiedy włóczą się jedząc kleszcze i inne robaki. (Zdjęcie: Jenni Doering)

KOFF: Nie sądzę, żeby odszedł bardzo daleko. Zazwyczaj nie odchodzi zbyt daleko. Tak, tam jest. Możemy też dać mu trochę drapaka. Chcesz mu dać trochę drapaka?

SUZY: Hej, chodź i zjedz to! Przecież ty tego nie zjesz!

DOERING: Dlaczego tylko ta jedna?

KOFF: Cóż, kiedyś mieliśmy osiem, ale na początku tego tygodnia, niestety, siedem z nich zniknęło; i nie wiemy, co się stało, ale myślimy, że zostały albo zabite, albo uciekły; na pewno zostały spłoszone przez jakiegoś drapieżnika, bo znaleźliśmy jedną martwą kurę, więc… tak, to naprawdę smutne.

DOERING: W końcu dostrzegamy nieuchwytną perliczkę na podwórku sąsiada.

KOFF: O. Tam jest, właśnie tam, widzisz ją?

HAZEL: Gdzie ona jest?

KOFF: Pod krzakami.

DOERING: Przed masakrą perliczek, Sarah mówi, że zauważyła dramatyczny spadek liczby kleszczy na jej rodzinie.

Perliczki pochodzą z Afryki. Powyżej, dzika perliczka w kenijskim rezerwacie Maasai Mara National Reserve. (Zdjęcie: Marc, Flickr, CC BY-NC-ND 2.0)

KOFF: Nie widziałam żadnych kleszczy na dzieciach, odkąd pozwoliliśmy perliczkom chodzić po okolicy. A mój mąż, jak sądzę, znalazł jednego na sobie do tej pory.

DOERING: Małe badania z 1992 roku na Long Island potwierdzają obserwacje Sary.
Badacze umieścili perliczki w miejscach zarażonych kleszczami i stwierdzili, że znacznie zmniejszyły one populację dorosłych kleszczy w pomieszczeniach. Ale Howard Ginsberg, ekolog z Departamentu Spraw Wewnętrznych, wskazuje na problem z czasem.

GINSBERG: Większość ludzi dostaje boreliozę w czerwcu i lipcu, kiedy nimfy są na zewnątrz, a nimfy są w lasach. Dorośli, którzy są etap, który jest skierowany przez te ptaki, jest jesienią i wiosną, na otwartych obszarach, takich jak trawniki ludzi, a niektórzy ludzie dostać choroby z Lyme w ten sposób, ale nie większość ludzi. Więc może być jakiś efekt, ale ogólnie to nie będzie rozwiązać problem choroby.

DOERING: W rzeczywistości inne badanie przeprowadzone w stanie Nowy Jork w 2004 r. wykazało, że tam, gdzie perliczkom pozwolono na swobodne poruszanie się, kleszcze w stadium nimfy nie zostały zredukowane, więc ryzyko zachorowania na boreliozę pozostało wysokie.
Jedna samica kleszcza jelenia może złożyć aż 2000 jaj, więc usunięcie dorosłych kleszczy wydaje się zmniejszać ogólne lokalne ryzyko zachorowania na boreliozę. Na szczęście, nawet jeśli kleszcz przyczepi się do ciebie, Ginsberg mówi, że czas jest po twojej stronie.

GINSBERG: Borelioza, ta bakteria wymaga czegoś w rodzaju 24 do 48 godzin z przywiązaniem kleszcza, zanim zostanie przeniesiona. Więc jeśli codziennie sprawdzasz, kiedy wracasz z lasu i usuwasz kleszcze, wyeliminowałeś możliwość zachorowania na boreliozę w dość znacznym stopniu.

DOERING: A jeśli znajdziesz kleszcza osadzonego w naskórku…

GINSBERG: Najlepszym sposobem na usunięcie kleszcza jest wzięcie cienkiej pęsety, chwycenie go jak najbliżej linii skóry i powolne wyciągnięcie: Następnie weź trochę alkoholu i dokładnie wyczyść miejsce ukąszenia.
I pozbądź się tego kleszcza bezpiecznie z twojego życia, spłukując go w toalecie.

DOERING: Tak więc, czy Sarah planuje uzupełnić stado?

Perliczki celują w dorosłe kleszcze, a nie nimfy, które są bardziej prawdopodobne, aby zarazić człowieka chorobą z Lyme. (Zdjęcie: Chris.Murphy, Flickr, CC BY-ND 2.0)

KOFF: Więc czujemy się trochę niepewni, jak postępować z tylko jednym w tej chwili. Są to bardzo towarzyskie stworzenia i naprawdę potrzebują przebywać z innymi, więc jestem w trakcie podejmowania decyzji, czy przyniesiemy więcej, może jakieś dzieci, dla tej jednej, aby je wychować; czy też spróbujemy przenieść tę gwineę do domu, do miejsca, które ma już gwinee?

DOERING: Bez względu na to, co zdecydują, Sarah mówi, że kleszcze nie powstrzymają jej i dzieci przed wyjściem na zewnątrz.

KOFF: Dzieci muszą być narażone na kontakt z naturą tak bardzo, jak to możliwe, a my mamy to szczęście, że żyjemy w miejscu, które – mamy lasy na naszym podwórku; mamy szlak, który możemy połączyć z naszym podwórkiem. Jest tak wiele badań, które pokazują, że to łagodzi niepokój u dzieci; to po prostu sprawia, że są bardziej niezależne, bardziej kreatywne, mają większą wyobraźnię i po prostu bardziej komfortowo czują się na zewnątrz, co jest – mam na myśli, to jest terapia. Ale też po prostu sprawdzam je na kleszcze każdego dnia i staram się nie przejmować tym, ponieważ nie mogę zbyt wiele z tym zrobić, poza dokładnym sprawdzeniem ich: Dzięki dokładnemu sprawdzeniu od stóp do głów, nawet najmniejsze kleszcze mogą zostać znalezione, zanim będą stanowić zagrożenie chorobą z Lyme. Dla Living on Earth, jestem Jenni Doering w Exeter, New Hampshire.